Pieniądze to problem nie tylko zwykłych obywateli, ale także samorządów. Władze wielu gmin w całym kraju szukają oszczędności i przygotowują się na kolejne podwyżki. Z tego trendu wyłamała się gmina Spytkowice w Małopolsce.
Gmina Spytkowice rezygnuje z podwyżek
Tygodnik Podhalański przekazał informację na temat nietypowej w skali całego kraju decyzji gminy Spytkowice. Chwilę przed głosowaniem w czasie obrad Rady Gminy Spytkowice usunięto z porządku kwestie podnoszenia stawek podatku od nieruchomości oraz od środków transportu.
Wnioskowało to sam wójt Bartosz Leksander. Nie jest to jednak przypadek, a nowa strategia, która ma się opłacić całej gminie. Ma być to sposób na przyciągnięcie do regionu przedsiębiorców. Reklama
"Przeprowadziliśmy szereg wyliczeń. Według prognoz podwyżka da nam wpływ wyższe o jakieś 70 tysięcy złotych. Gmina tym dziury w budżecie nie załata. Na inwestycje, takie jak choćby kontynuacja budowy kanalizacji - potrzeba milionów. [...] Chcemy przede wszystkim pokazać przedsiębiorcom, iż to oni są dla nas najważniejsi" - powiedział wójt gminy Spytkowice cytowany przez Tygodnik Podhalański.
Mieszkańcy nie zapłacą więcej za śmieci i ścieki
Bartosz Leksander wyjaśniał, iż samorząd chce podejść do sprawy w inny sposób. Zamiast podwyższać obowiązujące składki, urzędnicy skupią się na zwiększeniu efektywności ściągania opłat miejscowych. Brak podwyżek za wywóz odpadów oraz utrzymanie stawki za odprowadzanie ścieków niesie ze sobą inny skutek.
Do końca roku ogłoszona została abolicja. Osoby z gminy, które źle lub nierzetelnie wypełniły deklaracje podatkowe, śmieciowe, czy kanalizacyjne, mogą wprowadzić zmiany i nie ponieść z tytułu wcześniejszych nieprawidłowości kary. - jeżeli ktoś w tym czasie (do końca 2024 r. - przy. red.) zweryfikuje przekazane do urzędu dane - uniknie konsekwencji. Ale po nowym roku ruszą kontrole. Samorząd powie sprawdzam - oświadczył wójt cytowany przez TP.
Bartosz Leksander wskazał, iż podwyżka opłat nie uratuje budżetu gminy, jednak obciąży mieszkańców, którzy odczuliby to w kontekście domowych wydatków. Samorządowcy liczą, iż dobry gest ze strony urzędników zostanie doceniony i ściągalność realnych należności wzrośnie. Wójt wskazał, iż osoby poświadczające nieprawdę w złożonych do urzędu deklaracjach mogą zostać ukarane choćby do pięciu lat do wstecz.