Pracownicy sieci Kaufland strajkują od kilku miesięcy. Tuż przed Wielkanocą zapowiadają blokadę drogi krajowej tuż przy magazynie centralnym Kauflandu. Chcą m.in. wyższych pensji, tymczasem firma zapewnia, że "zarabia się dobrze".
Związkowcy są w sporze zbiorowym z pracodawcą. Domagają się 1200 zł podwyżki dla pracowników sieci, wzrostu zatrudnienia oraz zwiększenia odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych do poziomu gwarantowanego przez ustawę. Nie chcą też powrotu niedziel handlowych.
- 29 marca tuż przed Wielkanocą na wysokości Rokszyc koło Piotrkowa Trybunalskiego (DK74) zaplanowaliśmy zgromadzenie z zajęciem pasa ruchu (okolice magazynu centralnego Kauflandu) - informują związkowcy. Jak dodano, manifestacja przeciwko łamaniu praw człowieka przez Spółkę Kaufland Polska Markety oraz przeciwko wprowadzeniu niedziel handlowych będzie trwała przez 14 godzin.
Przeczytaj także
"Pogarszające się z roku na rok warunki, polityka redukcji zatrudnienia i biedne wynagrodzenia. Nie zgadzamy się na takie traktowanie pracowników. Nie może być tak, że pracownik wykonuje pracę za trzech za 3 tys. zł z hakiem na rękę" - mówią związkowcy.
Kaufland odpowiada: zarabia się dobrze
- Mamy argumenty przemawiające za tym, że jesteśmy stabilnym, odpowiedzialnym i atrakcyjnym pracodawcą. Co roku przyznajemy pracownikom podwyżki wynagrodzeń. Nasze wynagrodzenia nie odbiegają od standardów rynkowych, co potwierdzają niezależne raporty płacowe w branży, jakie regularnie analizujemy - mówi Małgorzata Ławnik, dyrektor Pionu Personalnego w Kaufland Polska, cytowana przez portal "Interia.pl".
- Dla części pracowników - sprzedaży i centrów dystrybucyjnych - podwyżki były od stycznia. Natomiast w Kauflandzie zawsze, odkąd pracuję, czyli od ponad 20 lat, podwyżki są w marcu, bo rok budżetowy w naszej branży jest niekompatybilny z rokiem kalendarzowym - tłumaczy Ławnik. I dodaje, że "przyznając podwyżki, musimy uwzględniać realia rynkowe, koszty prowadzenia działalności, sytuację firmy. Warto podkreślić, że jako jedni z nielicznych w branży nigdy nie przeprowadziliśmy zwolnień grupowych".
[W Kauflandzie - red.] "zarabia się dobrze, adekwatnie do rynku i jest wiele wskaźników, które o tym mówią, że ludzie są zadowoleni z pracy w Kauflandzie. Na przykład wskaźnik fluktuacji (rotacji pracowników) wynosi 15 proc., podczas gdy w branży jest to ponad 20 proc." - mówi przedstawicielka firmy.
- Patrząc na sytuację w kraju, inflację, podwyżki, chociażby cen prądu, coraz więcej osób chciałoby, żeby pracodawca zrekompensował im rosnące koszty życia. Jednak gdybyśmy płacili za mało, to fluktuacja pracowników byłaby w okolicach 25-30 proc., a nie 15 proc. Nie każdy ma też tak naprawdę predyspozycje do pracy w handlu. Pozyskanie nowego pracownika nie jest takie łatwe, dlatego staramy się doceniać tych ludzi, których dzisiaj mamy - oferując konkurencyjne warunki pracy, coroczne podwyżki, kolejne benefity - przekonuje Małgorzata Ławnik.