Pielęgniarki mają żal

Pielęgniarki mają żal

Fot. Piotr Molecki/East News, Warszawa, 29.11.2023. Cd. 1. posiedzenia Sejmu X kadencji. Dzien szosty. Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o sposobie ustalania wynagrodzenia pielegniarek. N/z przedstawicielki pielegniarskich zwiazkow zawodowych na sejmowej galerii.

„Potraktowałyśmy polityków poważnie.  Czujemy się zlekceważone i oszukane”, piszą do premiera.  Nie chodzi tylko o pieniądze Obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych został wniesiony do Sejmu przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Chodzi o to, by wynagrodzenia były powiązane z rzeczywistymi posiadanymi kwalifikacjami, popartymi doświadczeniem, a nie tymi wymaganymi. Projekt trafił do Sejmu w poprzedniej kadencji, pierwsze czytanie odbyło się w lipcu 2023 r., a ponieważ projektów obywatelskich nie obejmuje zasada dyskontynuacji, wszedł pod obrady parlamentu nowej kadencji.  Zmiany w systemie wynagrodzeń mają objąć cztery z dziesięciu grup zawodowych. Chodzi o zmniejszenie różnic między gwarantowanymi najniższymi wynagrodzeniami zasadniczymi pracowników z grupy stażystów, lekarzy i dentystów bez specjalizacji oraz pozostałych grup zawodów medycznych, które są związane bezpośrednio z udzielaniem świadczeń zdrowotnych. Próbuje się nas wodzić za nos „W praktyce pracownicy uzyskują wyższe poziomy wykształcenia i kwalifikacji systematycznie w sposób ciągły przez cały rok. Pracownicy mogą przedłożyć podmiotom leczniczym dokumenty potwierdzające zakończenie kształcenia i podniesienie kwalifikacji dopiero po ich formalnym odebraniu od podmiotów kształcących i często nie jest to możliwe do wykonania bezpośrednio przed 1 lipca  danego roku. Z kolei pracodawca nie jest zobowiązany do uwzględnienia w wynagrodzeniu pracownika tego, że w związku z nabyciem wyższych kwalifikacji został zaliczony do grupy zawodowej o wyższym współczynniku pracy określonym w załączniku do ustawy, a przecież podmioty lecznicze od razu korzystają z nowych umiejętności i podniesionych kwalifikacji pracowników”, czytamy w uzasadnieniu projektu.  Pielęgniarki napisały do premiera Donalda Tuska list, by wyrazić rozczarowanie przedłużającymi się pracami nad projektem. Jak wskazują, „przez 132 dni, które mijają od pierwszego czytania obywatelskiego projektu, (…) próbuje się nas wodzić za nos, nie robiąc nic”.  Autorki listu, podpisanego przez przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i pełnomocniczkę Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Krystynę Ptok, czują się „zlekceważone po raz kolejny” i „oszukane w podwójny sposób”. Podkreślają, że uważnie słuchały exposé premiera z 13 grudnia: „Mówił Pan: »Polska polityka od kilku ładnych lat zatraciła powagę debaty publicznej, mimo że okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne, dramaty, jakie dotknęły w tych latach i nasz naród, i cały świat – pandemia, wojna, kryzys migracyjny – a mimo wszystko trudno nam było, i mówię to o nas wszystkich, trudno nam było czasami wydobyć z siebie ton powagi i takiej pełnej odpowiedzialności, która spoczywa na nas wszystkich w tych jakże trudnych czasach«. Uwierzyłyśmy, że nadszedł czas prawdziwej debaty. Nie oszacowano nawet skutków naszych propozycji. Nie podjęto dialogu i debaty publicznej. Nic się nie wydarzyło w tym zakresie”. Pielęgniarki coraz starsze Wskazują też, że sposób, w jaki środowisko pielęgniarskie było traktowane przez kolejne rządy, które „nie zwracały uwagi na apele i monity”, doprowadził do dramatycznej sytuacji w ochronie zdrowia związanej z brakiem pielęgniarek i położnych, czyli tzw. dziurą pokoleniową. Obecnie w ochronie zdrowia zatrudnionych jest 239 tys. pielęgniarek, ale ponad 90 tys. ma powyżej 60 lat, kolejne 93 tys. nabędą zaś prawa emerytalne w najbliższej dekadzie. „W takim tempie nie przybywa nam nowych osób w systemie. Zwiększenie liczby studentów nie ma znaczenia, bo większość absolwentów nie podejmuje pracy w zawodzie, a mniej niż 10% trafia do systemu publicznego”, pisze w imieniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Krystyna Ptok. „Przez 70 dni od powołania podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia obywatelskiego projektu ustawy nie odbyła się żadna rzetelna debata, w której zaprezentowano by jakiekolwiek sensowne rozwiązania, ich skutki dla pacjentów i personelu wraz z oceną ich kosztów. Prawda jest taka, że te ogromne pieniądze są nadal wydawane bez należytej refleksji i nadzoru państwa”, czytamy w liście. Jak mówią pielęgniarki, miały nadzieję, że zgodnie z przedwyborczymi obietnicami będzie szansa na dialog i merytoryczną pracę, a obecnie czekają na dotrzymanie obietnic i liczą na odpowiedzialność polityków. „Przed wyborami politycy deklarowali poparcie, z którego dziś niewiele zostało”, wytyka Krystyna Ptok. W jednym z wywiadów powiedziała, że politycy oszukali środowisko: „Podczas pierwszych czytań przedstawiciele wszystkich klubów deklarowali poparcie dla obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc 30,00 zł lub Dostęp na 12 miesięcy 250,00 zł
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17/2024, 2024

Kategorie: Kraj