Mimo że wynagrodzenia poszybowały w górę, zatrudnienie w tym samym sektorze nieznacznie spadło – o 0,2%, co stanowi około 14,5 tysiąca mniej miejsc pracy w porównaniu do stycznia tego roku. Dane te dotyczą przedsiębiorstw zatrudniających przynajmniej 10 osób.
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) podkreślają, że mimo spowolnienia dynamiki wzrostu płac z 12,9% do 12%, realne wynagrodzenia wzrosły o 10 punktów procentowych, co jest rekompensatą za utratę siły nabywczej w poprzednich latach. Przewidują oni, że wysoka dynamika płacowa utrzyma się przez większość roku 2024.
Z kolei eksperci z banku ING zwracają uwagę, że wzrost płac można częściowo przypisać do podwyżki płacy minimalnej. Mimo obserwowanego spadku zatrudnienia, rynek pracy nadal pozostaje w dobrym stanie, a oczekuje się, że w miarę poprawy koniunktury gospodarczej, zapotrzebowanie na pracowników wzrośnie.
Takie sytuacje na rynku pracy w Polsce pokazują, jak skomplikowane są mechanizmy ekonomiczne wpływające na życie codzienne pracowników i pracodawców. Wzrost wynagrodzeń, mimo spadku liczby miejsc pracy, może być sygnałem zarówno o ożywieniu ekonomicznym, jak i o potrzebie dalszych analiz i regulacji polityki gospodarczej kraju.