"Porzuciłam karierę, by zająć się dziećmi. Dziś mąż mi zarzucił, że nic nie robię i nic nie osiągnęłam"

Niektóre kobiety nie chcą robić kariery zawodowej i spełniają się jako gospodynie domowe. I nie ma w tym absolutnie nic złego - każdy żyje tak, jak chce. Niestety zdarza się, że początkowo mąż nie chce, by kobieta pracowała, a potem padają z jego ust przykre słowa z tego powodu. I to jest bez wątpienia bardzo przykra sytuacja.

Niegdyś kobiety rzadko pracowały, popularny był model patriatrachatu - one zajmowały się domem i dziećmi, a mężczyzna był tzw. głową rodziny odpowiedzialną za utrzymanie bliskich.

Zobacz wideo Jaką mamą jest Patrycja Sołtysik? Zdradza, co powiedziała jej doradczyni laktacyjna, co odmieniło jej podejście do macierzyństwa. "Możesz się mylić"

Obecnie coraz mniej pań decyduje się na poświęcenie się swoim bliskim, bo przecież rezygnację z kariery i poniekąd własnego życia na rzecz bliskich można uznać za poświęcenie. I trzeba też przyznać, że zajmowanie się domem to też praca i to często cięższa niż ta na etacie, o czym wiele osób niestety zapomina.

Zrezygnowała z pracy dla męża i dzieci. Dowiedziała się, że nic nie osiągnęła

Na forum Reddit napisała kobieta, która jest załamana tym, co usłyszała od swojego męża. Dla niego i dzieci zdecydowała się odłożyć swoje zawodowe marzenia, a nawet z nich zrezygnować. Postanowiła wraz z mężem, że zostanie w domu, by zająć się rodziną. Nie spodziewała się, że ukochany może z czasem jej to wytknąć i to w bardzo przykry sposób.

Kończymy więc dość dużą przeprowadzkę, a mój mąż wrócił dziś do domu absolutnie zły z powodu rozmowy, którą przeprowadziliśmy wcześniej. Zadzwoniłem do niego wcześniej dzisiaj i skarżyłem się, że blacha jest na środku salonu (martwiłem się, że spadnie na nasze dzieci - w wieku 6 miesięcy i 2 lat). Kłócił się ze mną, że jest absolutnie w porządku tam, gdzie jest i nie jest to niebezpieczne dla dzieci (robi remont w naszym nowym domu i nie ma miejsca w garażu). W zasadzie stracił panowanie nad sobą i powiedział mi, że nie doceniam go ani tego, co robi, i że "w zasadzie nic nie robię"

- napisała rozżalona internautka. Mąż podczas tej rozmowy stwierdził też, że "prawie złamał kręgosłup, przewożąc rzeczy do nowego domu". Nie ukrywa, że słowa, które usłyszała, bardzo ją zabolały i się ich nie spodziewała.

Smutna kobieta z dzieckiemSmutna kobieta z dzieckiem Shutterstock, autor: christinarosepix

Podczas wymiany zdań kobieta wyjaśniła, że "opiekuje się dziećmi prawie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu". Zwróciła także uwagę na to, że starała się pomagać przy przeprowadzce, pakowała rzeczy, przygotowywała je do przewiezienia, chociaż ma świadomość, że przeprowadzka spadła głównie na barki męża. Ukochany wytknął jej nawet, że za dużo rozmawia przez telefon, przez co jego zdaniem nie wypełnia swoich obowiązków względem rodziny.

Czuję się po prostu pokonana i pusta. Zrezygnowałam z kariery, aby być w domu z naszymi dziećmi i większość dni jest tak trudna. Przez cały czas narzekał, że w domu mógłby być bardziej schludny. Obecnie sprząta dom w furii, aby "pokazać mi, jakie to proste". Poprosiłem go, żeby się zatrzymał i "położył to", ale on i próbuje przesunąć blachę, podczas gdy ja kładę dzieci do łóżka

- stwierdziła kobieta, która przyznaje, że nie pierwszy raz usłyszała z ust męża, że "nic nie robi i nic nie osiągnęła", co bardzo źle wpływa na jej samopoczucie i kondycję psychiczną.

Internauci radzą: trzeba działać, bo konflikt będzie narastał

Pod wpisem młodej kobiety pojawiło się wiele komentarzy. Internauci są zgodni co do tego, że nie powinna ignorować problemu, bo z czasem będzie tylko gorzej. Dlatego ich zdaniem tak ważne jest, by zaczęła jak najszybciej starać się z nim uporać.

Brzmi to trochę tak, jakbyście oboje próbowali ze sobą rozmawiać i żadne z was nie było zbytnio zainteresowane słuchaniem i sympatyzowaniem ze sobą

- stwierdziła jedna z osób, zachęcając, by para otwarcie ze sobą porozmawiała i wyjaśniła sobie niektóre kwestie, dotyczące m.in. podziału obowiązków w domu. "Narzekasz, że nie docenia cię za to, co robisz. Czy doceniasz go za to, co robi? Troszczysz się o dzieci i dom. Pracuje dziesięć godzin dziennie, potem wraca do domu, zajmuje się domem, przeprowadził się z rodziną i opiekuje się dziećmi razem z tobą. Małżeństwo jest wspólnym przedsięwzięciem, które musi być realizowane razem, a nie równolegle" - napisał ktoś inny.

Wszyscy komentujący zgodnie podkreślali, że kłótnie w niczym tu nie pomogą, a w złości może paść wiele przykrych słów, o których trudno będzie zapomnieć. Dlatego czasem warto też postarać się postawić w sytuacji drugiej osoby, by móc lepiej ją zrozumieć. To też bez wątpienia ułatwi znalezienie wspólnego mianownika i dojście do porozumienia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.