Stosy śmieci śmierdzą, Francuzi protestują. Macron sięgnął po "opcję atomową". Wiek emerytalny wzrośnie

Na ulicach Paryża rosną zwały śmieci - to skutek strajku pracowników miejskich zakładów komunalnych. Nie tylko oni strajkują, w sobotę trwał protest m.in. w rafineriach i na kolei. Francuzi są wściekli na prezydenta Macrona za reformę podnoszącą wiek emerytalny.
Zobacz wideo Grabowski: Będziemy musieli pracować dłużej

Fala strajków i demonstracji ma być największym wyzwaniem dla francuskiego prezydenta od czasu ruchu tzw. żółtych kamizelek. W sobotę 18 marca zaplanowano protesty m.in. w Bordeaux, Nantes i Marsylii. W Paryżu też je zapowiedziano, mimo, że policja zakazała zgromadzeń na Placu Zgody w centrum miasta, niedaleko budynku parlamentu. W piątek wieczorem demonstrujący starli się tam z funkcjonariuszami. Aresztowano 61 osób.

Francja. Protesty przeciwko reformie emerytalnej. Paryż, 17 marca 2023 r.Francja. Protesty przeciwko reformie emerytalnej. Paryż, 17 marca 2023 r. Fot. Lewis Joly / AP Photo

Z powodu wzrostu napięcia pojawiły się porównania z protestami "żółtych kamizelek" z 2018 roku. 

Francja strajkuje. Rafinerie, kolej... 

Dotąd demonstracje były raczej pokojowe, dopiero w ostatnich dniach stały się bardziej gorące. To po tym, jak w czwartek prezydent Emmanuel Macron zdecydował się ominąć głosowanie w parlamencie nad budzącą ogromne emocję ustawą emerytalny, podwyższającą wiek emerytalny z 62 do 64 lat.

Ustawę przegłosował Senat. Ponieważ rząd nie znalazł większości dla swojej propozycji, sięgnął po nadzwyczajną procedurą konstytucyjną, tak zwaną "opcję atomową". Wykorzystał artykuł konstytucji, który umożliwia natychmiastowe przyjęcie ustawy bez głosowania, jeśli opozycja nie przegłosuje wotum nieufności.

W sobotę wciąż strajkowali pracownicy rafinerii firmy Total - według Reutersa protestowało około 37 proc. załogi "operacyjnej". Trwał też strajk na kolei. 

Związkowcy wierzą, że uda się jeszcze cofnąć zmiany dotyczące wieku emerytalnego. Szerokie porozumienie francuskich związków zawodowych zapowiedziało dzień ogólnonarodowych protestów - mają się odbyć w najbliższy czwartek. 

Rosną zwały śmieci

W sobotę jak dotąd było spokojniej niż w poprzednich dniach. Nic nie zmieniło się za to, jeśli chodzi o zwały śmieci na ulicach Paryża - poza tym, że wciąż rosną, z powodu strajku pracowników komunalnych. Dziennikarze Associated Press odwiedzili 12. dzielnicę tego miasta, gdzie stosy odpadków piętrzyły się zaledwie kilka metrów od piekarni, a ciepła i słoneczna pogoda nasilała bijący od śmieci zapach. Zarządzająca tą dzielnicą Emmanuelle Pierre-Marie zapewniała, że jej administracja zrobi wszystko, by rozwiązać problem. 

- Odpadki żywnościowe to nasz priorytet, bo to one wywabiają szkodniki na powierzchnię. Jesteśmy bardzo na to uwrażliwieni. Jak tylko będziemy mieć dostępną śmieciarkę, nadamy pierwszeństwo takim miejscom jak bazary spożywcze - powiedziała burmistrzyni. 

Strajk "śmieciowy" trwa od 13 dni w połowie (10 z 20) dzielnic francuskiej stolicy - tych, w których śmieci odbierają firmy zarządzane przez miasto. Jak podaje "The Guardian", na chodnikach zebrało się już ponad 10 tysięcy ton odpadów. 

Mimo, że związkowcy szykują się na masowe protesty na czwartek, już w najbliższy poniedziałek strajkować mają pracownicy m.in. sektorów transportowego i energetycznego, odwołanych może zostać 30 proc. lotów z paryskiego lotniska Orly, a 20 proc. z portu w Marsylii. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.