Francja. Na stacjach zaczyna brakować paliwa. Władze boją się kulminacji napięcia

Francja ma problem z niedoborami na stacjach paliw. Wszystko przez trwające w kraju protesty z powodu kontrowersyjnej reformy emerytalnej. Co więcej, sytuacja może zbyt szybko się nie poprawić, ponieważ związki zawodowe zapowiadają kolejne protesty.

We Francji trwa już trzeci tydzień protestów. Gniew społeczeństwa nasilił się po tym, jak Zgromadzenie Narodowe (niższa izba parlamentu) odrzuciło dwa wnioski o wotum nieufności dla rządu, tym samym sprawiając, że kontrowersyjna reforma, podnosząca wiek emerytalny z 62 do 64 lat, została przyjęta. Protestujących oburza zarówno treść ustawy, jak i fakt, że została przeforsowana przez rząd bez głosowania w parlamencie - prezydent Emmanuel Macron wraz z rządem zdecydowali się na wykorzystanie art. 49.3 konstytucji, który dał możliwość pominięcia głosowania w Zgromadzeniu Narodowym. Antyrządowe protesty przybierają coraz bardziej brutalne formy. We wtorek odbędzie się dziesiąta runda strajków i demonstracji przeciwko zmianom w systemie emerytalnym. To drugi protest odkąd zakończono proces legislacyjny. Władze obawiają się, że napięcia społeczne osiągną kulminacyjny punkt. Według MSW na ulice wyjdzie do 900 tysięcy osób

Zobacz wideo Kuczyński w "Studio Biznes" komentuje sprawę Credit Suisse: Znak zapytania

Protesty we Francji. Na stacjach zaczyna brakować paliwa

Agencja Reutera opisuje, że trwające protesty coraz wyraźniej zaczynają wpływać na codzienne życie Francuzów. Sektor rafineryjny już dwudziesty pierwszy dzień wstrzymuje produkcję w trzech największych francuskich rafineriach, a dwie inne pracują na zmniejszonej aktywności. Strajk ogranicza bowiem dostawy produktów rafinacji ropy naftowej. W praktyce przekłada się to na wzrost marży rafineryjnych na benzynę. W piątek wzrosły one do najwyższego od października poziomu - około 23 dolarów za baryłkę. Co więcej, w poniedziałek wieczorem na około 17 proc. stacji benzynowych w kraju brakowało co najmniej jednego produktu: benzyny, oleju napędowego lub gazu.  

Należy jednak dodać, że wskaźnik brakujących zapasów jest zawsze wyższy po weekendzie i według zapewnień rządu ma się poprawić od wtorku. Ponadto wysyłane są dodatkowe zlecenia zapotrzebowania do francuskich rafinerii. Taka sytuacja ma przykładowo miejsce w regionie Ile-de-France, który obejmuje Paryż oraz Bretanię, gdzie na ok. 29 proc. stacji paliw brakuje co najmniej jednego produktu. Problemy z paliwem doprowadziły również do zakłóceń w funkcjonowaniu linii lotniczych. Reuters podaje, że francuski urząd lotnictwa cywilnego DGAC poprosił przewoźników o zmniejszenie lotów o jedną piątą i jedną czwartą w ostatnich dniach marca. Linie lotnicze miały bowiem problemy z otrzymaniem nafty do paliwa lotniczego, ponieważ składy, które ją dostarczają, zostały zablokowane. 

Francja. Akcja protestacyjna będzie trwać

Pewne trudności, jakie napotykają obecnie obywatele Francji, nie powstrzymują ich jednak przed dalszym protestowaniem. Związki zawodowe cały czas wzywają do pokojowych protestów i strajków w sektorach transportu, energii i oświaty. Mimo rosnącej presji ulicy francuski rząd nadal wyklucza wycofanie reformy emerytalnej. Ustawa musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Radę Konstytucyjną. Nowe prawo ma wejść w życie na początku września.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.