Rogala: Rozporządzenie metanowe bije w umowę społeczną z górnikami

31 marca 2023, 11:30 Energetyka

Prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala ostrzegał w Radio Katowice, że wprowadzenie w życie rozporządzenia metanowego Unii Europejskiej w obecnym kształcie zagraża umowie społecznej z górnikami, bo kopalnie będą musiały być zamknięte nie w 2049 roku, ale jeszcze w tej dekadzie.

Tomasz Rogala. Fot. Polska Grupa Górnicza.
Tomasz Rogala. Fot. Polska Grupa Górnicza.

– Chciałbym zwrócić uwagę na skalę: w przypadku Polskiej Grupy Górniczej mówimy o emisji 140 tys. ton metanu rocznie, podczas gdy Chiny emitują w tym czasie aż 20 mln ton. Powinniśmy także zdać sobie sprawę z tego, że rozporządzenie adresowane jest do państwa, które podjęło decyzję o uporządkowanym odejściu od węgla, wzorując się na rozwiązaniach w Niemczech, którym proces ten zajął ponad 18 lat – podkreślił Tomasz Rogala w Radio Katowice i dodał, że jeśli nowe przepisy wejdą w życie, nie będzie mowy o umowie społecznej w sprawie likwidacji polskich kopalń węgla do 2049 roku, ale o bardzo szybkim procesie zamknięcia większości kopalń z jednoczesną utratą pracy w regionie przez około sto tysięcy osób w ciągu najbliższych kilku lat.

Prezes PGG S.A. podkreślił, że węgiel polski zostanie zastąpiony importowanym, jednak nie ma żadnych narzędzi kontroli emisji w kopalniach pochodzenia surowca na innych kontynentach. Import węgla przy blokadzie ruchu lądowego do Rosji i na Ukrainę oznacza konieczność rozbudowy portów, aby przez kilkanaście lat przywieźć kilkanaście milionów ton węgla, który będzie nieuczciwie konkurował na rynku, bo w unijnym rozporządzeniu nie przewidziano żadnych opłat karnych dla importerów, natomiast dla producentów węgla w UE mają być one „dotkliwe, odstraszające, pozbawiające wszelkich korzyści gospodarczych”.

Unijne rozporządzenie metanowe określa limity emisji metanu, które według PGG są nie do spełnienia przez polskie kopalnie i zmuszą je do zamknięcia w 2027 roku niezgodnie z umową społeczną ustaloną z górnikami przez rząd polski. – To nie jest kwestia wiary, trzeba podjąć wszelkie czynności, aby rozporządzenie w projektowanym kształcie nie weszło w życie. Nie mnie oceniać, czy to się powiedzie, nie jestem politykiem, ale jeśli rozporządzenie zacznie obowiązywać, to widać już wyraźnie taki mechanizm, iż mamy do czynienia z centralnym rządem w Brukseli, który punktowo wdraża regulacje, które w istotny sposób wpływają na jakość naszego życia i wymuszają określone procesy gospodarcze – ocenił Rogala.

Opracował Wojciech Jakóbik

Duńczycy sprzedadzą PGNiG gaz na potrzeby Baltic Pipe