85 osób straci jeszcze w tym roku pracę w fabryce Scania w Słupsku. To wstępny plan zwolnień przekazany związkom zawodowym przez pracodawcę. W poniedziałek koncern przyznał, że planuje zamknięcie większości produkcji autobusów w Słupsku. Największa fala zwolnień ma nastąpić wiosną 2024 roku.

W związku z planami koncernu zatrudnienie stracić ma w sumie blisko 850 osób. Co ważne, nie wszystkie trafią na rynek pracy w jednym momencie.

Pierwszy etap zwolnień zacznie się na przełomie września i października. Do końca grudnia dotkną 85 pracowników, a na początku roku kolejną 100.

Największa fala zwolnień przewidywana jest wiosną: zatrudnienie straci wtedy około 300 osób. Cały proces ma potrwać do lipca przyszłego roku. To są wstępne założenie wynikające z harmonogramu, który koncern przekazał związkowcom.

Plany te dotyczą wyłącznie osób związanych bezpośrednio ze Scanią. Na razie nie wiadomo, co z osobami zatrudnionymi w fabryce za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej. Można przypuszczać, że również stracą pracę.

Jak przekazał RMF FM Mirosław Okuniewski z zakładowej "Solidarności", obecnie trwają rozmowy dotyczące szczegółów, takich jak: odprawy czy dobrowolne zwolnienia.

Zakład działa normalnie, a pracownicy mają dostać specjalne premie motywacyjne, by utrzymać ciągłość realizowanych aktualnie zamówień.

"Koncern Scania zdecydował o stopniowym wygaszaniu części produkcji i zamknięciu fabryki nadwozi autobusów w Słupsku" - poinformowała w poniedziałek firma. Firma tłumaczyła decyzję "negatywnymi zmianami na globalnym rynku w segmencie autobusów i spadkiem liczby zamówień na nowe autobusy".

Zakład Scania Production Słupsk S.A. zatrudnia obecnie 1047 osób - 847 w zakładzie produkcji nadwozi autobusów w Słupsku oraz 200 osób w zakładzie produkcji podwozi typu K w Kobylnicy koło Słupska. Decyzja o zamknięciu dotyczy wyłącznie części firmy działającej w Słupsku.

Opracowanie: