O ile postulaty liberalizacji podatków często słychać ze strony np. przedsiębiorców, to tym razem o złagodzenie opodatkowania zawnioskowali do Ministra Finansów sami pracownicy skarbówki. Konkretnie – związkowcy z Krajowej Administracji Skarbowej.
Czytaj więcej
W 2023 r. niemal dwukrotnie wzrosła liczba podatników zarabiających brutto ponad 120 tys. zł rocz...
W datowanym na 18 marca piśmie do ministra Andrzeja Domańskiego znalazł się postulat podwyższenia rocznego progu dochodów po przekroczeniu którego należy płacić podatek dochodowy od osób fizycznych według stawki 32 proc. zamiast 12 proc. dla niższych zarobków. Autorem wniosku jest Związkowa Alternatywa w KAS.
Próg podatkowy zjada podwyżkę płacy
Związkowcy odnieśli się do obecnej sytuacji, w której wywalczone niedawno podwyżki dla pracowników i funkcjonariuszy KAS zostały w niektórych przypadkach „zjedzone” właśnie przez istnienie progu na poziomie 120 tys. zł, niezmienianym od 2022 r. Zauważają, że średnie wynagrodzenie brutto dla członków korpusu służby cywilnej w KAS wynosi obecnie 7,0-9,9 tys. zł miesięcznie, natomiast po uwzględnieniu ostatniej podwyżki wynagrodzeń o prawie 560 zł oraz podwyżki tzw. kwoty bazowej (2759,97 zł) wielu pracowników może zarobić więcej niż 120 tys. zł rocznie. Oznacza to, że od nadwyżki ponad tę kwotę zapłacą 32 proc., a to może zniwelować skutki podwyżek.
– To dotyczy nie tylko kadry dyrektorskiej, ale też wielu innych pracowników i funkcjonariuszy. Do rocznego dochodu wlicza się przecież także „trzynastki” i nagrody. W praktyce oznacza to, że pod koniec roku wynagrodzenia netto są realnie niższe, bo zaliczki są pobierane już według wyższej stawki – powiedziała „Rzeczpospolitej” Agata Jagodzińska, przewodnicząca związku.