Rezerwiści, ochotnicy, cywile. Oni mogą zostać powołani do armii

1 tydzień temu
Zdjęcie: Polsat News


W przyszłym roku do wszystkich form służby wojskowej zostanie powołanych ponad 329 tys. rezerwistów i prawie 40 tys. ochotników - wynika z projektu rządowego rozporządzenia dotyczącego powołań do armii w 2025 r. Powołania mogą otrzymać również ci, którzy nie składali przysięgi. Mogą one też trafić do cywilów, np. lekarzy, których wykształcenie jest przydatne dla armii. Za niestawienie się grozi grzywna, a choćby więzienie.


Najwięcej rezerwistów - choćby 200 tys. osób - ma zostać wezwanych na obowiązkowe ćwiczenia. Wojskowe Centrum Rekrutacji (WCR) wyjaśnia, iż będą to rutynowe szkolenia, których celem jest podtrzymanie kondycji wśród żołnierzy rezerwy. Również rozwijanie umiejętności wojskowych u osób, które nie są na stałe związane z armią. W trakcie szkoleń rezerwiści poznają nowoczesną technikę wojskową oraz sposób jej wykorzystywania w realnych sytuacjach.Reklama


Kamasze też dla tych, którzy nie przysięgali


Powołania obejmą zarówno tych, którzy złożyli przysięgę wojskową, jak i osoby będące w rezerwie pasywnej, które przysięgi nie składały. Polska armia ma się jednak "skupiać na żołnierzach przeniesionych do rezerwy, którzy złożyli przysięgę i mają przydział mobilizacyjny do określonych jednostek" - informuje gazetaprawna.pl. Ćwiczenia wojskowe dla rezerwistów wznowiono 11 lat temu. Są zaplanowane do 2035 roku.


Osobny limit został ustalony dla żołnierzy aktywnej rezerwy, którzy po złożeniu przysięgi wojskowej nie pełnią innego rodzaju służby. W ich przypadku liczba powołań wzrośnie w przyszłym roku do 30 tysięcy - to o 10 tysięcy więcej niż w 2024 r. “Żołnierze ci są powoływani średnio 88 dni w roku w czasie wolnym od pracy oraz jednorazowo przez 14 dni, jak również w inne dni, stosownie do potrzeb Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej” - czytamy w projekcie rozporządzenia.


Powołania też dla tych, którzy nie byli w wojsku


Projekt wprowadza także limity dla dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej. W 2025 roku armia będzie mogła przyjąć 35 tys. ochotników. Dodatkowo, powołania trafią do 4700 osób, “które nie odbywały dotychczas czynnej służby wojskowej oraz osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy” - czytamy w rozporządzeniu. Powołania mogą otrzymać ci, którzy spełnili obowiązek służby wojskowej w innym kraju oraz osoby, które “stale zamieszkując za granicą wróciły do kraju i meldują się na pobyt stały”.
W zakresie terytorialnej służby wojskowej zaplanowano powołania dla 44 tysięcy nowych żołnierzy WOT. Do grupy tej zaliczono zarówno tych, którzy rozpoczynają służbę, jak i tych, którzy już służą, ale są w trakcie stawiania się do służby rotacyjnej. Zaś do zawodowej służby wojskowej będzie mogło zostać powołanych do 16 tysięcy ochotników, w tym cywilów kończących kursy oficerskie oraz podoficerskie.


Powołanie do wojska 2025 r. Użyteczne zawody cywilne


W 2025 r. wojsko może również "upomnieć o specjalistów bez wojskowego doświadczenia, z przydatnymi kwalifikacjami". Oznacza to, iż wezwania mogą otrzymać np. członkowie tzw. białego personelu - lekarze i pielęgniarze. “W armii potrzebni są weterynarze, jak również tłumacze, informatycy, elektrotechnicy i kierowcy” — czytamy na gazetaprawna.pl. Przynależność do danej grupy zawodowej nie oznacza skierowania na szkolenie. Każdy przypadek traktowany jest indywidualnie - informuje portal.


Udział w ćwiczeniach jest obowiązkowy, a jego zignorowanie może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych. “Osoby, które nie stawią się na wezwanie, mogą zostać ukarane grzywną, a choćby karą więzienia do trzech lat” - informuje portal mycompanypolska.pl. Dowiadujemy się z niego, iż państwo zapewnia rekompensaty finansowe za utracone wynagrodzenie w czasie ćwiczeń oraz pokrywa koszty związane z podróżą do jednostek wojskowych.
Idź do oryginalnego materiału