We wtorek, 10 grudnia około 90 pracowników Stoll Polska ze Słupska dowiedziało się, iż zakład zostanie zlikwidowany, a oni zwolnieni. "Nikt się tego nie spodziewał. Około dwóch, trzech miesięcy temu rozmawialiśmy z właścicielem. Zapewniał nas, iż spółka Stoll Polska nie zostanie zlikwidowana" - powiedział Radiu Gdańsk Bartosz Marczewski wiceszef zakładowej Solidarności.
Likwidacja Stoll Polska. Ruszyły zwolnienia grupowe
Pracownicy zostali objęci procedurą zwolnień grupowych. Zaproponowano im odprawy wynoszące od 1 do 3 pensji oraz okres wypowiedzenia. Jako powód likwidacji firmy wskazano nierentowność. Reklama
Osoby, z którymi rozmawiał lokalny serwis gp24.pl są rozgoryczeni decyzją o likwidacji zakładu. "Taki nam firma prezent na święta zrobiła. Zamiast paczek, na bruk nas wysłała! Na dodatek nie przysługują nam żadne odprawy, jedynie wypowiedzenie, którego długość zależy od podpisanej umowy. Jak tak można ludzi traktować?! Z dnia na dzień, bez żadnego uprzedzenia, na bruk nas wysyłać. Z czego będziemy żyć?" - mówił jeden z rozmówców gp24.pl.
Produkcja z Polski ma zostać przeniesiona do Czech i Niemiec
"Było to trudne, ale konieczne posunięcie, mające na celu odpowiedzialne zarządzanie sytuacją i dostosowanie się do zmieniających się realiów rynkowych. Chcemy uspokoić opinię publiczną - spółka nie znajduje się w stanie niewypłacalności, a wszyscy pracownicy mogą być pewni, iż należne im odprawy oraz inne świadczenia zostaną wypłacone zgodnie z przepisami prawa. Los naszych pracowników leży nam głęboko na sercu, dlatego przygotowujemy specjalne programy wsparcia, które obejmują doradztwo zawodowe, szkolenia oraz pomoc w poszukiwaniu nowych miejsc pracy. Dziękujemy wszystkim za zrozumienie i współpracę w tym wymagającym czasie" - przekazał w oświadczeniu dla Radia Gdańsk przedstawiciel spółki.
Stoll jest niemieckim producentem maszyn i części rolniczych. W 2021 roku przedsiębiorstwo przejęła czeska firma Agrostroj Pelhřimov. To właśnie do Czech i do Niemiec ma zostać przeniesiona produkcja.