10 rzeczy, które pracownicy zdalni robią w trakcie pracy. Niektórzy pracodawcy mają o to pretensję

6 godzin temu
Sprzątanie, spacer z psem, gotowanie – to tylko niektóre z aktywności, które według portalu Freelancehunt pracownicy zdalni wykonują w czasie pracy. Czy pracodawca może mieć o to pretensję? W teorii nie, jeżeli nie wpływa to na efektywność w pracy. Jednak wiele firm wybiera freelancerów – mają być skuteczni i zdyscyplinowani.


10 rzeczy, które robimy w trakcie pracy zdalnej. Co na to pracodawca?


Jak podaje Freelancehunt, w 2024 roku budżety na freelancing w Polsce wzrosły aż o 51,5 proc, podczas gdy aż 37 proc. firm wycofało się z pracy zdalnej – jak wynika z badania GrantThornton z lutego 2025 roku. To dwa pozornie sprzeczne trendy, których wspólnym mianownikiem okazuje się sposób rozliczania pracy.

Freelancerzy z definicji pracują na innych zasadach. "Freelancerzy są rozliczani z efektów swojej pracy, które są dokładnie określone. W przypadku pracowników etatowych pracodawca rezerwuje czas pracy specjalisty, ale określanie skuteczności odbywa się zwykle bez związku z wypłatą wynagrodzenia" – tłumaczy Valentyn Ziuzin, prezes zarządu Freelancehunt.

Zespół portalu przeprowadził też anonimowe rozmowy z pracownikami zdalnymi, pytając ich, czym zajmują się w godzinach pracy. Odpowiedzi? Czasem mało przypominały grafik specjalisty IT:

sprzątanie mieszkania,

odkurzanie dywanu,

spacer z psem,

zakupy spożywcze,

naprawa roweru,

kawa z przyjaciółmi,

gotowanie obiadu,

zabawa z dziećmi,

medytacja,

nauka nowego języka.


Czy to problem?


Okazuje się, iż niekoniecznie, jeżeli zadania są realizowane.

"Uzupełniłbym tę listę o inne aktywności pracowników zdalnych, co samo w sobie nie jest problematyczne, o ile zadania są efektywnie realizowane" – stwierdził Bartłomiej Grygowicz, Delivery Manager i Business Analysis Mentor. Ale dodał, iż taki model pracy wymaga jasno określonych metryk oraz dojrzałości zespołu.


Czy praca z domu jest mniej efektywna?


Freelancehunt przekonuje, iż efektywność pracowników można mierzyć precyzyjnie – i bez zbędnej kontroli. Tylko 2,21 proc. projektów wymagało arbitrażu w 2024 roku, co oznacza, iż ponad 97 proc. zleceń kończy się bez konfliktów. Średni czas rozstrzygania sporu? Zaledwie 13 godzin, 56 minut i 40 sekund. To mniej niż jedna robocza doba.

Freelancehunt przekonuje, iż freelancerzy wiedzą, iż ich reputacja zależy od jakości pracy, więc są zmotywowani do samodyscypliny, niezależnie od tego, czy siedzą przy biurku, czy w kawiarni.

Jak podkreśla Oleg Topchiy, założyciel Freelancehunt: "Freelancerzy nie tylko podnoszą umiejętności w swoich specjalizacjach, ale wyraźnie profesjonalizują podejście do samej pracy, odnajdują swój rytm, oddzielają pracę od odpoczynku".

To kluczowe, bo jak zauważa: "W wielu przypadkach fakt, iż zespół pracuje z domu, jest bez znaczenia. Liczy się organizacja pracy na poziomie delegowania zadań i rozliczania z efektów".

A co to oznacza? Że praca z domu wcale nie musi być mniej efektywna niż ta z biura.

Wniosek? Nie miejsce pracy, ale sposób jej rozliczania decyduje o sukcesie. Freelancerzy, którzy działają w modelu rozliczania z efektów, pokazują, iż profesjonalizm nie wymaga biura ani sztywnego grafiku. Wymaga za to jasno określonych celów, dobrej komunikacji i uczciwego systemu współpracy.

Idź do oryginalnego materiału