Do tej pory pierwsze damy zwyczajowo rezygnowały z pracy zawodowej, żeby mogły bez przeszkód realizować misję reprezentowania Polski w kraju i na arenie międzynarodowej. W styczniu Karol Nawrocki, ówczesny kandydat na prezydenta popierany przez PiS, mówił w Radiu Plus, iż jego żona "dla czystości spraw zawodowych" uda się na urlop. Wciąż jednak nie wiadomo, czy po objęciu urzędu przez swojego męża (6 sierpnia 2025 r.), Nawrocka będzie w dalszym ciągu pracować w zawodzie.
Marta Nawrocka od 18 lat pracuje w służbie celnej. Czym się zajmuje?
Marta Nawrocka, żona prezydenta elekta Karola Nawrockiego, od 18 lat związana jest ze służbą celną. Jak ustaliła "Polityka", od wielu lat pracuje w Pomorskim Urzędzie Celno-Skarbowym w Gdyni. Z kolei "Fakt" poinformował, iż jej stanowisko to "młodszy ekspert". Do jej obowiązków należy kontrola przemysłu naftowego, spirytusowego oraz walka z nielegalnym hazardem. Reklama
Według informacji "Polityki", Nawrocka ma nienormowany czas pracy i często przebywa na statkach. Do tego posiada uprawnienia do noszenia broni.
"Od 18 lat pracuję w Krajowej Administracji Skarbowej, tych akcji było bardzo dużo. Wchodzimy do nielegalnych punktów z grami hazardowymi, zatrzymujemy ludzi, zabezpieczamy automaty, gotówkę prowadzimy czynności procesowe" - mówiła Nawrocka w rozmowie z "Super Expressem".
Tyle zarabia Marta Nawrocka w Krajowej Administracji Skarbowej
Uposażenie na stanowisku eksperta w Służbie Celno-Skarbowej wynosi od 5,2 tys. zł do 8,8 tys. zł. "Polityka" wskazała, iż pensja Marty Nawrockiej może wynosić ok. 5,5 tys. zł. "Fakt" wyliczył, iż Nawrocka może także liczyć na dodatek za długoletnią pracę, który w jej przypadku, może wynosić 17 proc. Do tego dziennik pisze również o "trzynastce". Z tego powodu - jak czytamy - jej wynagrodzenie może przekraczać 10 tys. zł miesięcznie.
Pierwsza dama za reprezentowanie Polski nie pobiera wynagrodzenia. W Interii Biznes pisaliśmy jednak o tym, iż w 2021 r. zmieniono przepisy i teraz pierwsze damy mają odprowadzane składki na ubezpieczenia emerytalne do ZUS, naliczane od średniego wynagrodzenia - opłaca je kancelaria prezydenta ze środków budżetu państwa.
Jak wyliczył "Fakt", w 2025 roku na indywidualne konto emerytalne Marty Nawrockiej trafi około 8,6 tys. zł. W skali całej kadencji może to być choćby 100 tys. zł. Taki dodatek do kapitału emerytalnego może przełożyć się na wzrost miesięcznej emerytury Nawrockiej o około 500 zł.