Amazon pokaże koszty ceł Trumpa, Biały Dom protestuje

7 godzin temu

Amazon zamierza pokazać koszty ceł Trumpa przy każdym z drożejących produktów. Ruch ten wywołał wielką krytykę ze strony Białego Domu. Jednak koszty ceł już widać w łańcuchu logistycznym Amazona – UPS, największa amerykańska firma logistyczna, będzie zwalniał kurierów.

Biały Dom zdecydowanie potępił inicjatywę Amazona, którego zarząd chce podawać koszty ceł Trumpa przy każdym z drożejących produktów.

„To wrogi i polityczny akt Amazona. Dlaczego Amazon tego nie zrobił, kiedy administracja Bidena podniosła inflację do najwyższego poziomu od 40 lat?” – powiedziała na briefingu prasowym rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt. gwałtownie doczekała się odpowiedzi, iż ów najwyższy poziom inflacji od 40 lat nie spowodował choćby połowy podwyżek cen, które zaserwowały cła Trumpa.

O inicjatywie Amazona poinformował serwis Punchbowl News podając przy tym, iż zarówno Amazon, jak i chiński koncern fast-fashion Shein Group przygotowują się na oclenie sporej części swojej oferty cłami wysokości 120%. Przyczyną jest decyzja administracji Trumpa o usunięciu zwolnienia z oclenia paczek o małej wartości zwanego zwolnieniem „de minimis” dla paczek z Hongkongu i Chin kontynentalnych. Ze zwolnienia tego korzystały w ostatnich latach właśnie firmy e-commerce, bowiem pozwalało na wwóz towarów o wartości poniżej 800 dolarów do USA bez ceł.

Według analityków politycznych posunięcie Amazona było wykalkulowane, bowiem nie zrobiła tego dotąd żadna firma e-commerce choćby chińskie Temu i Shein i świadczy ono o pogarszających się relacjach między prezydentem a założycielem Amazona Jeffem Bezosem, który w ostatnich miesiącach starał się zyskać przychylność Trumpa. Przypominają też, iż w pierwszej kadencji Trumpa pomiędzy nim a Bezosem nie było zgody.

„Nie będę się wypowiadać na temat relacji prezydenta z Jeffem Bezosem” – skomentowała Leavitt krytykując jednak założyciela Amazona za „uleganie żądaniom cenzury ze strony chińskiego rządu.

Sekretarz skarbu Scott Bessent, który uczestniczył w briefingu zauważył, iż tego typu działania zwracające uwagę na cła są niesprawiedliwe, skoro nie wyszczególniono kosztów polityk wdrażanych przez inne administracje – w tym regulacji.

„Duży podatek nałożony na konsumentów, który pozostaje niezauważony, to deregulacja lub regulacja, a my ją deregulujemy i obniżamy […]. Więc, z punktu widzenia dochodów gospodarstw domowych spodziewalibyśmy się realnych wzrostów zakupów, które widzieliśmy w ciągu pierwszych 100 dni, i spodziewalibyśmy się, iż przyspieszą” – powiedział Bessent.

Tyle iż wzrostu wydatków konsumenckich bynajmniej nie widać, za to w sondażu CNN opublikowanym w końcu kwietnia 59% opinii publicznej uważa, iż ​​polityka Trumpa pogorszyła stan gospodarki, a sześciu na dziesięciu uważa, iż ​​jego działania zwiększyły ich koszty utrzymania. Prawie siedmiu na dziesięciu respondentów stwierdziło, iż w przyszłym roku recesja gospodarcza jest dość prawdopodobna.

Pierwsze problemy z racji ceł pojawiły się też w łańcuchu logistycznym Amazona i dotyczą największej firmy logistyki konsumenckiej w USA – United Parcel Service. Koncern ten mimo zysku w pierwszym kwartale przekraczającego szacunki analityków zapowiedział, iż zwolni 20 tys. pracowników, aby obniżyć koszty w „chwiejnej” gospodarce i z powodu prawdopodobnego spadku transakcji ze swoim najważniejszym klientem – Amazonem. Koncern e-commerce odpowiadał za 11,8% przychodów UPS w 2024 roku. Przychody UPS w pierwszym kwartale spadły nieznacznie do 21,5 mld dolarów, ale przekroczyły oczekiwania analityków z Wall Street wynoszące 21,05 mld dolarów.

Spółka zapowiedziała, iż spodziewa się zaoszczędzić do końca 2025 roku ponad 3,5 mld dolarów dzięki redukcji miejsc pracy oraz zamknięciu do końca czerwca 73 wynajmowanych i posiadanych budynków.

Zarząd UPS nie kryje się z twierdzeniami, iż to cła Trumpa powodujące spowolnienie w handlu skłaniają firmę do obniżania kosztów w oczekiwaniu na spadek popytu. W przypadku firm kurierskich spowolnienie prawdopodobnie dodatkowo zmniejszy zapotrzebowanie na usługi wysyłkowe między firmami.

„Działania, które podejmujemy w celu rekonfiguracji naszej sieci i obniżenia kosztów w całej naszej firmie nie mogłyby być bardziej aktualne” – powiedziała dyrektor generalna Carol Tome.

UPS nie będzie jednak aktualizować swoich prognoz całorocznych, mimo niepewności gospodarczej, choćby jeżeli obniży koszty poprzez redukcję miejsc pracy, zamykanie magazynów, zwiększoną automatyzację i sprzedaż aktywów.

„Usunięcie (przez UPS – red.) wytycznych na rok 2025 prawdopodobnie stworzy szeroki zakres wyników, które mogą być trudne do uwzględnienia bez większej przejrzystości makroekonomicznej” – powiedział analityk Evercore ISI Jonathan Chappell przypominając, iż już zeszłym roku UPS ścięło zatrudnienie o 12 tys. osób oraz oczekuje wydatków w wysokości 400-600 mln dolarów w związku z kosztami zwolnień oraz leasingu.

Poza Amazonem dodatkowo UPS czeka także gwałtowny spadek zamówień związany z innymi dużymi klientami – chińskimi firmami e-commerce Temu i Shein. Jest to spowodowane ocleniem od 2 maja paczek o wartości poniżej 800 dolarów, czyli praktyczną likwidacją zwolnienia celnego, z którego obie firmy dotąd korzystały.

Warto zauważyć, iż przychody z operacji krajowych w UPS podejmowanych w USA wzrosły w I kw. 2025 o 1,4% do 14,46 mld dolarów, co wynikało ze wzrostu przewozów lotniczych i zwiększenia przychodów na sztukę, choćby gdy spadły wolumeny transportowe.

W efekcie w I kw. 2025 roku UPS odnotowała skorygowany zysk na akcję w wysokości 1,49 dolara w porównaniu z oczekiwaniami na poziomie 1,38 dolara. Całoroczne przychody wedle prognozy firmy wyniosą 89 mld dolarów, przy marży operacyjnej wynoszącej 10,8%.

Idź do oryginalnego materiału