Broadcom nie zwalnia tempa w porządkowaniu przejętego VMware – choćby jeżeli oznacza to kolejny cios dla setek mniejszych partnerów i ich klientów. Firma ogłosiła właśnie drugą rundę eliminacji z programu partnerskiego, która zakończy się 31 października. To kolejny krok w kierunku uczynienia VMware produktem wyłącznie dla największych klientów i dostawców.
Po przejęciu VMware za 69 mld dol., Broadcom błyskawicznie przystąpił do restrukturyzacji kanału. Liczba partnerów, wcześniej szacowana na ok. 4 tys., została już drastycznie ograniczona w pierwszym kwartale 2024 r. Nowa strategia zakłada współpracę wyłącznie z podmiotami mającymi realny dostęp do dużych firm i wysokich budżetów IT. Mniejsi integratorzy, resellerzy czy dostawcy usług chmurowych – choćby jeżeli działali od lat – wypadają z układu.
Tym razem zmianie towarzyszy również wycofanie programu “white label”, który miał umożliwiać mniejszym graczom dalsze świadczenie usług opartych na VMware pod własną marką. Broadcom rezygnuje z tej furtki i sugeruje, by wyeliminowani partnerzy przekierowali klientów do „uznanych” dostawców.
W efekcie klienci zostają postawieni pod ścianą. Ci, którzy korzystali z usług mniejszych partnerów VMware, muszą w krótkim czasie przeorganizować swoje środowiska IT, przenieść licencje, często zmienić warunki wsparcia technicznego – i liczyć się z dodatkowymi kosztami. Dla firm, które polegają na stabilności infrastruktury wirtualizacyjnej, to nie tylko kosztowe, ale też operacyjne ryzyko.
Z punktu widzenia Broadcomu zmiany mają zwiększyć rentowność i uprościć model biznesowy VMware. Firma skupia się na klientach klasy enterprise oraz tych partnerach, którzy mogą wygenerować najwyższe przychody i wsparcie sprzedaży. Jednak to, co jest efektywne finansowo z perspektywy korporacyjnej, coraz mocniej alienuje mniejszych klientów i wywołuje napięcia w całym ekosystemie.
Zostaje więc pytanie, jak długo Broadcom będzie w stanie utrzymać lojalność tych największych, skoro w tle trwa systematyczne odcinanie reszty rynku.