Brzoska niedługo przestanie deregulować państwo, bo nie może kupić TVN? Czy to tylko medialny chaos, czy zapowiedź innnych zamierzeń Brzoski?

4 dni temu


Poproszony przez premiera Donalda Tuska o pomoc przy deregulacji właściciel firmy InPost Rafał Brzoska, przez cały czas kieruje zespołem, ale wyraźnie przypomina, iż za ponad miesiąc przestanie nim zarządzać. „Z końcem maja kończy się moja rola w zespole ds. deregulacji” – podały polskie media tuż przed Wielkanocą. Tyle tylko, iż zapowiedział to sam Brzoska już w lutym br. Rynek wiąże wieści o rezygnacji Brzoski z pomocy przy deregulacji z brakiem możliwości zakupu przez niego stacji TVN.

Rafał Brzoska na początku lutego br. był na zaproszenie Donalda Tuska na spotkaniu z przedsiębiorcami w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Gdy premier mówił o tym, iż trzeba uprościć przepisy i wprowadzić deregulację, nieoczekiwanie zwrócił się do szefa InPostu. „Bierze pan to?” – zapytał Tusk przedsiębiorcę. 10 lutego br. pisał na ten temat portal Biznes Alert: „Śmiechem zareagował szef InPost Rafał Brzoska na propozycję premiera Donalda Tuska. Chodziło o to, aby Brzoska był liderem projektu deregulacji gospodarki. Przedsiębiorca spoważniał, kiedy premier publicznie ponowił propozycję. Ostatecznie Brzoska się zgodził” – przekazał BA.

Żarty z Tuska i Brzoski

Internauci odpowiedzieli falą dowcipów o sposobie mianowania <<ministra deregulacji>>” – napisał BA 10 lutego br. Jeden z internautów o pseudonimie Skromny Inwestor ostro skomentował wtedy pomysł Tuska: „[pisownia oryg. – red] Departament usprawniania państwa i administracji (DUPA)” – napisano we poście.

Przedsiębiorca, poseł a później kandydat na prezydenta RP Marek Jakubiak we wpisie na X przestrzegał wtedy Brzoskę: „Żeby z Pana firmą nie było jak z moją. Zmienili zarząd Orlenu i w ramach wspierania przedsiębiorczości wyrzucili z półki produkty moich browarów” – napisał poseł Jakubiak.

Część dyskusji w sieci podsumował komentator od lat występujący jako „Wódz” Tȟašúŋke Witkó. „[pisownia oryg. – red.] Zaprawdę, powiadam wam, iż zanim kur trzy razy zapieje, Brzoska będzie jedynym winnym fiaska tuskowgo projektu deregulacji przedsiębiorczości!” – napisał Wódz.

Biznesmen, nie polityk

W pierwszym wywiadzie dla TV Republika przedstawiciel przedsiębiorców ds. upraszczania przepisów i szef InPostu zapewnił, iż „(…) nie chcę być politykiem, jestem biznesmenem” – zadeklarował w połowie marca br. Brzoska. „Polityka nie jest i nigdy nie będzie moim celem – podkreślał Brzoska w innych wywiadach.

Miliarder na bieżąco informuje, iż zespół biznesmenów ds. deregulacji pracujący na zlecenie rządu opracował już kilkaset propozycji do wdrożenia, tak aby osłabić biurokratyczną machinę państwa.

Sensacja… to nie sensacja

Tuż przed Wielkanocą wiele mediów o profilu gospodarczym ogłosiło, iż Brzoska odchodzi z zespołu. Termin wycofania się biznesmena to koniec maja – podały w Wielką Sobotę Rzeczpospolita i Bussines Insider. Tymczasem już w lutym br. w wywiadzie dla money.pl cytowanym przez Brzoska potwierdził w rozmowie z portalem Money.pl, iż z zespołu wycofa się właśnie pod koniec maja.

Dlaczego w połowie kwietnia lutowa zapowiedź Brzoski o wycofaniu się z rządowego zespołu ds. deregulacji wzbudziła taką sensację? Wcześniejsza zapowiedź biznesmena, iż pod koniec maja br. przestanie być liderem projektu wiązała się z chęcią zakupu przez miliardera, wspólnie z Wirtualną Polską, stacji TVN.

„Miliarder i właściciel firmy InPost Rafał Brzoska nie wyklucza zakupu liberalnej telewizji TVN po wyborach prezydenckich w Polsce – wynika z wywiadu, którego udzielił przedsiębiorca portalowi money.pl” – przekazano na portalu Biznes Alert 20 lutego br.

„O planach przejęcia TVN informował właściciel firmy kurierskiej InPost Rafał Brzoska, w tej chwili w zespole deregulacyjnym rządu i przedsiębiorców. Biznesmen teraz jest zajęty deregulacją” – informowano dwa miesiące temu w wywiadzie dla money.pl.:

„(…) Ostatnio pojawiły się informacje, iż w konsorcjum z Wirtualną Polską miałby pan przejąć TVN. To prawda?” – zapytali szefa InPost dziennikarze portalu.

„Nie komentuję tego z prostego powodu. Dzisiaj, proszę mi wierzyć, 19-20 godzin na dobę staram się ogarnąć projekt deregulacji, oddać w ręce społeczników, którzy go będą prowadzili dłużej. I moja rola się skończy 1 czerwca” – odpowiedział Brzoska.

„Czyli do tematu TVN wrócimy po 1 czerwca?” – pytał portal money.pl

„Jak najbardziej” – podsumował miliarder w lutowym wywiadzie.

A może jednak chodzi o TVN?

Czy nieoczekiwane, medialne zapowiedzi o odejścia Brzoski, mogą mieć związek z rezygnacją – nieoczekiwanie na tym etapie negocjacji – ze sprzedaży prorządowej stacji z Wiertniczej przez amerykańskich właścicieli TVN Warner Bros. Discovery? Komunikat w tej sprawie odczytano na antenie TVN 14 kwietnia br.

Wcześniej, bo 9 kwietnia br. z przejęcia TVN zrezygnował najbogatszy Polak, który jest – zdaniem ekspertów – bardziej zainteresowany rozwojem energetyki atomowej niż ratowaniem TVN. „Sołowow nie kupi TVN, bo mu się nie opłaca?” – napisał 9 kwietnia Biznes Alert. Wówczas nie było jeszcze wiadomo, iż WBD wycofa się w ogóle ze sprzedaży prorządowej stacji, ale zdziwienie rezygnacją Sołowowa towarzyszyło spekulacjom, iż z wyścigu do kupna stacji z Wiertniczej w Warszawie wycofają się też Rafał Brzoska i dawny wydawca Rzeczpospolitej Grzegorz Hajdarowicz.

Trójka gwarantująca poziom TVN

Jak komentowano na rynku medialnym – każdy z polskich, potencjalnych inwestorów chcących przejąć TVN gwarantował coś przy tej okazji (lub zamiast) rządowi Tuska.

Sołowow kupując TVN, czyli „ratując stację” przed przejęciem przez siły polityczne wrogie Tuskowi, mógłby mieć pewne preferencje w biznes związanym z energetyką atomową.

Brzoska za pomoc w deregulacji, wraz z WP, miałby zarobić na TVN, kontrolując przy tym, aby stacja nie wypadła z rejestru tzw. głównych mediów nie atakujących zbyt zaciekle koalicji PO, TD i NL.

Z kolei Hajdarowicz, gdyby kupił TVN, gwarantowałby – zdaniem polityków – premierowi Tuskowi, iż stacja nie zmieni prorządowej linii redakcyjnej. Nikt z miliarderów nie kupił stacji TVN i cały ten prawie rok trwających „serial” zakończył się zanim się rozpoczął.

Ze strachu przed Węgrami

Portal VSqare pisząc na początku marca br. o Hajdarowiczu jako potencjalnym nabywcy TVN zatytułował publikację „Nie ma przejęcia przez Orbana, TVN ma przejść pod polską kontrolę”. Chodzi o pogłoski o zakupie stacji przez Węgrów z firmy Józsefa Vidy, której przypisuje się związki z rządem w Budapeszcie.

Zakupem TVN w 2024 roku interesowali się Czesi (grupa PPF, której właścicielem jest Renata Kellnerova), Grecy (Antenna Group) i Francuzi (Canal +). TVN chciał też przejąć włoski koncern MFE Mediaset rodziny Berlusconich, który ma spore doświadczenie w branży telewizyjnej i przez jakiś czas był wymieniany jako poważny kandydat do przejęcia nadającej w Polsce stacji. W grudniu 2024 roku premier Tusk ogłosił, iż rząd wpisał na listę tzw. firm strategicznych Polsat i TVN. Chodzi o takie koncerny, których nie można sprzedać bez zgody władz państwowych.

Co zrobi Brzoska po wyborach? Pytania w próżnię?

Oficjalnie Rafał Brzoska nie zmienił swoich planów i zamierza wycofać się z rządowego zespołu ds. deregulacji – tak jak zapowiadał zimą – po 1 czerwca br. Będzie to już po II turze wyborów prezydenckich, kiedy znane będzie nazwisko nowej głowy państwa. Pojawia się szereg pytań. Nad odpowiedziami na nie głowią się nie tylko polscy i amerykańscy ekonomiści.

Co takiego stało się, iż Warner Bros. Discovery, narzekając na kłopoty finansowe tradycyjnych mediów, zdecydował się zachować nadającą z Polski, prorządową stację TVN? Czy były w tej spawie jakieś rozmowy z polskim rządem, który przecież mógłby nie zgodzić się na niektórych oferentów. A może WBD negocjował z polską opozycją? Co z reakcjami Sołowowa, który wycofał się z zakupu jeszcze przed oficjalnym komunikatem WBD o zaniechaniu sprzedaży TVN? Skąd najbogatszy człowiek w Polsce wiedział o tym, co zrobi amerykański właściciel stacji z Wiertniczej?

I wreszcie pytanie najważniejsze z punktu widzenia przyszłości rządowego planu deregulacji mechanizmów biurokratycznych w Polsce. Pytanie o to, co zrobi lider projektu deregulacyjnego Rafał Brzoska?

Dlaczego niektóre media powtórzyły, jako sensację, to, iż Brzoska pod koniec maja odchodzi z zespołu ds. deregulacji, skoro od lutego biznesmen wypowiadał się w tej sprawie zapowiadał odejście z zespołu po II turze wyborów? Czy, w przypadku właściciela InPost, wieści o jego odejściu z projektu są związane z fiaskiem zakupu przez biznesmena stacji TVN?

Hubert Bekrycht/Biznes Alert – Media Alert/ X/ Rzeczpospolita/ BI/ money.pl/ TVN/ X/ FB

Idź do oryginalnego materiału