Krystian MacKozer Kozerawski i Jacob Gorban z Apparent Software Inc. stworzyli aplikację na macOS, która pomaga w zarządzeniu domowym budżetem. Jako iż temat jest mi bardzo bliski od 12 lat, sprawdziłem co potrafi Cashculator.
Zacznijmy od drobnych szczegółów, po których od razu wiadomo, iż za aplikację zabrała się dwójka doświadczonych użytkowników platformy Mac. Ikona Cashculator jest dopracowana w każdym calu. Bardzo przypadła mi do gustu.
Po pierwszym uruchomieniu aplikacja pyta nas, jakiego rodzaju budżet chcemy prowadzić.
Choć jest dostępna w języku polskim, to z racji używania przeze mnie od lat angielskiego na wszystkich urządzeniach, poprawnie uruchomiła się właśnie w tej wersji językowej. I tutaj pierwszy minut – nie możemy zmienić języka samej aplikacji, niezależnie od ustawień systemowych. Nie udało mi się choćby wejść do jakiś jej preferencji, ponieważ te są wyszarzone w menu, zatem kombinacja ,+CMD naturalnie nie wywołuje żadnego okna ustawień. Jest to mylące dla użytkownika, ponieważ skoro widzi, iż ustawienia są wśród listy opcji, to pierwsze w głowie pojawia się: „Coś nie działa”.
Zaraz pod tą opcją znalazłem pozycję „Cashculator Newsletter”, która wywołuje okno zapisu na owy newsletter. Bardzo interesujące rozwiązanie, które pierwszy raz widzę w jakiejś aplikacji na macOS. Przeważnie to po prostu link do strony www z formularzem zapisu.
Kiedy już wybierzemy interesujący nas rodzaj budżetu, możemy zacząć przygodę z aplikacją.
Planowanie
To, co na pewno wyróżnia Cashculator od innych aplikacji to mocne nastawienie na planowanie przyszłości. Kontrolowanie wydatków i sprawdzanie, jak nasze codzienne decyzje wpływają na płynność finansową, jest po prostu – drogą do finansowej stabilizacji, a dalej wolności. Możemy usunąć z niej wiele, widocznych gołym okiem w Cashculatorze przeszkód, ale nie wszystko przewidzimy. Jak zmiana pracy wpłynie na naszą sytuację finansową? Jak może wyglądać wcześniejsza emerytura? Cashculator za cel wziął sobie przestawienie nam tych odpowiedzi w prosty sposób.
W przeciwieństwie do skomplikowanych aplikacji do codziennego budżetowania Cashculator bazuje na znanych większości z nas arkuszach kalkulacyjnych. Krótko – na Excelu. Sam prowadzę swoje budżety (domowy i firmowy) właśnie w nim. Czy Cashculator przekonał mnie do zmiany? O tym później. Cashculator ewidentnie kierowany jest do osób, które chcą poznać gwałtownie odpowiedź na pytanie: Co by było, gdyby?
Od lat powtarzam, iż sama świadomość aktualnej sytuacji finansowej nie wystarczy jeszcze, aby ją zmienić. Owszem, spisywanie wydatków pomaga i w dość krótkim czasie daje nam możliwość zlokalizowania wycieków w budżecie. Jednak trwała zmiana złych nawyków, prowadząca do tego, iż nasze pieniądze przestaną nam przeciekać przez palce, jest możliwa tylko wespół z przygotowaniem odpowiedniego planu na przyszłość.
Cashculator pozwala na:
- Budżetowanie według kategorii – planujemy wydatki na podstawie kategorii, do której się zaliczają, np. żywność, transport, edukacja, wydatki na gadżety czy dowolna inna kategoria, którą możemy łatwo stworzyć.
- Dostajemy wykresy i raporty tabelaryczne zawierają informacje o przychodach, wydatkach, saldach – krótko mówiąc: o naszym cash flow.
- Uzupełnianie wydatków jest intuicyjne i prowadzi użytkownika za rękę.
- Prognozy finansowe pokazują wprost, czy budujemy finansowy bastion, czy słomiankę i pogrążamy się w długach. Pozwalają znaleźć również pierwsze wskazówki dot. tego, dlaczego nasza sytuacja wygląda tak, a nie inaczej.
- Możemy zaplanować scenariusze „co jeśli?”. Co się dzieje po zakupie domu lub odejściu z pracy? Jak te scenariusze wpływają na naszą stabilność finansową?
- Aplikacja została wyposażona w bibliotekę samouczków, choć zanim na nią trafiłem – minęło zdecydowanie za dużo czasu. Do poprawy.
- Bezpieczeństwo i prywatność. Dane Cashculatora są zapisywane na urządzeniu i nie są synchronizowane z żadnymi serwerami w chmurze. choćby z iCloud. Pliki z naszymi budżetami zapisujemy z natywnym rozszerzeniem aplikacji, czyli [nazwa].cashdb.
- Cashculator przetłumaczono na język: ukraiński, niemiecki, angielski, hiszpański, francuski, włoski, japoński, koreański, polski, portugalski, rosyjski i chiński.
Czy warto?
Jeśli dopiero zaczynacie przygodę z prowadzeniem budżetu domowego i jesteście użytkownikami komputerów Mac, to zdecydowanie – tak! Przygodę z budżetem domowym w ogóle polecam zacząć – tutaj.
Jeśli już, jak ja, od dłuższego czasu prowadzicie budżet w Excelu, albo macie swój własny system, który po prostu – działa i robi dobrą robotę, to radzę podejść do Cashculator, jak do wyzwania. Dokładnie tak zrobiłem. Absolutnie nie jestem w stanie porzucić swoich arkuszy Excel, które są naprawdę potężne i na ten przejść na Cashculator. Wynika to z mojej potrzeby rozumienia, co siedzi wewnątrz danych zdarzeń i formuł. Z potrzeby kontroli.
Filozofia aplikacji przekonała mnie jednak do siebie na tyle, iż rozpocząłem jej półroczne testy. Rozbudowane testy. Będę prowadził w niej mniejszy, testowy budżet, próbując wejść z buty osoby, która dopiero rozpoczyna przygodę z budżetowaniem. Jako dane wsadowe planuję wykorzystać cześć swoich arkuszy sprzed 5 czy 8 lat, a potem sukcesywnie odtwarzać (w przyspieszonym tempie) warunki brzegowe, czyli wzrost dochodów, zmianę podejścia do wydatków itd.
Na pewno po zakończeniu testów podzielę się wnioskami, a z Krystianem postaram się porozmawiać szerzej o Cashculatorze u mnie w podcaście. Bo czemu nie?
No dobra, ile?
Cashculator możecie pobrać za darmo, aby go wypróbować. Co to znaczy? Bezpłatna wersja próbna pozwala dodać do 5 kategorii przychodów i 5 kategorii kosztów. Za opcję bez tego ograniczenia, przyjdzie nam zapłacić 299,99 zł. jeżeli jednak Cashculator ma pełnić długoterminowo rolę strażnika naszych finansów – to po pierwsze inwestycja, która powinna zwrócić się dość szybko. Po drugie – skoro i tak nie robimy tego sami, to raczej warto zlecić to aplikacji za jednorazową opłatę odpowiadającą 13, średniej wielkości, Pumpkin Spice Latte w kawiarni. Sami wiecie, której.
Udanej walki o finansową wolność życzę!