Ceny makaronu pójdą w górę. Znamy powód. "Doszliśmy do ściany"

3 dni temu
Zdjęcie: Polsat News


Podwyżki cen jaj w końcu musiały odbić się na producentach makaronów. "Doszliśmy do ściany", mówią przedstawiciele branży, którzy potwierdzają, iż nie są już w stanie brak podwyżek tylko na siebie. O ile wzrosną ceny makaronu w sklepach?


Producenci makaronów "doszli już do ściany". Nie są w stanie więcej brać na siebie podwyżek.Pierwszy raz w historii cena jajek stanowi dwa razy wyższy koszt niż cena mąki, mówi prezes Polskiej Izby Makaronu w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl.Prezes przewiduje także, jakich podwyżek cen makaronu należy spodziewać się w sklepach.
"Dla mnie to oczywiste, iż podwyżki muszą być wdrożone", mówi prezes Polskiej Izby Makaronu w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl. Oznaczać to może choćby dwucyfrowe podwyżki cen.Reklama


Ceny makaronu w górę przez ceny jajek


W lutym bieżącego roku ceny jajek wzrosły rok do roku o ponad 13 proc., wynika z raportu Uniwersytetu WSB Merito i UCE Research. Eksperci nie mają wątpliwości, w kwietniu podwyżki cen jajek sięgną już 15 proc. w porównaniu z wiosną 2024. Takie zmiany to poważny problem także dla producentów makaronów jajecznych. Ci w tej chwili stają przed wyzwaniem negocjacji podwyżek cen z sieciami sklepów.
"Wytwórcy makaronu doszli już do ściany i nie są w stanie więcej brać na siebie tych podwyżek. Po okresie pandemii, czy pierwszych 2 lat wojny na Ukrainie ceny makaronów i ich pozycjonowanie wróciło do poziomów, które nie pozwalają już być tak rentownym" - mówi nam Marek Dąbrowski, prezes Polskiej Izby Makaronu w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl.


Prezes podkreśla także, iż w tej chwili w całym koszcie makaronu cena jajek waży dwa razy więcej, niż cena mąki. To pierwsza taka sytuacja w historii.


O ile wzrosną ceny makaronu?


Pierwsi producenci już negocjują z sieciami nowe wyższe ceny, a na konkurencyjność "już nie ma miejsca", mówi prezes PIM.
"W przypadku makaronu dwujajecznego, przekładając tylko cenę jaj, skala tej podwyżki powinna wynieść ok. 5 proc., makaronu czterojajecznego ok. 8 proc., a pięciojajecznego ok.10 proc." — wylicza Dąbrowski.
Podwyżki są tym bardziej prawdopodobne przez kolejne podwyżki płacy minimalnej. W całej branży "przełożyło się to na podwyżki dla pracowników o 8 proc.", czytamy w portalspozywczy.pl. Prezes Dąbrowski zauważa jednak, iż obecne podwyżki cen jaj hamują, co może stanowić pierwszą prognozę stabilizacji sytuacji na rynku.
Niemniej jednak średnio za jajko trzeba już zapłacić co najmniej złotówkę, a za produkt ekologiczny choćby 2 zł za sztukę. To efekt fali ptasiej grypy, jaka dziesiątkuje fermy także w naszym kraju. W Polsce w tej chwili brakuje także kur niosek, a koszty energii także nie są bez znaczenia. Choć dostawy jajek do sklepów są niezagrożone, to stan ten usprawiedliwia podwyżki cen.
Idź do oryginalnego materiału