W Bielsku-Białej protestowali dzisiaj pracownicy domagający się podwyżek płac.
Jak informuje „Solidarność” Podbeskidzie, 22 stycznia przed siedzibą firmy Adler w Bielsku-Białej protestowali jej pracownicy. Domagają się podwyżek pensji. W proteście brali udział związkowcy z „Solidarności”, „Metalowców” i „Kontry”.
Kilkadziesiąt osób pikietowało siedzibę firmy z żądaniem podwyżek. Chcą wzrostu płac o 9% dla całej załogi przedsiębiorstwa. Negocjacje w tej sprawie realizowane są od października. Związkowcy rozpoczęli spór zbiorowy. Od kilku dni w rozmowach pracowników z zarządem uczestniczy wyznaczony mediator. – „Najważniejsze są różnice w wysokości podwyżek płac. Domagamy się 9-procentowych podwyżek, a pracodawca oferuje 6 procent, dodatkowo ignorując nasze inne żądania, m.in. dotyczących wysokości odpraw dla zwalnianych pracowników” – mówi Mirosław Ellmann, szef zakładowej „Solidarności”.
Protestujący zapowiedzieli, iż jeżeli nie nastąpi postęp w negocjacjach to w najbliższy piątek, 24 stycznia odbędzie się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Strajk ma się odbyć nie tylko w Bielsku-Białej, ale także w zakładach w Świdnicy i Gliwicach.
(Zdjęcie z: www.solidarnosc.org.pl/bbial)