Co to jest chronoworking?
Czy to kolejny trend, o którym za pół roku wszyscy zapomną? Niekoniecznie. Chronoworking to nic innego jak dopasowywanie godzin pracy do swoich naturalnych predyspozycji.
Termin chronoworking wymyśliła dziennikarka Ellen C. Scott i oznacza on dopasowywanie godzin do swojego chronotypu. To strategia zarządzania czasem, dzięki której każdy pracownik ma szansę wykorzystać dokładnie te godziny, w których jest najbardziej produktywny. A nie te, które inni uważają za najlepsze godziny pracy dla wszystkich.
Czyli to po prostu elastyczne godziny pracy?
Określanie godzin pracy jako elastyczne jest z nami już od dawna. Zwykle w takim określeniu chodzi o to, iż pracownik może zdecydować, czy chce przychodzić do pracy od 7:00 do 15:00, czy może od 9:00 do 17:00. Najczęściej te możliwości kręcą się wokół godzin porannych, choć i tak są już sporym ukłonem w stronę osób, dla których 6:00 rano to środek nocy.
W chronoworkingu chodzi o wejście jeszcze głębiej i pozwolenie pracownikowi na wykonywanie obowiązków w dowolnych godzinach – to mogą być godziny poranne, ale i późnowieczorne, jeżeli to właśnie wtedy jego skupienie jest na najwyższym poziomie. To pełne uznanie tego, iż każdy jest inny i ma inne potrzeby.
Największe zalety chronoworkingu
- Większa wydajność pracowników – chronoworking jest bardzo wygodny dla pracowników, ale również korzystny dla pracodawców. Pracownik, wykonujący swoje zadania w czasie zgodnym z jego chronotypem jest bardziej wydajny i mniej podatny na wypalenie zawodowe. Oznacza to, iż będzie wykonywał swoje zadania w skupieniu i z zaangażowaniem.
- Lepsze zarządzanie czasem – co robią typowe sowy z samego rana, kiedy muszą przyjść do pracy na 7:00? A no najpierw kawka oczywiście, a przy kawce pogaduszki na rozbudzenie. Po kawce przez cały czas trudno się skupić, więc taki pracownik wybiera najmniej angażujące i najmniej istotne zadanie ze swojej listy, byle tylko nie musieć mocniej się skoncentrować. Albo w ogóle nie wybiera zadania z listy, tylko ukradkiem scrolluje social media, a czas leci. Kiedy w końcu jest w stanie wejść w tryb skupienia, dzień pracy się kończy, a zadania zostają rozgrzebane do kolejnego dnia. A kolejnego dnia… to samo. Gdyby godziny pracy takiego człowieka były dopasowane do jego predyspozycji, mógłby on od razu wejść w tryb skupienia i skoncentrować się nad istotnymi zadaniami.
- Work-life balance – chronoworking umożliwia złapanie balansu między życiem prywatnym i zawodowym oraz może zapobiegać wypaleniu zawodowemu.
Gdzie ryzyko?
Choć praca w trybie chronoworkingu brzmi świetnie, to nie jest ona niestety dla wszystkich. Taki tryb będzie odpowiedni dla zespołów, które mogą pracować asynchronicznie, a każdy może wykonywać swoje obowiązki w innym momencie. Wprowadzenie chronoworkingu nie sprawdzi się natomiast w zespołach, których członkowie muszą współpracować ze sobą w czasie rzeczywistym. W takiej sytuacji pracownicy powinni być w pracy w takich samych lub zbliżonych godzinach.
Samodzielne decydowanie o tym, w jakich godzinach chcemy pracować, może znacząco podnieść komfort i produktywność w pracy. Być może z czasem coraz więcej firm, które mogą sobie na to pozwolić, zdecyduje się na taki tryb. Trzymam kciuki!