Coś niedobrego dzieje się na rynku pracy. Polska druga od końca w UE
Zdjęcie: pracownik
Ostatnie lata na polskim rynku pracy rysowały perspektywę wyczerpania siły roboczej. Szacuje się, iż bez imigrantów wyłącznie z Ukrainy polskie PKB skurczyłoby się od 0,5 proc. do choćby 2,4 proc. rocznie. Zapaść demograficzna i rosnąca gospodarka miały wytworzyć lukę kadrową i już w perspektywie kilku lat stanowić poważne ograniczenie w rozwoju kraju. O czym innym mogą jednak świadczyć dane Eurostatu.