Częściowe zwycięstwo Apple. Amerykański regulator wycofuje najważniejsze zarzuty

3 godzin temu
Zdjęcie: apple


Amerykańska Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy (NLRB) niespodziewanie wycofała znaczną część zarzutów w sprawie, którą wytoczyła przeciwko Apple na początku roku. Decyzja ta stanowi istotne odciążenie dla technologicznego giganta, szczególnie iż oddala widmo odpowiedzialności prawnej od samego CEO, Tima Cooka.

Sprawa miała swój początek we wrześniu 2021 roku, po wycieku do mediów informacji z wewnętrznego spotkania firmy. Dyskutowano na nim o wrażliwych kwestiach, takich jak równość płac czy reakcja Apple na restrykcyjne prawo aborcyjne w Teksasie.

W odpowiedzi Tim Cook wysłał do pracowników e-mail, w którym zapowiadał, iż firma dołoży wszelkich starań, aby zidentyfikować osoby odpowiedzialne za przeciek. NLRB uznała tę wiadomość za naruszenie federalnego prawa pracy, które mogło zniechęcać pracowników do dyskusji o warunkach zatrudnienia. Teraz ten najważniejszy zarzut został odrzucony.

Biuro głównego radcy prawnego NLRB wycofało również inne istotne roszczenia. Dotyczyły one bezprawnego narzucania zasad poufności, zwolnienia pracownicy Janneke Parrish, która była zaangażowana w aktywizm pracowniczy, a także zarzutów o nadzorowanie załogi lub stwarzanie wrażenia bycia pod stałą obserwacją.

Decyzja regulatora to ważny, choć nie zamykający, rozdział w narastających napięciach na linii Apple-pracownicy. Firma w przeszłości mierzyła się z co najmniej trzema innymi skargami dotyczącymi zniechęcania do rozmów o dyskryminacji czy nierównościach płacowych.

Mimo obecnego sukcesu prawnego, Apple, podobnie jak inne firmy z Doliny Krzemowej, przez cały czas musi nawigować w środowisku rosnącej świadomości i aktywizmu pracowniczego. Firma konsekwentnie zaprzeczała wszystkim zarzutom.

Idź do oryginalnego materiału