Stare systemy informatyczne i infrastruktura oraz nie najlepsze morale personelu, który też się starzeje – taka jest codzienność amerykańskiego systemu kontroli ruchu lotniczego według nowego szefa Federalnej Administracji Lotnictwa Cywilnego FAA Bryana Bedforda,
Bedford będący nowym administratorem FAA oświadczył, iż jest „przerażony” stanem amerykańskiego systemu kontroli ruchu lotniczego oraz morale w FAA, które jest „dość niskie” po śmiertelnym wypadku w styczniu w pobliżu lotniska Reagan Washington National Airport, w którym zginęło 67 osób.
Problemy nękające sieć kontroli ruchu lotniczego FAA stały się endemiczne, jako iż narastały od lat. Najpierw była seria incydentów w powietrzu i na lotniskach, potem styczniowe zderzenie helikoptera armii amerykańskiej z regionalnym samolotem American Airlines, które wywołały burzę zarówno polityczną, jak i medialną.
W lipcu Kongres zatwierdził 12,5 mld dolarów na rozpoczęcie gruntownej modernizacji w czasie najbliższych 5 lat, ale administracja Trumpa twierdzi po raporcie Bedforda, iż potrzeba kolejnych 19 mld dolarów. Sam Bedford nie zostawił suchej nitki na poprzednikach stwierdzając, iż amerykański system kontroli ruchu lotniczego nie był modernizowany od czterech dekad.
„Naprawdę stoimy przed poważnymi wyzwaniami technologicznymi. Możemy lepiej wykonywać nasze zadania kierownicze. Możemy pomóc FAA w opracowaniu strategii, zwłaszcza w zakresie modernizacji. Bardzo chciałbym, abyśmy stworzyli kulturę zaufania i współpracy oraz byli nieco bardziej przyszłościowi” – powiedział Bedford podczas pokazu lotniczego EAA AirVenture w Oshkosh w stanie Wisconsin.
Nie obyło się bez wycieczek politycznych – Bedford skrytykował głównie prezydentury Obamy i Bidena za „brak jakichkolwiek działań w celu rozwiązania problemów związanych z kontrolą ruchu lotniczego”.
„Nikt w administracji Bidena nie interesował się lotnictwem” – dodał obiecując przejrzystość w działaniu, w ramach której podał swój adres e-mail zgromadzonym specjalistom branży lotniczej. gwałtownie też doczekał się riposty z ich strony, bowiem to za prezydentury Bidena republikańscy kongresmani zablokowali fundusze na pierwszą próbę ostrożnej modernizacji FAA.
Agencja planuje modernizację przestarzałych systemów radarowych i telekomunikacyjnych, wież kontroli ruchu lotniczego i innych obiektów infrastrukturalnych. Wielkim problemem jest też brak kontrolerów ruchu lotniczego – wprowadza się zachęty, by utrzymać ich w pracy, bowiem utrzymujący się ich niedobór opóźnia loty, a wielu z nich pracuje w obowiązkowych nadgodzinach i przez sześć dni w tygodniu. FAA brakuje około 3500 kontrolerów ruchu lotniczego, aby osiągnąć docelowy poziom zatrudnienia. Jak stwierdził sekretarz transportu USA Sean Duffy „jest nadzieja”, iż tę lukę można będzie zlikwidować w ciągu trzech do czterech lat.