W maju 1936 roku na osiedlu dla bezdomnych i bezrobotnych na Annopolu dokonano odkrycia "przypominającego swoją koszmarnością ponure mroki średniowiecza". Młoda kobieta przez dwa lata była więziona przez swojego ojca. Czas spędzała "na barłogu ze starych szmat", w mrocznym i pozbawionym świeżego powietrza niewielkim pomieszczeniu. Była pokryta robactwem i ranami. Nie był to odosobniony przypadek w Warszawie lat 30. XX wieku.