"Dziecko chodzi tydzień, a potem trzy choruje". Rodzice załamani sytuacją w żłobkach

17 godzin temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: StudioEli


Rodzice małych dzieci często załamują ręce, gdy wysyłają swoje pociechy do żłobka lub przedszkola. Maluchy ciągle chorują, co jak się okazuje, niekiedy odbija się na ich pracy. "Można zapomnieć o awansie" - twierdzi jedna z internautek, zachęcając do dyskusji w tej sprawie.
Jesień to trudny czas dla wielu rodziców. Dzieciaki wracają do żłobków, szkół i przedszkoli, co wiąże się z licznymi chorobami. Niektórzy załamywali ręce, ponieważ ich pociechy miały infekcję już w pierwszych dniach września. Zdarza się, iż maluchy więcej siedzą w domu. niż chodzą do placówek. Jest to sporym problemem, ponieważ trzeba im wtedy zapewnić opiekę.


REKLAMA


Zobacz wideo Do jakiego specjalisty się udać, gdy podejrzewamy, iż nasze dziecko ma jakieś zaburzenia? "Lepiej pójść do kogokolwiek niż do nikogo"


Matki idą na L4, awans idzie w niebyt
Jedna z internautek o profilu @lavinkaPL na platformie X zwróciła uwagę na to, jak to wszystko przekłada się na pracę matek, bo to one najczęściej zajmują się chorymi dziećmi.


Jak dziecko pójdzie do żłobka, to kobieta może zapomnieć o podwyżce i awansie, bo będzie 5 lat na L4. Dziecko w żłobku jest tydzień, a potem 3 tygodnie jest chore. W przedszkolu to samo.


- napisała rozżalona. Takich wpisów w mediach społecznościowych lub na grupach rodzicielskich można znaleźć sporo. Niektóre mamy przyznają nawet, iż przez pierwsze kilka lat po porodzie choćby nie opłaca im się wracać do pracy, bo często muszą brać zwolnienia, a przełożeni się złoszczą.


A co z ojcami? Oni nie biorą zwolnień?
Temat wydał mi się bardzo ciekawy. Niedawno pisałam o ojcu, który został na zwolnieniu zamiast żony. Mężczyzna spotkał się z dziwnymi reakcjami i ogromnym zaskoczeniem ze strony swoich znajomych i krewnych (zobacz: Ojciec został z dzieckiem na zwolnieniu. "Jestem w totalnym szoku. Padały dziwne komentarze). Zapytałam swoich znajomych, kto u nich zostaje z chorym dzieckiem. I trzeba przyznać, iż w większości są to faktycznie mamy.


Raz się zdarzyło, iż został mąż, bo musiałam skończyć istotny projekt. I nie robił z tego problemu, to chyba ja nie byłam w stanie pracować z myślą, iż moje dziecko jest chore w domu. Mam chyba takie zaszczepione stereotypowe myślenie jednak, iż 'co mama, to mama', chociaż wiem, iż mój mąż potrafi zająć się synem


- mówi mi Milena. - I u mnie w pracy na zwolnienia na dziecko też chodzą głównie dziewczyny. Kiedyś o tym rozmawiałyśmy, iż to choćby nie mężowie robią problem, bo chyba mało który zaangażowany ojciec go robi, ale my - panikujące matki - dodaje.


Iwona twierdzi, iż jednym z powodów, dlaczego to mamy biorą zwolnienia, są kwestie finansowe. - My z mężem staramy się dzielić zwolnieniami w miarę po równo. W większości małżeństw, które znam, to jednak mamy biorą na siebie L4. Tłumaczą, iż mniej zarabiają więc to mniejsza strata. Ważne jest, aby domowy budżet się spiął, jeżeli jest możliwość, warto jednak pomyśleć też o samorealizacji i perspektywie dalszej kariery. Dla mnie to jest ważne i zwyczajnie nie chcę robić sobie przerwy w pracy, przerywać projektów itd. - wyjaśnia.
A jakie zdanie na ten temat mają ojcowie? - Szczerze, to ja nie mam problemu, żeby iść na zwolnienie i zająć się chorymi dziećmi, chociaż przyznam, iż zawsze chodzi żona. Jakoś tak to się dzieje naturalnie. Wiem jednak, iż wielu moich kolegów by nie poszło, ponieważ uważają, iż facetowi nie wypada i raczej nie wierzę, żeby zmienili zdanie. Takie przekonanie przez cały czas panuje i jestem pewnny, iż jeszcze długo tak będzie - mówi mi Michał, ojciec sześcioletniego Mikołaja i trzyletniej Oli.
Jak wynika z badań, co drugi rekruter, mimo iż uważa matki za dobrych pracowników, twierdzi także, iż zatrudnienie ich jest ryzykiem dla firmy. Zobacz więcej: Polka wraca do pracy po macierzyńskim i... "45 proc. rekruterów: Matka to ryzyko"
A jak jest u Was? Kto częściej bierze zwolnienia na dziecko i dlaczego? Dajcie znać w komentarzach lub na [email protected]
Idź do oryginalnego materiału