Postępująca transformacja w kierunku elektromobilności jest dużą szansą na zwiększenie znaczenia Polski w globalnym łańcuchu dostaw sektora motoryzacyjnego, wynika z raportu firmy doradczej Kearney. Polska już jest regionalnym liderem odpowiadającym za 60% europejskiej produkcji baterii litowo-jonowych do pojazdów elektrycznych i zyskuje na znaczeniu w kontekście uniezależniania się Europy od chińskiego importu. Atutem jest rozwinięty łańcuch dostaw, dostęp do wykwalifikowanej kadry i trend przenoszenia produkcji bliżej klienta końcowego.
Eksperci Kearney podkreślają, iż pomimo słabnącego entuzjazmu do dekarbonizacji transformacja energetyczna w Unii Europejskiej będzie postępować. Wynika to z konieczności zagwarantowania dostępu do taniej energii i tym samym zapewnienia konkurencyjności europejskiej gospodarce. Długoterminowo pozyskiwanie energii ze źródeł alternatywnych jest tańsze niż z paliw kopalnych, które powoli się wyczerpują, a koszty ich wydobycia rosną. Ponadto atak Rosji na Ukrainę pokazał, iż Europa powinna zwiększyć niezależność od importu paliw kopalnych.
„W Europie transport odpowiada za ponad 30% zużycia energii, dlatego musi dostosować się do zmian zachodzących w energetyce. Elektryfikacja transportu jako odpowiedź na dekarbonizację to adekwatny kierunek i nie zmieni tego ani zwrot ku paliwom kopalnym w USA, ani nadzieje związane z innymi technologiami” – powiedział partner w warszawskim biurze Kearney i współautor raportu Marcin Okoński, cytowany w komunikacie.
Elektryfikacja transportu indywidualnego przebiega w Europie dynamicznie, choć sposób jej regulacyjnego wdrażania budzi kontrowersje. Wodór nie zyska w najbliższych latach szerszego zastosowania z powodu kosztownej produkcji i problemów z dystrybucją. Według szacunków Kearney do 2040 roku udział wodoru w konsumpcji energii w sektorze transportu nie przekroczy około 1%.
„W ciągu dekady napęd elektryczny (BEV) zdominuje rynek nowych samochodów osobowych w UE i Polsce, co stwarza szansę na rozwój wielu sektorów krajowej gospodarki, a także poszczególnych regionów. W naszej ocenie, zwłaszcza Śląsk ma szczególne predyspozycje, by odegrać kluczową rolę i stać się liderem elektromobilności” – dodał Okoński.
Dzięki dostępowi do wykwalifikowanych pracowników, istniejącym kompetencjom i trendom wspierającym lokowanie produkcji w Europie Polska może nie tylko umocnić swoją pozycję w segmencie baterii, ale też przejąć część produkcji komponentów do samochodów elektrycznych. Rozwój elektromobilności może wspierać także inne krajowe branże, m.in. recykling, produkcję miedzi czy rolnictwo, wskazują eksperci Kearney.
Unia wymaga pełnego recyklingu baterii litowo-jonowych i odzysku kluczowych metali takich jak lit, kobalt, nikiel czy miedź, co oznacza konieczność blisko dziesięciokrotnego zwiększenia mocy recyklingowych. To stwarza szanse dla polskich firm, czego przykładem może być nowy zakład Eneris w Żarkach z największą mocą produkcyjną w Europie.
„Elektryfikacja transportu znacząco zwiększy zapotrzebowanie na miedź wykorzystywaną do produkcji silników trakcyjnych oraz systemów transmisji energii – do 2035 roku może ono wzrosnąć choćby dziesięciokrotnie. Choć recykling pokrywa dziś ok. 32% globalnej podaży, rosnący popyt wymusi zwiększenie wydobycia, co może stać się impulsem do rozwoju polskiego przemysłu miedziowego” – czytamy dalej.
Eksperci Kearney podkreślają, iż choć elektryfikacja transportu osobowego przyspieszy po 2030 roku, w transporcie ciężkim będzie to wolniejszy proces ze względu na wysokie koszty dostosowania floty. Optymalnym sposobem jego szybkiej dekarbonizacji może być wykorzystanie biopaliw jako paliw przejściowych. To rozwiązanie wymaga dużych dostosowań w przemyśle rafineryjnym, ale też stwarza szansę dla rolnictwa i przemysłu przetwórczego, m.in. dzięki rosnącemu popytowi na biokomponenty.
„Nie możemy zapominać o kosztach. Efektywność ekonomiczna transformacji transportu ciężkiego będzie kluczowa dla utrzymania konkurencyjności polskiej gospodarki. Potrzebujemy rozwiązań przejściowych, które pozwolą ograniczyć emisje i jednocześnie dadzą gospodarce czas na dostosowanie się do nowych realiów” – zakończył Okoński.
Źródło: ISBnews