Zakład Ubezpieczeń Społecznych przy ustalaniu przyszłych świadczeń emerytalnych bierze pod uwagę różne elementy, ale największe znaczenie mają tu zgromadzony kapitał emerytalny, czyli kwota składek opłaconych w trakcie aktywności zawodowej, oraz średnie dalsze trwanie życia (ogłaszane co roku przez Główny Urząd Statystyczny). Na oba te elementy możemy wpłynąć, jeżeli nie złożymy wniosku o przyznanie statusu emeryta od razu po osiągnięciu wieku emerytalnego. Czy taka decyzja jednak faktycznie się opłaca?
REKLAMA
Zobacz wideo "Jest bardzo prawdopodobne, iż w przyszłości FUS się zbilansuje. To fatalna wiadomość"
Minimalna emerytura to nie koniec świata. Opóźnienie może mieć ogromny wpływ na świadczenie
Choć rząd na razie nie zamierza podnosić wieku emerytalnego w Polsce, to sam temat jest często poruszany w dyskusjach publicznych. "Fakt" zwrócił się zatem do ZUS-u z prośbą o komentarz w tej sprawie, a urząd w swojej odpowiedzi przedstawił konkretne wyliczenia. Jako przykład podano mężczyznę urodzonego w styczniu 1960 roku i kobietę urodzoną w styczniu 1965 roku. Oboje osiągnęli więc wiek emerytalny w styczniu tego roku (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn). Przy kalkulacjach przyjęto, iż osoby te rozpoczęły pracę w wieku 25 lat i przez cały okres kariery zawodowej odprowadzały składki na ubezpieczenie emerytalne od podstawy wymiaru równej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, aż do momentu przejścia na emeryturę. Okazuje się, iż jeżeli nie zakończą pracy w tym roku, ich świadczenie może być wyższe o:
12 proc., jeżeli na emeryturę przejdą rok później (w styczniu 2026 roku);
26 proc., jeżeli na emeryturę przejdą dwa lata później (w styczniu 2027 roku);
41 proc., jeżeli na emeryturę przejdą trzy lata później (w styczniu 2028 roku).
Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Niestety takie rozwiązanie ma również pewne minusy.
Zobacz też: Dostają podwójną emeryturę. To już 360 tys. polskich seniorów
Czy dodatkowa praca na emeryturze podwyższa emeryturę? Coraz więcej seniorów decyduje się na ten krok
Dr Tomasz Lasocki z Politechniki Warszawskiej zauważa, iż późniejsze przejście na emeryturę może nie opłacać się kobietom, które są w Otwartym Funduszu Emerytalnym. Wiąże się to z luką w przepisach, dzięki której ich świadczenie jest i tak przeliczane ponownie, gdy ukończą 65 lat. Szczegółowo na ten temat pisaliśmy w poprzednim artykule. Osobną kwestią jest wiek.
Owszem, im później przejdę na emeryturę, tym więcej dostanę. Tylko przecież nikt nie wie, ile życia jeszcze przed nim. To 'ruletka emerytalna'
- stwierdził ekspert w rozmowie z "Faktem". Rozwiązaniem pośrednim jest podjęcie zatrudnienia już na emeryturze. Na koniec grudnia w Polsce było aż 872,6 tys. pracujących emerytów. Dla porównania, na koniec grudnia 2015 roku liczba ta wynosiła 575,4 tys. Praca na emeryturze zwiększa nasze świadczenie ze względu na dodatkowe składki, ale tracimy wówczas np. coroczną waloryzację kapitału. Ten problem też omawialiśmy szerzej już wcześniej, pisząc o planach ZUS-u na zachęcanie Polaków do dłuższej pracy poprzez swoiste "premie finansowe".
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.