Nigdy jednak przerwa w zamieszkiwaniu nie trwała 12 miesięcy, a to byłoby powodem do odebrania im mieszkania. Raz na pół roku wracali i mieszkali – miesiąc, dwa. Drugim powodem odmowy wznowienia umowy mimo spłaty długu jest fakt, iż pani Ewa (lat 62) posiada 1 mieszkania w Sulejówku. Jednak mieszkanie jest malutkie i mieszka w nim jej syn i siostra. Nie ma więc jak się tam wprowadzić. A sprzedanie lokum z bliskimi w środku to czyn niegodny. Jest jednak inne wyjście – pani Ewa powinna przepisać swoją połowę na syna. Niestety, starsi państwo mają już wyrok eksmisji, bez prawa do lokalu socjalnego, czyli zostali wyrzuceni na bruk. Na sprawie nie byli, bo akurat pracowali we Francji.
Podczas tego pobytu pani Ewa miała zawał. Jest więc szansa, iż otrzyma orzeczenie o niepełnosprawności, co pomogłoby w staraniach o pomoc mieszkaniową. Pan Roman (lat 58) ma dochody z pracy hydraulika około 5000 zł, ale zarabia na czarno. Pani Ewa ma 1100 zł emerytury, co razem nie wystarczy na wynajęcie lokalu w stolicy na wolnym rynku. Żeby pani Ewa mogła starać się o grupę inwalidzką, musimy jej załatwić wizytę u kardiologa, bo termin, który jej zaproponowano, to jesień tego roku.
Będziemy czynili starania, żeby ten termin przyspieszyć. Spróbujemy też znaleźć dla jej męża robotę z umową o pracę, żeby miał choć trochę więcej lat wypracowanych do emerytury. Najważniejsze jest jednak znalezienie jakiegoś lokalu, gdzie mogliby poczekać na pomoc mieszkaniową miasta. Najlepiej pokój kątem u kogoś, i to pokój mały, żeby spełniał miejskie kryterium metrażowe. Szybciej można by zdobyć mieszkanie w Towarzystwie Budownictwa Społecznego, tylko mąż musiałby tę piątkę zarabiać legalnie, a nie na czarno. o ile osiągniemy wpisanie państwa do kolejki mieszkaniowej, to zgłosimy się do programu „mieszkanie za remont”. To realne, zwłaszcza iż pan Roman zna się na remontach. To powinno nieco przyspieszyć starania o dach nad głową.