Wielu studentów, ale też osoby, które już skończyły szkołę, pyta mnie, co można robić po farmacji. Odpowiadam wtedy, iż wszystko. Niektóre prace będą wymagały jednak dokształcenia się lub przekwalifikowania. Wiem oczywiście, co większość ma na myśli – czyli co można robić wykorzystując ten zawód, który się posiada lub posiądzie po ukończeniu danych studiów czy kursu.
Pisałam wcześniej o tym, jak świadomie wybrać studia i pracę. Tym razem postaram się ugryźć temat z innej strony :)
W wielu przypadkach, wybieramy sobie studia ze złych pobudek. Na przykładzie farmacji – ktoś na nią idzie, bo jest uważana za dobre studia, po których jest praca. Załóżmy, iż nie chce pracować w aptece, ale nie wie, co innego można robić. Co w takim razie zmusiło go do studiowania farmacji?
W pierwszej kolejności powinno się ustalić, co chce się robić (chociaż mniej więcej), a później pod to dobierać sobie dalszą edukację. Albo nawet, jeżeli nie wiesz, co konkretnie chcesz robić, to idź za głosem swojej pasji. Naprawdę w dzisiejszych czasach nie zawsze i nie tylko lekarze, prawnicy i architekci mają się najlepiej. Wiem, iż w Polsce ogólnie zarabia się mało, więc chcesz wybrać sobie zawód, w którym jest największa szansa, iż będziesz zarabiać przynajmniej godnie. Ale, czy jeżeli rzeczywiście chcesz robić coś, co Cię interesuje, czy właśnie nie w tym będziesz najlepszy i masz szansę się wybić i dobrze zarabiać?
Ta myśl związana z zarobkami przyszła do mnie po wyprowadzce za granicę. W Polsce w wielu zawodach zarabia się naprawdę mało i co byś nie zrobił, sufit spotka Cię bardzo szybko. W niektórych krajach choćby najniższa krajowa pozwala na spokojne wynajęcie lokum i nie-biedowanie. To ogromny luksus, na który ludzie w Polsce nie mogą sobie pozwolić. Czyli na wybieranie zawodu zgodnie z zainteresowaniami, a nie takiego, który pozwoli nie umrzeć z głodu. I oczywiście, nie oszukujmy się – w jednym zawodzie zarabia się mniej, a w innym więcej, za granicą również. Mam jednak na myśli to minimum, które zapewni Ci spokojne życie.
Teraz wiem, iż zarówno ja, jak i wielu moich znajomych, zupełnie inaczej wybierałoby drogę życiową, gdyby nie urodzili się w czasach kryzysu w Polsce, kiedy było duże bezrobocie i każdy powtarzał, jak to ciężko zdobyć pracę. Wtedy najważniejsze dla nas nie było to, co nas rzeczywiście interesuje, tylko to, co gwarantuje nam pracę. Wielu z nas nie przyszło choćby do głowy pomyśleć inaczej.
Co ma zrobić osoba, która chce wykonywać zawód np. ratownika medycznego, policjanta albo naukowca w Polsce, ale ma ochotę wyjechać z rodziną co roku na zagraniczne wakacje i nie chce kisić się w małym mieszkaniu? To są bardzo trudne wybory. I właśnie w taki sposób marnowane są talenty, możliwości i pasje w naszym pięknym kraju nad Wisłą…
Wiem, iż to mało u nas popularne… ale przy wyborze swojej drogi życiowej bierzcie chociaż w jakiejś części pod uwagę po prostu to, co Wy sami chcecie robić ;) Zobaczcie, jak wygląda Wasz wymarzony zawód w innych miejscach świata – warto mieć otwarty umysł.
Może masz podobne doświadczenia? Jakiego wtedy dokonałeś wyboru? Opowiedz swoją historię :)
Agnieszka Soroko