Jesienna majówka po polsku. Jeden dzień L4 i cztery dni wolnego – Polacy „mostkują” długie weekendy

wzp.org.pl 1 dzień temu

Czy wystarczy jeden dzień chorobowego, by w listopadzie zyskać aż cztery dni wolnego z rzędu? W tym roku kalendarz zdecydowanie sprzyja takim scenariuszom – Święto Niepodległości przypada we wtorek, a to oznacza, iż poniedziałkowe L4 może stać się przepustką do małej „jesiennej majówki”. Eksperci od absencji chorobowej przewidują, iż Polacy znów mogą wykazać się pomysłowością w łączeniu dni wolnych. Dodatkowo zwracają też uwagę na niepokojący trend w sieci.

„Mostkowanie” – narodowy sport na długie weekendy

Majówka, Boże Ciało, a teraz listopad – Polacy doskonale wiedzą, jak ułożyć kalendarz pod siebie. Wystarczy jeden dobrze „wstawiony” dzień wolny, by stworzyć małe wakacje. Ci, którzy nie mają już urlopu, coraz częściej sięgają po krótkie L4.

– „Mostkowanie” czyli łączenie zwolnieniem chorobowym dni ustawowo wolnych od pracy, to zjawisko, które wraca jak bumerang – komentuje Mikołaj Zając, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką L4. – Nasi rodacy wykazują się ogromną kreatywnością: jedni „leczą się” w górach lub nad morzem, inni podczas kontroli zastawani są przy pracach remontowych, w ogrodzie czy na zakupach. To swoisty fenomen społeczny, który od kilku lat obserwujemy regularnie przy okazji długich weekendów.

Wzrost pojedynczych L4 choćby o kilka procent i niepokojący trend

Jak szacują eksperci polskiej firmy doradczej, w niektórych zakładach pracy odsetek krótkich, pojedynczych zwolnień lekarskich potrafi wzrosnąć w okresie długich weekendów choćby o kilka procent. Tak jak majówkowy grill, tak w listopadzie domowe spa, wypad za miasto czy malowanie salonu stają się częścią tradycji odpoczynku „po swojemu”. Dla pracowników – to sposób na regenerację. Dla firm – organizacyjne wyzwanie i koszty związane z utraconą produkcją.

– Każda nieplanowana absencja to konieczność zmian w grafikach, reorganizacja i dodatkowe obciążenie dla pozostałych pracowników – tłumaczy Mikołaj Zając. – Firmy coraz częściej analizują dane o absencjach, korzystają ze specjalnych aplikacji, by lepiej rozumieć te wzorce, monitorować absencję chorobową i nauczyć się nią strategicznie zarządzać.

Co ciekawe, choćby w firmach, które z wyprzedzeniem decydują się wprowadzić dzień wolny, część pracowników i tak pobiera L4 – chcąc zachować swoje dni urlopowe „na później”.

Eksperci zwracają także uwagę na niepokojący trend w sieci. W okresach poprzedzających długie weekendy zauważalnie wzrasta liczba reklam firm oferujących zwolnienia lekarskie online, często z zachętami w postaci kodów rabatowych lub promocji. To zjawisko, które budzi wątpliwości etyczne i pokazuje, jak bardzo społeczne przyzwolenie do nadużywania L4 przeniosło się również do świata cyfrowego.

Czy listopad znów wpisze się w ten trend?

Czy Polacy i tym razem wykorzystają kalendarz do maksimum? Eksperci Conperio przewidują, iż liczba krótkich L4 w dniach 9–12 listopada może wzrosnąć, choć nie wykluczone, iż coraz większa świadomość pracowników i lepsze planowanie urlopów mogą nieco ostudzić ten trend. Jedno jest pewne: kreatywność Polaków w łączeniu wolnych dni to już narodowa specjalność.

Idź do oryginalnego materiału