Jest szansa dla 650 zwolnionych z Płocka. Fabryka może dostać "drugie życie"

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Fabryka Levi Strauss wygasza produkcję w Płocku PAWEL KOZIOL/REPORTER/eastnews.pl


Globalny producent jeansów Levi's ogłosił, iż wygasza produkcję na terenie Polski. Producent od 30 lat prowadził szwalnię w Płocku. Wynajmował potężny obszar terenu od miasta, na którym znajdowały się hale. Pracowało w nich 650 osób. Zwolnieni nie pozostają jednak na lodzie. Urząd Miasta Płock i regionalni przedsiębiorcy prężnie działają, aby zagospodarować tak dużą liczbę zwolnionych.


Zakład produkcyjny Levi Strauss w Płocku funkcjonował od 1992 roku. Dzierżawił teren od miasta o powierzchni 40 tys. metrów kwadratowych. Obiekt był jedną z ostatnich fabryk Levi Strauss & Co. w Europie. W tym roku firma ogłosiła, iż zniknie z Polski do końca listopada 2024 roku.

Przyczyną zamknięcia zakładu były "wysokie koszty pracy i wysokie koszty energii, które sprawiają, iż produkcja w Płocku, w Europie w ogóle, jest dużo droższa niż w krajach azjatyckich" – wyjaśniał prezydent Płocka. Andrzej Nowakowski zapowiedział jednocześnie, iż dotychczas zatrudnieni w firmie mogą liczyć na lepsze warunki zwolnienia, niż przewiduje to prawo.

Pracownicy prosili Urząd Miasta o pomoc


Wraz z informacją dotyczącą zamknięcia jasne było, iż bez pracy pozostanie około 650 osób. Pracownicy płockiego zakładu wystosowali pismo do Levi Strauss & Co. w tym prezes Michelle Gass, w którym wyrazili swoje oczekiwania, dotyczące "wnikliwego przeanalizowania wszystkich możliwych wariantów wsparcia dla pracowników, a głównie sprawiedliwych odpraw pieniężnych".

Zatrudnieni prosili w liście o pomoc w trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się po niemal 30 latach wypełniania swoich obowiązków zawodowych na rzecz Levi Strauss & Co. Wyjątkowym aspektem tej prośby był fakt, iż większość z osób, których objęły zwolnienia, znajduje się w wieku przedemerytalnym.

Gigant odzieżowy odchodzi z Płocka, ale pozostawia hale produkcyjne


Na początku kwietnia 2024 roku w auli płockiego Urzędu Miasta zostało zorganizowane spotkanie. Prezydent Andrzej Nowakowski zapewniał wtedy, iż jego priorytetem jest pomoc dla osób zwalnianych z fabryki Levi Strauss & Co.

Niebagatelne znaczenie miał fakt, iż Levi Strauss opuszcza Płock, ale na terenie dzierżawionym na preferencyjnych warunkach od miasta pozostawi pełną zabudowę z halami.

Stworzyło to możliwość udostępnienia tej przestrzeni innej firmie związanej z branżą tekstylną, dziewiarską. Pozwoliłoby to ponownie uruchomić w Płocku działalność o profilu zbliżonym do tego, którym charakteryzowało się Levi Strauss.

Hale produkcyjne Levis'a w Płocku wzbudziły zainteresowanie


W kontekście zapowiedzi prezydenta Andrzeja Nowakowskiego zaczęły pojawiać się doniesienia. Między innymi money.pl podawał, iż prezydent Płocka zapowiadał szukanie rozwiązań, również poprzez współpracę z Ministerstwem Obrony Narodowej i Polską Grupą Zbrojeniową, co umożliwiałoby szycie mundurów dla polskiego wojska.

Później "Tygodnik Płocki" przytaczał informacje, iż do urzędu miasta wpłynęło siedem ofert. Złożyły je firmy, które prowadzą różnorodną działalność produkcyjną i są zainteresowane zatrudnieniem pracowników fabryki Levi Strauss.

W czerwcu do samorządu Płocka zgłosił się przedsiębiorca ze Zgierza, prowadzący działalność produkcyjną w branży odzieżowej. Jak poinformował prezydent Nowakowski, firma już zaczęła rekrutację szwaczek i chce wydzierżawić część terenu, na którym funkcjonował Levi Strauss.

Zwolnieni z fabryki Levi Strauss nie pozostają "na lodzie"


Informacje, które publikuje "Tygodnik Płocki" napawają nadzieją. Od 1 do 24 lipca w Miejskim Urzędzie Pracy w Płocku zarejestrowało się 180 pracowników – 178 z nich miało prawo do zasiłku dla bezrobotnych.

Od razu zgłosiły się firmy, które szukają nowych osób do zatrudnienia m.in. Animex K4 z Kutna, a także przedsiębiorstwo z branży tekstylnej działające w okolicach miasta. W sumie aż siedem firm chciało zatrudnić dawnych pracowników Levis'a.

Idź do oryginalnego materiału