Justyna Kruszewska jest założycielką działającej w branży fashion, beauty, redakcyjnej i reklamowej agencji kreatywnej Art Faces. Od lat zajmuje się ona wspieraniem artystów wyspecjalizowanych w tworzeniu video, fotografii, stylizacji i urody.
Twoja droga zawodowa zaczęła się od …
Po studiach socjologicznych wyjechałam do Londynu, gdzie mieszkałam przez 13 lat. Pracowałam w sprzedaży, marketingu oraz PR dla wielu marek modowych, m.in.: Vivienne Westwood, John Rocha i Simone Rocha. Współpracowałam też przy tworzeniu marki Katarzyny Szczotkarskiej. Przez jakiś czas prowadziłam także własny brand. Na swojej drodze spotkałam wielu ciekawych i inspirujących ludzi.
Z perspektywy czasu i tego, czym się teraz zajmuję, uważam, iż najważniejszym momentem była kooperacja z Jules Wright w galerii fotografii The Wapping Project Bankside. Jej silna osobowość, sposób prowadzenia galerii i zarządzania artystami, mocno wpłynęły na moje postrzeganie współpracy pomiędzy agentem a artystą. Teraz prowadzę własną agencję komercyjną, a w dalszym jej rozwoju chciałabym też popularyzować fotografię jako sztukę.
Najlepszy i najgorszy moment w Twojej karierze to … ?
Najlepszy moment to założenie agencji ART FACES. Złe momenty staram się przekuć w coś dobrego, budującego. Myślę, iż każdy kryzys ma potencjał do świeżego spojrzenia na firmę, z innej perspektywy, aby coś zaktualizować czy zmienić.
Czego o Twojej pracy nie wiedzą inni ?
Mam wrażenie, iż w Polsce praca agenta jest niezrozumiana i niedoceniana. Często agent traktowany jest jak „zło konieczne”. Być może wynika to z faktu, iż rynek modowo-reklamowy jest jednak stosunkowo młody i dopiero uczy się kultury współpracy i zaufania.
Co byłoby dla Ciebie zawodowym spełnieniem marzeń ?
Chciałabym zachować entuzjazm, energię i świeże oko. Marzę, żeby polska scena modowa obrodziła w buntowników – potrzebujemy kolorowych ptaków, inspirujących osobowości, które nie boją się tworzyć odważnych treści. Chciałabym też, aby klienci i artyści widzieli w agencjach czynnik konsolidujący branżę, tworzących platformę porozumienia, gwarancję profesjonalizmu i wysokiej jakości tworzonego materiału.
Cechy, które powinna mieć osoba, która podążać będzie Twoją drogą …
Powinna posiadać intuicję i mieć otwartą głowę w zmieniającej się branży i szybkim rozwoju technologii. Agencja powinna poszerzać swoją ofertę, szukać zdolnych ludzi, młodych artystów, dzieci epoki, którzy są autentyczni i czują obecne czasy. Dobry agent widzi artystę nie tu i teraz, tylko za 2 czy 3 lata. Widzi potencjał, który dzięki ciężkiej pracy (bez tego nie ma nic) przyniesie owoce artyście i agencji. Taka osoba musi mieć też grubą skórę bo artyści, w których zainwestuje, będą odchodzić. Taka jest natura tej pracy, ale następni, których będzie angażowała, będą jeszcze lepsi, bo lepiej będzie rozumiała kogo szuka.
Kim byś była, gdyby nie to, co robisz teraz ?
Kimś pomiędzy marketingiem a sztuką, a może hodowcą pieczarek… (uśmiech)
Zdjęcia główne: mat. prywatny
Przeczytaj również: K(B)ariery: Małgorzata Wojciechowska „Na co dzień prowadzenie marki modowej to twarde zarządzanie biznesem”