Kłamią jak z nut i dostają pracę. Ściemy to dzisiaj norma? "Pół dnia googlowałam"

16 godzin temu
Czy ludzie kłamią w CV i na rozmowie o pracę? Zdecydowanie częściej, niż chcielibyśmy przyznać. Czasem to niewinna korekta dat, innym razem całkowicie wymyślone doświadczenie. Granica między autopromocją a opowieściami wyssanymi z palca potrafi być naprawdę cienka.
Dla wielu rozmowa rekrutacyjna to jak casting do filmu, w którym stawką jest przyszłość. Stres, bezsenność, trzęsące się ręce i pytania, na które trudno odpowiedzieć... Brzmi znajomo? A jednak są tacy, którzy wchodzą w ten scenariusz na pełnym luzie. Trudne zagadnienia ich nie ruszają, a mijające się z prawdą odpowiedzi potrafią sprzedać z taką pewnością, iż brzmią jak życiorys pracownika idealnego. Jeden z tiktokerów postanowił sprawdzić, jak często takie zachowania naprawdę się zdarzają. Przeprowadził uliczną sondę, a odpowiedzi uczestników zdradziły więcej o kulisach rekrutacji niż niejeden ekspercki poradnik.


REKLAMA


Zobacz wideo Pokolenie nierobów. Co to będzie z pracą [CTB odc. 59]


Czy ludzie kłamią w CV? Największe ściemy podczas rozmów rekrutacyjnych
Paweł Odya, twórca kanału @hr.maker na TikToku, zamiast nagrywać kolejny poradnik o tym, jak dobrze wypaść na rozmowie o pracę, wyszedł na ulicę z prostym pytaniem: "Czy kiedykolwiek skłamałeś/aś na rekrutacji?". Odpowiedzi, które usłyszał i otrzymał pod nagraniem, są dość zastanawiające. Bo jak się okazuje, fantazja kandydatów nie zna granic, a do tego, wbrew wszelkiej logice, często działa.
Jedna z osób biorących udział w sondzie przyznała, iż twierdziła, iż wygrała "Hell’s Kitchen", chociaż wyleciała już w pierwszym odcinku. Nikt tego nie sprawdził i pracę dostała. Ktoś inny całkowicie zmyślił doświadczenie w marketingu.
Troszeczkę nakłamałam w CV
- padło wprost do kamery, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Kolejna z osób zapewniała, iż zostanie w firmie na długo, choć sama wiedziała, iż to tylko gadka pod publikę. Inna ryzykowna historia należała do chłopaka, który starając się o pracę, twierdził, iż był już wcześniej zatrudniony w sushi barze.
Nigdy nie robiłem sushi. Nie dawałem sobie rady, więc poszedłem na kelnerkę
- zdradził bez ogródek.


Idąc za przykładem tiktokera, postanowiłam również zapytać kilka osób, jak wyglądało to u nich albo w ich najbliższym otoczeniu. Czy ktoś z nich również zdecydował się na mijanie z prawdą w czasie rekrutacji? Odpowiedzi nie zawiodły. Koleżanka opowiedziała o znajomej, która miała niemal talent do podrasowywania swojego CV. Gdy ktoś próbował ją przestrzec, iż może w końcu się na tym przejechać, zbywała temat jednym zdaniem: "Daj spokój, nikt tego nie sprawdza". Jak się okazało, miała rację. Dziś zarządza zespołem i zarabia kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.
Były też historie zupełnie odwrotne. Niektórzy wręcz zaniżali swoje kwalifikacje, żeby nie wyjść na bajkopisarza.
Z podziwem patrzę na tych, którzy mają stalowe nerwy, by oszukiwać na taką skalę. Ja bym się zagotowała ze stresu
- przyznała jedna z rozmówczyń. Wśród zebranych historii nie brakowało też przykładów wpadek z kategorii "brzmi znajomo".
Na rozmowie powiedziałam, iż znam świetnie Excela. A potem pół dnia googlowałam, jak się robi sumę w tabelce
Pomyliłam nazwy programów księgowych, ale tak mówiłam to pewnie, iż rekruter mi jeszcze gratulował, iż mam szeroki zakres. Musiałam nadganiać pracę w domu, by nie wyszło szydło z worka.
Powyższe przykłady świetnie pokazują, iż pewność siebie potrafi czasem zdziałać więcej niż realne umiejętności. Jednak każda ściema prędzej czy później może wymagać od nas nadrabiania: czy to googlowaniem formuł, czy siedzeniem po godzinach. A stres z tym związany potrafi zmęczyć bardziej niż sama praca.


Kłamstwa na rozmowie rekrutacyjnej kazuma seki/iStockKłamstwa na rozmowie rekrutacyjnej kazuma seki/iStock


Co się stanie, jeżeli skłamiesz rekruterowi? Konfabulatorzy mogą napytać sobie biedy
Pewność siebie i dobra gadka potrafią zrobić wrażenie, ale warto pamiętać, iż nie każda ściema kończy się sukcesem. Rekruterzy mają swoje sposoby, by wyłapać naciągane historie, od telefonów do byłych pracodawców, przez weryfikację certyfikatów, aż po pytania-pułapki, które potrafią rozbroić choćby najbardziej przekonującego kandydata. jeżeli ktoś zostanie przyłapany, może sobie nie tylko podciąć skrzydła, ale i na dobre zamknąć drzwi do branży.


Zresztą choćby jeżeli kłamstwo przejdzie, często wraca później jak bumerang. Praca, do której ktoś nie ma kompetencji, gwałtownie weryfikuje rzeczywistość. Można próbować sprawiać wrażenie, iż "ogarnia się wszystko", ale prawda zwykle wypływa szybciej, niż można się tego spodziewać. Bywa, iż przy pierwszym projekcie lub spojrzeniu współpracownika. Wtedy choćby najbardziej wytrenowana pewność siebie nie wystarczy, by uchronić przed konsekwencjami. Czy kiedykolwiek skłamałaś/eś na rozmowie o pracę? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału