Niezręcznie jest mówić o sobie dobrze, a co dopiero prosić innych, żeby publicznie nas komplementowali. Czasem jednak nie mamy innego wyboru, jeżeli chcemy spełnić wymagania rekrutacyjne lub wyróżnić się na rynku pracy. Jak podejść do tematu rekomendacji, żeby zwiększyć szanse na to, iż ktoś powie o nas kilka miłych słów, które rzeczywiście się przydadzą? Kogo o to prosić?
PRZEŁOŻENI
Pierwszy i oczywisty wybór. W idealnym świecie sprawa wygląda prosto. Dzwonisz, wymieniacie uprzejmości, a po szczerej i otwartej prośbie rekomendacja ląduje w Twojej skrzynce mailowej lub na profilu LinkedIn. W rzeczywistości nie każda relacja z byłym szefem jest warta odgrzebywania. o ile masz możliwość, wybierz osobę, która rzeczywiście może powiedzieć coś konkretnego o Twojej pracy, ale też potrafi to zrobić.
Oczywiście w znacznej większości przypadków o rekomendację prosisz byłych przełożonych. Proszenie obecnego ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś naprawdę pewien dobrych relacji, dojrzałości managerskiej, wyrozumiałego podejścia i wiesz, iż możesz podzielić się swoim zamiarem znalezienia nowej pracy bez narażania się na negatywne konsekwencje.
OBECNI WSPÓŁPRACOWNICY
Te rekomendacje w oczach potencjalnego pracodawcy będą zwykle mniej wartościowe niż te od przełożonego, ale dobrze się o nie postarać, kiedy nie mamy opcji zdobycia czegoś od szefa. Nie musimy wspominać, żeby wybrać tych dyskretnych, którzy nie wykorzystają Twojego poszukiwania pracy jako temat kuchennego small talku. Porozmawiaj z osobami, z którymi pracowałeś w zespole lub przy projektach, wtedy będziesz wiarygodny. Anka z księgowości może być fantastyczną osobą, z którą codziennie wymieniasz serdeczności przy ekspresie do kawy, ale o ile przez lata pracy w firmie nie ma pojęcia, czym tak naprawdę się zajmujesz, nie będzie dobrym wyborem.
DOSTAWCY
Takie rekomendacje mogą się przydać, jeżeli w swojej karierze współpracowałeś z dostawcami zewnętrznymi (agencje, developerzy, administratorzy biurowców, systemy HR, trenerzy itp.) i jest wysoce prawdopodobne, iż w pracy, która Cię interesuje, również będzie to wymagane. o ile kooperacja przebiegała bez większych problemów stosunkowo łatwo zdobyć takie referencje, szczególnie jeżeli w zamian zaproponujesz to samo.
OSOBY LUB ORGANIZACJE, KTÓRYM POMAGAŁEŚ
Konsultacja CV, pomoc fundacji, prelekcja na konferencji? To również okazje, które możesz wykorzystać na poproszenie o kilka miłych słów na temat Twoich kompetencji. Mogą przydać się wtedy, kiedy próbujesz się przebranżowić lub Twój potencjalny pracodawca wymaga konkretnych umiejętności, których nie mogą potwierdzić osoby, z którymi współpracowałeś (np. wystąpienia publiczne).
GDZIE ZAMIEŚCIĆ REFERENCJE?
- Na LinkedIn. Zdobywanie rekomendacji na LinkedIn zdaje się mieć same plusy. Dodają je sami rekomendujący, więc trudno zarzucić brak autentyczności, biorąc pod uwagę, iż profile na LinkedIn są zwykle imienne i zawierają dużo informacji o zatrudnieniu. Wszystko odbywa się online, więc duża liczba poleceń nie drażni, a o ile ktoś nie ma czasu napisać tekstu na Twój temat, można poprosić go o potwierdzenie konkretnych kompetencji. LinkedIn uwzględnia również rodzaj znajomości pomiędzy Tobą a rekomendującym (współpracownik, podwładny, przełożony).
- Na stronach dostawców. zwykle firmy w sekcji referencje wstawiają opinie na swój temat, ale być może mają też sekcje “nasi partnerzy” lub bloga, na którym mogą napisać coś o Tobie.
- Na Twojej stronie. Oczywiście jeżeli ją masz, co będzie częstsze w przypadku osób posiadających działalność gospodarczą. Coraz więcej osób zakłada też blogi, gdzie łatwo dzielić się swoją ekspercką wiedzą i dodać zakładkę z referencjami.
- Załącznik do CV. Chyba najbardziej klasyczna opcja. Najlepiej przygotować jeden oddzielny dokument z referencjami. Wybierz 2-3 najlepiej pasujące do profilu stanowiska na które aplikujesz i dołącz do aplikacji z odpowiednim tytułem pliku lub wyślij referencje dopiero w mailu podsumowującym spotkanie rekrutacyjne.
Pamiętaj, żeby odwdzięczyć się referencjami!