Tempo wzrostu spożycia prywatnego przyspieszy względem 2,5% r/r odnotowanych w I kw. br. i w całym roku sięgnie (średniorocznie ok. 4%, prognozuje główny ekonomista Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń (PZU) Dawid Pachucki.
„W ostatnich miesiącach obserwujemy wyraźną poprawę nastrojów wśród polskich konsumentów. Poziomy wskaźników mierzących ich sentyment przekroczyły już długookresowe średnie. Może to świadczyć o bardziej trwałej zmianie postrzegania sytuacji gospodarczej przez gospodarstwa domowe. To z kolei dawałoby solidne podstawy do oczekiwania, iż konsumpcja prywatna – najważniejszy komponent wzrostu PKB – przyspieszy w kolejnych kwartałach względem umiarkowanego tempa z początku tego roku” – napisał Pachucki w komentarzu miesięcznym.
Wskazał, iż z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, iż w czerwcu bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) wzrósł do -9,3, co oznacza najwyższy wynik od marca 2020 r., czyli od początku pandemii COVID-19. Wzrost względem maja wyniósł 5,2 pkt. Równolegle, wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK) poprawił się o 4,3 pkt do -4,6 – osiągając drugi najwyższy odczyt od początku pandemii (wyższy wynik odnotowano jedynie w styczniu 2024 r.). Ostatni raz tak wyraźną poprawę nastrojów konsumentów w Polsce widzieliśmy w 2020 r., gdy gospodarstwa domowe otrząsały się z covidowego dołka po pierwszym lockdownie.
„Co istotne, poprawa nastrojów była szeroka i dotyczyła wszystkich składowych wskaźników. Największe wzrosty odnotowano w ocenach bieżącej sytuacji ekonomicznej kraju (+7,9 pkt proc.), możliwości dokonywania ważnych zakupów (+6,3 pkt proc.), prognoz dotyczących sytuacji finansowej gospodarstw domowych (+5,5 pkt proc.) oraz ocen dotyczących możliwości oszczędzania – zarówno obecnych, jak i przyszłych (+5,3 pkt proc.). Tak kompleksowa poprawa sugeruje, iż konsumenci nie tylko lepiej oceniają bieżącą sytuację, ale również z większym optymizmem patrzą w przyszłość” – czytamy dalej.
Główny ekonomista zwrócił uwagę, iż pozytywny obraz nastrojów konsumenckich w Polsce potwierdzają również dane Komisji Europejskiej. W badaniu DG ECFIN wskaźnik ufności konsumenckiej dla Polski wzrósł w czerwcu do 2,8 pkt, co oznacza poprawę o 1 pkt względem maja (i o 1,7 pkt względem kwietnia).
„Warto jednocześnie podkreślić, iż Polska wyróżnia się na tle Unii Europejskiej, gdzie w tym samym czasie wspomniany wskaźnik spadł (średnia unijna w czerwcu obniżyła się do -14,8 pkt z -14,5 pkt w maju). Co więcej, w Polsce, w przeciwieństwie UE, poziom ufności konsumenta jest już wyraźnie powyżej długookresowej średniej, która dla naszego kraju od 2000 roku wynosi -7,8 pkt” – podkreślił Pachucki.
Wśród czynników wpływających na poprawę nastrojów gospodarstw domowych jest spadek obaw dotyczących przyszłego poziomu bezrobocia. W czerwcu, ale też w maju, respondenci GUS deklarowali mniejsze obawy o bezrobocie, mimo iż w czerwcu w opublikowanych szacunkach Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odnotowano nieoczekiwany wzrost stopy bezrobocia rejestrowanego – do 5,1% z 5% (analitycy – zgodnie z wzorcem sezonowym – oczekiwali jej spadku do 4,9%). Ministerstwo podało, iż w urzędach pracy w ubiegłym miesiącu zarejestrowanych było 797 tys. bezrobotnych, tj. o 14,2 tys. więcej m/m i o 34,8 tys. więcej r/r.
Ekonomista zaznaczył, iż „głównym podejrzanym” w sprawie tej zaskakującej zmiany stopy bezrobocia jest efekt wejścia w życie reformy zmieniającej definicję i warunki utrzymania statusu osoby bezrobotnej, a nie pogorszenie sytuacji na rynku pracy.
„Nowe przepisy zwiększają m.in. elastyczność w korzystaniu z urzędów pracy w miejscu faktycznego zamieszkania, a nie zameldowania, co mogło ograniczyć liczbę wyrejestrowań – zwłaszcza tych wynikających z niestawienia się w urzędzie w wyznaczonym terminie. MRPiPS, publikując swój szacunek, poinformowało, iż w czerwcu liczba takich wyrejestrowań spadła o ponad 3/4. To pokazuje, iż wzrost stopy bezrobocia mógł mieć bardziej charakter techniczny, a nie związany z pogorszeniem koniunktury na rynku pracy” – wyjaśnił.
Ekonomista zauważył, iż poprawa nastrojów konsumenckich i spadek obaw o bezrobocie to czynniki, które zwykle przekładają się na ożywienie aktywności gospodarstw domowych.
„Spodziewamy się, iż w kolejnych kwartałach realne tempo wzrostu spożycia prywatnego przyspieszy względem 2,5% r/r odnotowanych w pierwszym kwartale 2025 roku. Jednocześnie pozostajemy ostrożni w ocenie skali tego przyspieszenia. Otoczenie zewnętrzne wciąż obarczone jest istotnym ryzykiem, w tym geopolitycznym i związanym z globalną koniunkturą. Dlatego też, mimo pozytywnych sygnałów płynących z rynku krajowego, przewidujemy umiarkowane odbicie popytu konsumpcyjnego. Nasza bieżąca prognoza zakłada, iż średniorocznie w 2025 roku realny wzrost konsumpcji prywatnej wyniesie około 4%” – podsumował.
Źródło: ISBnews