Zdecydowanie protestujemy przeciwko przewidywanym planom budżetu na 2025 rok. To dalsza dewastacja sektora publicznego i pogarszanie jakości usług publicznych. Domagamy się strukturalnych zmian, w tym o wiele wyższych od planowanych podwyżek płac w sektorze publicznym – tak w sferze budżetowej, jak i samorządowej.
Według wstępnych planów w przyszłym roku płace w budżetówce mają wzrosnąć dla większości pracowników o 4,1%, a dla tych o najniższych dochodach o ok. 7,5%. Warto zwrócić uwagę, iż poziom inflacji już teraz wynosi 5,0%, a w przyszłym roku może się zbliżyć do 10%. Oznacza to, iż rząd planuje dalszy regres wynagrodzeń dla pracowników sfery budżetowej, co przyczyni się do wzrostu liczby wakatów w kluczowych instytucjach i spadku prestiżu pracy w administracji publicznej.
Z komunikatów władzy wynika też, iż na przyszły rok nie są szykowane żadne systemowe zmiany dla pracowników samorządów. Ich płace przez cały czas będą bardzo niskie i na dodatek bardzo zróżnicowane. Rząd uparcie odmawia wprowadzenia zasady równej płacy za tę samą pracę i tym samym reprodukuje gigantyczne nierówności płacowe w sektorze publicznym wśród osób zatrudnionych na tych samym stanowiskach. To polityka niesprawiedliwa, wątpliwa konstytucyjnie i frustrująca dla setek tysięcy pracowników.
Zarazem rząd Donalda Tuska kontynuuje PiS-owską politykę arbitralnych prezentów dla wybranych grup społecznych. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż nauczyciele mogą dostać podwyżkę płac o 10%, a administracja szkolna znowu obejdzie się smakiem, czekając na gest ze strony samorządów. W budżecie na 2025 rok znalazły się też dodatkowe środki na rentę wdowią, a zarazem planowany jest najniższy zgodny z prawem wzrost rent i emerytur. Innymi słowy arbitralnie wybrana część seniorów dostanie wyższe świadczenia, a pozostali będą wegetować. Tego typu rozwiązania są bardzo szkodliwe, bo dzielą obywateli na lepszy i gorszy sort.
Naszym zdaniem skokowy wzrost plac w całym sektorze publicznym powinien być jednym z fundamentów nowego budżetu. jeżeli rząd przez cały czas będzie głodzić pracowników sektora publicznego, nastąpi odpływ wykwalifikowanych pracowników i zwiększy się liczba wakatów w ZUS-ie, skarbówce, sądownictwie, szkolnictwie, straży pożarnej czy w domach pomocy społecznej. Instytucje publiczne będą funkcjonować coraz gorzej, pogłębi się erozja zaufania obywateli wobec państwa i samorządu, pogorszy się jakość życia większości społeczeństwa.
Dlatego uważamy, iż w przyszłym roku płace tak w sferze budżetowej, jak i samorządowej powinny wzrosnąć o co najmniej 20%, ale optymalna podwyżka wynagrodzeń to co najmniej 50%, aby praca w sferze budżetowej i samorządowej stała się konkurencyjna względem sektora prywatnego. Uważamy też, iż priorytetem rządu powinna być poprawa jakości usług publicznych, a nie kontynuowanie PiS-owskiej polityki rozdawania pieniędzy wybranym grupom zawodowym. W projekcie budżetu na 2025 rok nie planuje się istotnego wzrostu wydatków na ochronę zdrowia, opiekę senioralną i żłobkową, wysokiej jakości posiłki w szkołach czy czyste środowisko. Mamy za to program Rodzina 800+, rentę wdowią czy babciowe, a rząd rozważa wprowadzenie dopłat do kredytów mieszkaniowych.