Kto najwięcej haruje w Europie? Polacy oczywiście na podium

2 miesięcy temu

Badanie odnosiło się do głównego wykonywanego zawodu i grupy wiekowej od 20 do 64 lat. Okazało się, iż są dziedziny gospodarki, gdzie trzeba tyrać więcej niż w innych: najdłuższy tydzień pracy w UE odnotowano w rolnictwie, leśnictwie i rybołówstwie (41,5 godziny), a także górnictwie (39,1) oraz w budownictwie (38,9). Jednocześnie istnieją strefy, gdzie tygodnie pracy są krótsze, m. in. w edukacji (31,9) oraz w działalności artystycznej, rozrywkowej i rekreacyjnej (33). Maksymalnie zasuwają właściciele firm zatrudniający pracowników: ich tydzień pracy wydłuża się przeciętnie do 47 godzin. Osoby samozatrudnione, bez pracowników, też nie mają lekko: zaiwaniają 40,4 godziny.

Wiele osób o tym marzy

Najkrótszy tydzień pracy w Europie mają Holendrzy i Austriacy (32,2 godziny), a także Niemcy (34). Taki odchudzony tydzień pracy marzy się wielu Europejczykom, którzy pragną osiągnąć równowagę między pracą a życiem prywatnym i większą satysfakcję osobistą. Żeby zyskać wartościowy czas przeznaczony dla rodziny i przyjaciół, na aktywność fizyczną, wzmacnianie dobrego samopoczucia i wycieczki, są skłonni zaakceptować większą elastyczność godzin pracy w tygodniu, wykazać większą produktywność i zgodzić się na mniej przerw. Część przystałaby choćby na niewielką obniżkę wynagrodzenia, byle tylko zyskać cenne godziny na prywatne życie. W tym kontekście doceniana jest opcja smart workingu, zarówno w trybie całkowicie zdalnym, jak i hybrydowym. Praca w domu oznacza skrócenie czasu jej trwania i kosztów dojazdu do miejsca pracy, lepsze zarządzanie gospodarstwem domowym i sferą prywatności. Aby w pełni cieszyć się pakietem korzyści, warto jednak pamiętać, iż należy najpierw poradzić sobie z pewnymi zagrożeniami, takimi jak stres związany z terminowym osiąganiem celów, izolacja społeczna, siedzący tryb życia i trudności w oddzieleniu sfery zawodowej od prywatnej.

Zebrane dane europejskie pokazują, iż w państwach UE w 2023 roku 37,1 proc. zatrudnionych osób zapracowywało się od 40 do 44,5 godziny tygodniowo, a jedynie 7,1 proc. miało przywilej nie urabiać sobie rąk przy głównym zajęciu, oddając się mu poniżej 20 godzin. Wskazany przedział 40 – 44,5 godziny rzeczywistego czasu pracy stanowi największy odsetek w większości krajów, z wyjątkiem Irlandii, Finlandii, Belgii, Francji i Danii. W tych krajach największy udział osób zatrudnionych mieści się w przedziale 35 – 39,5 godziny tygodniowo.

Kobiety pracują krócej

Na europejskim rynku pracy widoczne są różnice płci. Generalnie czas pracy mężczyzn jest dłuższy niż kobiet. Mężczyźni zatrudnieni w pełnym wymiarze czasu pracy przepracowali 39,8 godziny tygodniowo, w przypadku kobiet było to 37,8 godziny. Znaczące różnice między płciami odnotowano w Irlandii (40,5 godziny dla mężczyzn i 36,5 dla kobiet), Holandii (38,8 godziny w tygodniu przez panów i 35,2 przez panie), Grecji (odpowiednio 42,5 godziny i 39,3), we Włoszech, w Finlandii i na Cyprze.

Chociaż europejska etyka promuje przyzwoitą postawę wobec tych, którzy pracę wykonują, i tych, którzy czerpią z niej korzyści, a także przedsiębiorców, którzy ją organizują, to nie wszędzie standardy są jednakowo przestrzegane, co ma odzwierciedlenie w statystykach wypadków w pracy. W całej UE w 2021 roku na 100 tysięcy zatrudnionych przypadało 1,76 wypadku śmiertelnego; dane zostaną zaktualizowane w październiku 2024 roku. We Włoszech tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku zgłoszono 145 130 obrażeń i 191 zgonów. UIL, włoska federacja związków zawodowych, na konferencji prasowej poświęconej bezpieczeństwu i higienie pracy ujawniła, iż „w latach 1983 – 2018 doszło do 6681 morderstw związanych z przestępczością zorganizowaną. W tym samym okresie w pracy zginęło ponad 55 tysięcy osób – to cicha masakra”.

Idź do oryginalnego materiału