WZL nr 2 w Bydgoszczy jest częścią koncernu Polska Grupa Zbrojeniowa. Firma powstała w 1945 roku i jak czytamy na jej stronie - jest "jednym z największych zakładów lotniczych w Polsce, zaliczanym do elitarnej grupy firm o znaczeniu strategicznym dla gospodarki i obronności Polski".
Czytaj także: Gorąco wokół zwolnień w Poczcie Polskiej. Kandydat na prezydenta wezwał zarząd
WZL nr 2 współpracuje z Boeingiem i Young Poong Electronics
WZL współpracuje z zagranicznymi gigantami. Jak podaje "Gazeta Pomorska" we wrześniu 2024 roki, zakład podpisał porozumienie o współpracy z Boeingiem dotyczący "analizy możliwości przeprowadzenia przeglądów i obsługi technicznej samolotu F-15EX w tym konserwacji, napraw i remontów podzespołów samolotu. F-15EX ma kupić polska armia". Reklama
Czytaj także: Zwolnienia grupowe w Kielcach. 100 osób straci pracę
WZL zawarł także umowę dotyczącą współpracy z południowokoreańską spółką Young Poong Electronics, a w październiku podpisały kontrakt na remontowanie i obsługę transportowych C130 Hercules dla sił powietrznych Rumunii. Z kolei na początku 2025 roku WZL zakończyło prace nad Airbusem A320 czarterowej bułgarskiej linii Fly2Sky.
Fala zwolnień w WZL nr 2 trwa od października
Firma zatrudnia 1200 osób w Warszawie i Bydgoszczy, z czego większość, bo 820 osób pracuje w tym drugim mieście. To właśnie tam w ostatnich latach WZL nr 2 poczyniło duże inwestycje. W 2020 do użytku oddano do użytku nowy hangar. Jeszcze do niedawna - jak dowiedziała się "Gazeta Pomorska" - firma prowadziła także intensywną rekrutację. Pracownicy firmy są więc zaskoczeni falą zwolnień, która trwa w zakładzie od października. "Zwalniają co miesiąc po 20 osób i jak tak dalej pójdzie, ilu nas zostanie do końca roku? Może chcą zgasić światło" - skarżą się w rozmowie z "Gazetą Pomorską".
Czytaj także: Polskie lotnisko ogłasza wakacyjną siatkę połączeń. Są dwie nowości
"Każdy codziennie drży o pracę. Są duże nieporozumienia na wyższych szczeblach" - zaalarmował nas jeden z członków załogi" - powiedział gazecie jeden z pracowników. Wypowiedzenia miało dostać już kilkadziesiąt osób. Niektórym zwolnionym brakuje do emerytury kilku lat, znalezienie nowej pracy będzie więc dla nich bardzo trudne. "Począwszy od października zeszłego roku wypowiedzenia są wręczane skokowo, dostaje je 20 osób miesięcznie" - relacjonował "Gazecie Pomorskiej" jeden z pracowników produkcji, dodając, iż pracownicy niepokoją się, gdyż "kończą się kontrakty samolotowe i nikt nie mówi im o nowych".
"Gazeta Pomorska" zwróciła się do WZL nr 2 z prośbą o komentarz. Firma przekazała, iż go prześle, ale do momentu publikacji tekstu, tego nie zrobiła. Z nieoficjalnych informacji gazety wynika, iż "WZL nie ma tyle pracy, by musiały zatrudniać aż 1200 osób" - stąd zwolnienia. Z kolei strona związkowa przekazała, iż firma wypowiedziała zbiorowy układ pracy. "Oznacza to, iż mogą skończyć się kilkumiesięczne odprawy, które zastąpią wymagane przez Kodeks pracy, nie będzie też jubileuszówek. Nie jest dobrze, jest bardzo źle. Panuje napięta atmosfera" - wyjaśnili związkowcy.