Marcin Gołek 1 sierpnia zostanie pierwszym zastępcą prezydenta Jaśkowiaka.
Obecnie Gołek jest wiceprezesem spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie, w której w ubiegłym roku zarobił prawie 760 tysięcy złotych. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", to doskonały wynik na tle podobnych spółek w kraju. Na przykład prezes Wrocławskich Inwestycji zarabia 363 tysiące złotych rocznie, a prezes Łódzkich Inwestycji - 393 tysiące złotych rocznie. Przypomnijmy, iż Gołek prezesem nie jest - pełni funkcję wiceprezesa. Z ustaleń GW wynika, iż w Poznaniu za zasiadanie w zarządach takich spółek płaci się zdecydowanie najlepiej wśród dużych miast w kraju.
Według eksperta i headhuntera Rafała Mylera, z którym rozmawiała GW, tak wysokie zarobki w poznańskich spółkach (a PIM nie jest jedynym przykładem, chodzi też m.in. o MPK i ZKZL) nie przekładają się na kompetencje osób, które te zarobki otrzymują. I to jest problem. Mówi o Justynie Litce, prezes PIM, która ma dobre wykształcenie, ale przed objęciem stanowiska w PIM nie odniosła sukcesów biznesowych w spółce o podobnej skali zadań. Gołka także nie oszczędza, mówiąc, iż choćby jeżeli to wybitny talent, nie widać tego po efektach funkcjonowania spółki PIM.
Choć zostanie zastępcą prezydenta jest pewnego rodzaju awansem dla Marcina Gołka, wiąże się z degradacją finansową. Zastępcy Jacka Jaśkowiaka zarabiają około 310 - 330 tysięcy złotych rocznie. Dla Gołka oznacza to więc spadek wynagrodzenia o ponad połowę. - To naprawdę nie jest dzisiaj najważniejsze - skomentował Gołek w trakcie wywiadu na antenie Radia Poznań. - Zarobki są ważne, ale kiedy przychodzą takie wyzwania, to schodzą na drugi plan - dodał. - Moim zdaniem nie jest dzisiaj problemem to, ile zarabiają zarządy spółek, jeżeli realizują swoje zadania i generują zyski. Problemem jest to, iż zastępcy prezydenta, urzędnicy zarabiają za mało - stwierdził. Równocześnie Gołek zapewnił, iż jednym z pierwszych spotkań, gdy obejmie funkcję, będzie to w sprawie podwyżek dla urzędników, a przypomnijmy, iż poznańscy urzędnicy chcą wyższego wynagrodzenia.