Od lidera do Game Changera – siła programu Executive MBA

2 dni temu

Executive MBA Powerful Leadership

Ostatnia aktualizacja: 05.09.2025

Tomasz nie szukał kolejnego dyplomu – szukał zmiany. Potrzebował nowej perspektywy, rozwoju przywództwa i impulsu do działania. Tak trafił na program Executive MBA Powerful Leadership. Ta historia to nie tylko relacja z edukacyjnej ścieżki – to opowieść o człowieku, który odważył się zakwestionować status quo, by na nowo zdefiniować siebie jako lidera. I zmienić wszystko – w sobie, w swoim zespole, w firmie. Poznaj jego drogę. A potem zdecyduj, czy jesteś gotowy wyruszyć w swoją.

Kilka słów od Autorki

Kiedy lider czuje, iż „czegoś brakuje”, nie zawsze wie, czego dokładnie szuka. Tomasz – doświadczony menedżer – również nie wiedział. Wiedział tylko, iż potrzebuje zmiany. EMBA Powerful Leadership dał mu zarówno narzędzia, ale też ludzi, kontekst i przestrzeń, by odkryć, co znaczy być prawdziwym Game Changerem. Dziś mówi o tej decyzji jako o przełomie. Jego historia może być nowym początkiem niejednego menedżera.

Chciałam przedstawić ją w sposób ciekawy, dlatego każdy rozdział rozpoczyna wypowiedź Tomasza. Ważne są wstęp i zakończenie, w których nakreślam fabułę tej historii i opisuję jej zakończenie.

Inspiracją do tego artykułu był webinar Ani Morzy-Brzosko, szefowej Blended Learning w Leanpassion, „Od lidera do Game Changera”, do którego zaprosiła absolwentów Executive MBA Powerful Leadership Program, aby podzielili się swoimi doświadczeniami. Dziękuję Ci Aniu serdecznie! Specjalne podziękowania kieruję do Pana Tomasza Matonóga, Dyrektora Omnichannel w Intersport Polska – każda taka historia buduje wartość i zaufanie do działań Leanpassion.

Zapraszam do lektury,

Agnieszka Kruk
Editor-in-Chief | Leanpassion Blog

Spis treści

  1. Gdzie byłem – początek drogi
  2. Czego szukałem – wewnętrzny imperatyw zmiany
  3. Pierwszy krok – decyzja o udziale w Executive MBA Powerful Leadership Program
  4. Nowa perspektywa – doświadczenie programu
  5. Przełom – najważniejsze momenty transformacji
  6. Game Changer – co naprawdę się zmieniło?
  7. Moje „Dlaczego” – osobista definicja przywództwa
  8. Co dalej – jak dziś działam i dokąd zmierzam?

Zobacz też: Executive MBA dla liderów, którzy chcą więcej

Wstęp

Tomasz to lider z wieloletnim doświadczeniem w e-commerce i zarządzaniu wielokanałową sprzedażą. Jego ścieżka zawodowa wygląda imponująco: od konsultanta biznesowego i analityka, przez menedżera e-commerce, aż po stanowiska dyrektorskie i współzałożyciela startupów. Mimo tego, iż zawodowo osiągał kolejne szczeble kariery, sam przyznaje, iż jeszcze niedawno czuł się wypalony, zagubiony i pozbawiony energii do działania.

Przed rozpoczęciem programu Executive MBA Powerful Leadership Tomasz zmagał się z brakiem nawyków wspierających dobrostan, niewyraźną wizją przyszłości i brakiem strategicznego kierunku w zespole. W firmie, w której pracował, brakowało jasno zdefiniowanej misji, a członkowie zespołu nie czuli przynależności ani sensu wspólnego działania. Efektywność spadała, a liderzy – w tym Tomasz – nie otrzymywali informacji zwrotnej, która mogłaby im pomóc w rozwoju. Praca stawała się powtarzalna i pozbawiona celu.

Udział w programie rozpoczął od… siebie. Dzięki pracy nad matrycą nawyków zadbał o lepszą higienę życia i odzyskał energię. Zdefiniował swoją osobistą misję, wizję i cele strategiczne – a potem przeniósł ten proces na swój zespół. Efekt? 100% członków zespołu znało kierunki strategiczne, a samoocena oraz ocena ze strony zespołu (w formule START–STOP–CONTINUE) pozwoliły mu zbudować realne poczucie wspólnoty.

W kolejnych etapach Tomasz zidentyfikował krytyczne czynniki sukcesu, stworzył KPI dla zespołów, wdrożył kontrakt 5R i zbudował regularny rytm spotkań zarządczych. W efekcie wzrosła skuteczność realizacji planów, poprawił się OTIF, a zespół zaczął działać bardziej świadomie i odpowiedzialnie.

Jednym z najważniejszych momentów transformacji Tomasza była zmiana podejścia do rozwiązywania problemów. Zamiast radzić sobie samodzielnie, rozpoczął pracę z interdyscyplinarnymi zespołami. Uruchomił warsztaty Problem Solving, wprowadził standard GEMBA, przepracował Sesję Obaw – co znacząco podniosło poziom bezpieczeństwa psychologicznego i zaangażowania ludzi.

Wreszcie – zaczął korzystać z nowoczesnych narzędzi, które pozwoliły mu automatyzować powtarzalne zadania, zwiększyć produktywność i odzyskać czas. Uporządkował wiedzę z zakresu finansów, zaczął trafnie czytać sprawozdania i lepiej rozumieć funkcjonowanie organizacji.

Tomasz odzyskał energię i sens pracy. Co więcej, stał się prawdziwym Game Changerem – liderem, który zbudował zespół marzeń, zwiększył skuteczność biznesową i nauczył się prowadzić ludzi ku przyszłości. Ta historia to dowód na to, iż transformacja zaczyna się od decyzji o działaniu.

Gdzie byłem – początek drogi

Miałem za sobą wiele lat doświadczenia w zarządzaniu. Świetne wyniki, duże zespoły, ambitne cele. Z zewnątrz – sukces. Ale wewnętrznie coraz mocniej czułem, iż utknąłem. Codzienność zaczęła mnie przygniatać, zespół był coraz bardziej rozproszony, a ja coraz częściej czułem, iż nie przewodzę – a jedynie gaszę pożary. Nie miałem już przekonania, iż to, co robię, daje ludziom wartość. A przecież właśnie o to mi zawsze chodziło…

Tomasz przez wiele lat pracował na stanowiskach menedżerskich. Miał za sobą solidne doświadczenie w prowadzeniu zespołów, imponujące wyniki i – z pozoru – stabilną pozycję. W oczach innych był skutecznym liderem: dowoził cele, znał się na swoim fachu, wiedział, jak poruszać się w korporacyjnej rzeczywistości. Ale wewnętrznie zaczynał czuć coraz większy ciężar.

Coraz częściej miał wrażenie, iż jego codzienna praca polega na „gaszeniu pożarów”. Zamiast inspirować ludzi do działania, koncentrował się na zadaniach, które miały tylko jedną funkcję – przetrwać kolejny tydzień. Zespół działał, ale bez energii. Dowoził wyniki, ale coraz rzadziej z przekonania. Ludzie przychodzili do pracy, ale nie widział w ich oczach zaangażowania. A w swoim odbiciu w lustrze – przestał widzieć lidera z pasją.

Nie umiał jeszcze wtedy tego nazwać, ale intuicyjnie czuł, iż coś się w nim wypala. Że gdzieś po drodze zgubił sens, dla którego kiedyś wszedł na ścieżkę przywództwa. Nie był pewien, czy to wypalenie, zmęczenie, czy po prostu naturalna kolej rzeczy po latach pracy na wysokim poziomie odpowiedzialności. Wiedział jednak jedno – tak dalej być nie może.

Tomasz nie chciał być już liderem „od zadań”. Chciał znów czuć, iż to, co robi, ma znaczenie – dla niego, dla ludzi, z którymi pracuje, i dla firmy, którą współtworzy. Potrzebował zmiany. Głębokiej. Prawdziwej. I bardzo osobistej.

Czego szukałem – wewnętrzny imperatyw zmiany

Nie potrzebowałem kolejnego dyplomu ani kolejnej dawki teorii. Szukałem realnego narzędzia, które pomoże mi znów poczuć sens w tym, co robię jako lider. Chciałem czegoś, co pomoże mi zbudować zespół, który nie tylko realizuje cele, ale naprawdę wierzy w to, co robimy. I co ważne – sam też chciałem znów w to uwierzyć.

Wewnętrzne napięcie narastało. Tomasz czuł, iż musi coś zmienić, ale nie do końca wiedział co – i jak. Jego codzienność stała się zbyt przewidywalna, zbyt „ciasna”. Gdzieś głęboko rodziło się przekonanie, iż doszedł do ściany. Że dotychczasowe metody działania już nie wystarczą, iż jako lider nie rozwija się, tylko stoi w miejscu – a może choćby powoli się cofa.

Nie chodziło o brak wiedzy czy kompetencji. Tomasz wiedział, jak zarządzać zespołem, planować, delegować, egzekwować. Ale czuł, iż dzisiejsze przywództwo wymaga czegoś więcej. Więcej niż Excela, więcej niż targetów, więcej niż strategii pisanych pod presją czasu. Coraz częściej zadawał sobie pytanie: „Czy jestem jeszcze liderem, czy tylko zarządcą chaosu?”

To nie była potrzeba „kolejnego kursu”. Tomasz nie szukał certyfikatu. Szukał zmiany, która dotknie czegoś głębszego – jego tożsamości jako lidera. Chciał odkryć na nowo sens swojej roli. Zrozumieć, jak przewodzić ludziom w sposób, który daje im siłę, a jemu poczucie misji. Chciał zyskać pewność, iż robi rzeczy ważne – nie tylko dla biznesu, ale też dla ludzi i dla siebie.

Szukał przestrzeni do refleksji i autorefleksji. Miejsca, gdzie można się zatrzymać i spojrzeć z dystansu. Otoczenia, w którym nie trzeba „udawać, iż się wie”, tylko można szczerze przyznać, iż się szuka. Społeczności ludzi, którzy – tak jak on – chcą przewodzić z odwagą, autentycznością i odpowiedzialnością.

I wtedy natknął się w sieci na opis programu Executive MBA Powerful Leadership. To nie był przypadek. To był moment, w którym jego wewnętrzny imperatyw zmiany spotkał się z konkretną odpowiedzią. Intuicja podpowiadała mu, iż to może być właśnie to.

Pierwszy krok – decyzja o udziale w Executive MBA

Nie była to łatwa decyzja, biorąc pod uwagę czas, koszt czy intensywność programu. Ale Executive MBA Powerful Leadership od Leanpassion przyciągnął mnie swoją obietnicą: programu opartego na transformacji. Nie firmy, nie struktur. Lidera. Mnie. To był moment, w którym powiedziałem sobie: albo coś zmienię, albo się wypalę.

Decyzje przełomowe rzadko podejmuje się z dnia na dzień. Dla Tomasza nie była to ani spontaniczna zachcianka, ani przemyślana kalkulacja inwestycyjna. To był proces. I wewnętrzna walka – między potrzebą zmiany a lękiem przed tym, co nowe i nieznane.

Na początku długo się wahał. Rozważał wszystkie „za” i „przeciw”. Z jednej strony – ekscytacja. Z drugiej – obawy: „Czy dam radę pogodzić program z pracą i życiem osobistym? Czy to nie za duży koszt? Czy w ogóle jestem na to gotowy?” W jego głowie pojawiały się pytania, które zadaje sobie wielu liderów w podobnym momencie: „Czy naprawdę potrzebuję EMBA? Czy leadership to coś, czego da się w ogóle „nauczyć”?”

Ale nie odpuścił. Czuł, iż nie może dłużej ignorować tego impulsu. W końcu nie szukał gotowych odpowiedzi, tylko innego spojrzenia – nie kolejnej checklisty z narzędziami, ale głębszego zrozumienia siebie jako lidera.

Przełom nastąpił, gdy zrozumiał, iż decyzja o udziale w programie to nie jest decyzja o nauce – to decyzja o sobie. O tym, jakim liderem chce być za rok. Za pięć lat. O tym, co chce zostawić po sobie w organizacji i w ludziach.

Zadzwonił. Umówił się na rozmowę rekrutacyjną. I już po pierwszym spotkaniu wiedział, iż to nie będzie „kolejny kurs”. To będzie doświadczenie, które go zmieni. Na wielu poziomach.

Kliknięcie „Zapisz mnie” nie było formalnością. Było pierwszym aktem odwagi. Tomasz właśnie zrobił pierwszy krok – nie w stronę dyplomu, ale w stronę stawania się liderem, jakim zawsze chciał być.

Nowa perspektywa – doświadczenie programu

Już od pierwszych modułów czułem, iż to jest coś innego. Zero akademickiego tonu, zero oderwanych koncepcji. Realne wyzwania, konkretne narzędzia, doświadczeni praktycy, którzy sami przeszli przez transformacje – i potrafią o tym mówić uczciwie. Największe zaskoczenie? Wartość, jaką daje grupa, społeczność. Każdy z nas był inny – różne branże, firmy, problemy – ale wszyscy chcieliśmy jednego: odnaleźć siebie w przywództwie. I pomagać sobie nawzajem.

Od pierwszego dnia wiedział, iż to nie będzie typowy program MBA. Już na inauguracji dało się wyczuć, iż to coś znacznie więcej niż zajęcia, slajdy i punkty ECTS. To było jak wejście do zupełnie innej przestrzeni – bez masek, pozycji służbowych i fasadowych sukcesów. Ludzie, którzy spotkali się tamtego dnia w sali, mieli jedną wspólną rzecz: odwagę, by się zatrzymać i spojrzeć w głąb siebie jako lidera.

Z każdą sesją Tomasz czuł, jak zmienia się jego sposób myślenia. Moduły o strategii, przywództwie odpowiedzialności, budowaniu kultury organizacyjnej – nie były tylko teorią. One rezonowały z jego codziennością. Wreszcie ktoś mówił o realnych wyzwaniach lidera w świecie, który nie daje prostych odpowiedzi!

Jednym z najmocniejszych momentów była praca nad osobistym Purpose Statement. Z pozoru proste pytanie – „Dlaczego robisz to, co robisz?” – uderzyło z siłą, jakiej się nie spodziewał. Zrozumiał, iż całe lata funkcjonował w trybie realizacji celów, zarządzania projektami i gaszenia pożarów. Ale nigdy nie zatrzymał się, by zapytać: po co? dla kogo? dlaczego to dla mnie ważne?

Kolejnym źródłem odkryć w programie była praca zespołowa. Tomasz – choć doświadczony menedżer – po raz pierwszy poczuł, iż może mówić o swoich błędach i słabościach bez lęku przed oceną. W tej grupie nie było rywalizacji, była wymiana doświadczeń, autentyczność, wspólnota. „Grow Together Faster” – ten napis na jednym ze slajdów zyskał dla niego osobiste znaczenie.

Zajęcia nie kończyły się w sali. Rozmowy trwały po godzinach, w kuluarach, na wspólnych kolacjach. Każdy weekend wnosił coś nowego – czasem było to narzędzie do wdrożenia od razu w firmie, a czasem jedno zdanie, które zostawało z nim na długo.

Tomasz nie tylko słuchał. Zaczął zadawać inne pytania. Patrzeć na swoją firmę inaczej. Z lidera operacyjnego stawał się liderem transformacyjnym. Zaczynał dostrzegać powiązania między strategią, kulturą a emocjami ludzi w zespole. Zamiast gasić pożary – zaczął szukać systemów, które zapobiegną ich powstawaniu.

To był nowy sposób widzenia. Nowa perspektywa, która zmieniła wszystko.

Przełom – najważniejsze momenty transformacji

Dla mnie punktem zwrotnym był moment, w którym uświadomiłem sobie, iż nie muszę już dłużej być liderem, który wszystko wie. Że prawdziwe przywództwo to nie kontrola – ale zaufanie. Nie dyspozycje – ale inspiracja. Nie presja – ale autentyczność. I wcale nie znaczy to rezygnacji z wyników. Wręcz przeciwnie – zespół, który czuje sens, działa szybciej, efektywniej i z większym zaangażowaniem.

Transformacja rzadko dzieje się w jednej chwili. To raczej seria pozornie małych zdarzeń, które z czasem tworzą lawinę zmiany. Dla Tomasza takich momentów było kilka – i każdy z nich zostawił trwały ślad.

Pierwszy przyszedł niespodziewanie, podczas jednej z sesji poświęconych przywództwu odpowiedzialności. Kiedy usłyszał: „Jeśli nie bierzesz odpowiedzialności, bierzesz wymówki” – poczuł, jakby ktoś skierował te słowa bezpośrednio do niego. Zrozumiał, iż przez lata tłumaczył się strukturą firmy, brakiem czasu, trudnym rynkiem. Ale prawda była prostsza: brakowało mu odwagi, by wziąć pełną odpowiedzialność za zespół, kulturę i siebie samego jako lidera.

Kolejny przełom przyniosła praca nad indywidualnym projektem transformacyjnym. To nie był zwykły case do zaliczenia. To było realne wyzwanie z jego własnego biznesu, które należało przeanalizować, zaplanować i wdrożyć. Tomasz postanowił zająć się tematem, który od dawna odkładał – spójnym systemem przywództwa i komunikacji w zespole. Praca nad tym projektem pokazała mu, iż strategia i wartości to nie tylko slogany na prezentacjach, ale konkretne działania, które mogą uwolnić potencjał ludzi.

Przełomem była też relacja z grupą. Jeden z weekendów szczególnie zapadł mu w pamięć – kiedy uczestnicy w otwartym kręgu dzielili się swoimi porażkami, lękami i decyzjami, które kosztowały ich najwięcej. Nikt nie udawał. Tomasz – po raz pierwszy od dawna – poczuł, że nie musi niczego udowadniać. Był wystarczający taki, jaki jest. I właśnie to pozwoliło mu nabrać prawdziwej siły.

Nie chodziło tylko o zmianę kompetencji. Chodziło o zmianę postawy. Tomasz zaczął rozumieć, iż lider nie musi mieć wszystkich odpowiedzi – musi zadawać adekwatne pytania, budować zaufanie i tworzyć przestrzeń, w której inni mogą rosnąć. I to właśnie wtedy zrozumiał, czym jest prawdziwe przywództwo.

To był moment, w którym Tomasz z lidera zarządzającego przeszedł w rolę lidera inspirującego. Kogoś, kto nie tylko dowozi wyniki, ale zmienia sposób działania całej organizacji.

Game Changer – co naprawdę się zmieniło

Zmieniło się wszystko. Przestałem być menedżerem, który „zarządza” – stałem się liderem, który angażuje i prowadzi. Zbudowałem zespół, który współtworzy. Wprowadziliśmy zmiany, które nie są narzucone, ale zaprojektowane razem. To podejście pozwala nam rosnąć – razem. Szybciej. Odpowiedzialniej. Dziś z dumą patrzę na swój zespół. I wiem, iż moja zmiana zapoczątkowała falę zmian w całej organizacji. To była jedna z najważniejszych decyzji w moim życiu zawodowym.

Tomasz kończył program jako zupełnie inny lider niż ten, który pojawił się na pierwszych zajęciach. Nie chodziło o nowe certyfikaty, modele czy narzędzia – choć te również stały się jego codziennym warsztatem. Prawdziwa zmiana zaszła głębiej. W sposobie myślenia. W poziomie świadomości. W postawie.

Najważniejszą różnicę zauważył w relacji z zespołem. Z osoby, która „zarządzała”, stał się liderem, który inspiruje, wspiera i rozwija innych. Zaczął naprawdę słuchać, nie tylko słyszeć. Otworzył przestrzeń na dialog, pytania, refleksję. Zauważył, jak zespół zaczyna sam szukać rozwiązań, przejmować inicjatywę, działać z poczuciem sensu. „To nie była już tylko moja firma. To była NASZA firma” – podsumował później.

Zmienił się też sposób, w jaki podejmował decyzje. Przestał działać reaktywnie. Zyskał spokój i pewność, które wcześniej były zagłuszane przez nieustanny pośpiech. Miał plan. Miał zespół. Miał narzędzia. I wreszcie miał przekonanie, iż robi dokładnie to, co powinien jako lider.

To właśnie wtedy zrozumiał, co oznacza być Game Changerem. Nie chodziło o rewolucję. Chodziło o zmianę jakościową – taką, która odmienia sposób działania firmy i sposób funkcjonowania w niej ludzi na co dzień. Tomasz nie był już tylko uczestnikiem zmian. Stał się ich inicjatorem. Twórcą. Liderem transformacji.

Ale najbardziej zaskakujący efekt przyszedł nie z biznesu, ale z życia osobistego. Tomasz mówi dziś o większej obecności w relacjach, o umiejętności zatrzymania się i bycia „tu i teraz”. O tym, iż wracał z zajęć pełen energii, nie wypalony. Że jego bliscy zauważyli zmianę jako pierwsi – zanim sam ją zrozumiał.

„Dla mnie to nie był tylko program. To był reset. To było odkrycie, iż można być liderem inaczej – bez maski, bez napięcia, bez udawania. I iż właśnie wtedy jesteś naprawdę skuteczny.”

To był moment, w którym Tomasz przeszedł drogę od lidera do Game Changera. I choć program się zakończył, ta zmiana już z nim została. Bo najważniejsze, czego się nauczył, to to, iż prawdziwe przywództwo zaczyna się od wewnętrznej transformacji.

Moje „dlaczego” – osobista definicja przywództwa

Dziś wiem, iż mój sens jako lidera nie polega na tym, żeby „zarządzać ludźmi”. Polega na tym, żeby pomóc im zrozumieć po co coś robimy, jaką to ma wartość i jak mogą w tym uczestniczyć. Chcę być liderem, który wydobywa z ludzi to, co najlepsze – a nie tylko egzekwuje. Tego właśnie nauczyłem się w programie. I za to jestem wdzięczny.

Dla Tomasza najcenniejszym efektem całej tej podróży nie była ani awansująca dynamika biznesu, ani wzmocniony zespół – choć i jedno, i drugie się wydarzyło. Tym, co naprawdę miało znaczenie, była zmiana w nim samym. Bo dopiero wtedy, gdy spojrzał w głąb siebie i zrozumiał swoje „dlaczego”, jego przywództwo nabrało autentycznej mocy.

Podczas jednego z warsztatów usłyszał pytanie: „Po co adekwatnie jesteś liderem?” – i to pytanie zostało z nim na dłużej. Przez wiele tygodni, równolegle z rozwojem kompetencji i pracy nad zespołem, Tomasz wracał do tej myśli. I z czasem odpowiedź zaczęła się krystalizować.

Zrozumiał, iż chce być liderem, który zmienia środowisko pracy w miejsce, gdzie ludzie czują sens, przynależność i możliwość rozwoju. Że jego rolą nie jest tylko dowożenie wyników, ale tworzenie warunków, w których inni mogą rozkwitać. Że prawdziwe przywództwo to nie władza – tylko odpowiedzialność.

To było jego „dlaczego”. Punkt odniesienia. Kompas. Coś, co na zawsze zmieniło jego decyzje, sposób komunikacji i priorytety – zarówno w pracy, jak i w życiu osobistym.

Dziś, patrząc z perspektywy czasu, Tomasz mówi, iż program Executive MBA Powerful Leadership pomógł mu stworzyć silniejszą firmę, ale przede wszystkim pomógł mu stać się takim liderem, jakim chciał być od zawsze – tylko wcześniej nie potrafił ani tego nazwać, ani zrealizować.

To była jego definicja przywództwa. Prywatna. Prawdziwa. Oparta na wartościach. I właśnie dlatego – tak skuteczna.

Co dalej – jak dziś działam i dokąd zmierzam

Transformacja nie kończy się wraz z ostatnim zjazdem. To dopiero początek. Program Executive MBA Powerful Leadership dał mi strukturę, wiedzę i odwagę, ale teraz to ja jestem odpowiedzialny za utrzymanie tej zmiany – u siebie i w swoim zespole. Wiem jedno: nie chcę już wracać do starego stylu zarządzania. Dziś jestem liderem, który zmienia zasady gry: Game Changerem.

Choć program Executive MBA Powerful Leadership zakończył się wiele miesięcy temu, Tomasz wciąż czuje, iż to, co najważniejsze, dopiero się zaczyna. Zamiast wrócić do „starego” trybu działania, wszedł w zupełnie nowy rytm – bardziej świadomy, bardziej spójny, bardziej ludzki.

Dziś jako lider buduje kulturę odpowiedzialności i zaufania. Jego zespół pracuje z większym zaangażowaniem, bo wie, iż nie jest tylko trybem w maszynie, ale współtwórcą czegoś większego. Nauczył się prowadzić ludzi nie przez presję, ale przez sens. Zamiast gasić pożary, planuje strategicznie. Zamiast działać sam, aktywuje potencjał całej organizacji.

Coraz częściej zapraszany jest do szerszych inicjatyw w firmie – nie tylko jako menedżer, ale jako lider zmiany. Uczy innych tego, czego sam doświadczył. Rozmawia z zarządem nie tylko o wynikach, ale o kulturze, wartościach i długofalowym przywództwie.

Czy to oznacza, iż osiągnął już wszystko? Wręcz przeciwnie – dziś lepiej niż kiedykolwiek rozumie, jak wiele pozostało przed nim do zrobienia. Ale nie czuje już frustracji. Ma narzędzia, wsparcie i jasną wizję tego, dokąd zmierza. Wie, iż jego rola jako lidera to nie stanowisko, ale misja – i codziennie stara się ją realizować.

Tak właśnie działa dziś. I tak chce działać dalej.

Zakończenie

Historia Tomasza to nie wyjątek. To realna, dostępna droga dla liderów, którzy czują, iż czas na coś więcej niż tylko zarządzanie. jeżeli ta opowieść poruszyła Cię, to znak, iż jesteś gotowy na własną transformację.

Program Executive MBA Powerful Leadership powstał z myślą o liderach, którzy:

  • chcą zwiększyć swój wpływ – nie tylko w tabelach, ale przede wszystkim w zespołach,
  • szukają prawdziwej sprawczości, nie kolejnych certyfikatów do CV,
  • wiedzą, iż skuteczność to dziś świadomość, odwaga i zaufanie,
  • mają odwagę spojrzeć na siebie nie tylko jako na menedżera, ale jako lidera zmiany.

Program jest zaprojektowany dla:

  • właścicieli firm, CEO, członków zarządów i dyrektorów,
  • liderów zespołów i jednostek biznesowych,
  • doświadczonych menedżerów, którzy szukają przełomu, a nie kolejnego dyplomu.

Jeśli widzisz w sobie potencjał Game Changera, lidera, który zmienia zasady gry – nie czekaj na idealny moment. Idealny moment to ten, w którym decydujesz, iż chcesz więcej. Tak jak Tomasz.

Pobierz broszurę programu i poznaj wszystkie szczegóły: [link]

Executive MBA Powerful Leadership Program – Q&A

Czy mogę uczestniczyć w programie, jeżeli nie mam formalnego stanowiska liderskiego?

Nie musisz zajmować w tej chwili formalnej roli menedżerskiej, aby wziąć udział w Executive MBA Powerful Leadership. Program jest przeznaczony zarówno dla obecnych liderów, jak i tych, którzy aspirują do stanowisk liderskich. jeżeli masz doświadczenie w prowadzeniu projektów, inicjatyw, zespołów projektowych – to jesteś we właściwym miejscu.

Dla nas najważniejsze jest Twoje wewnętrzne “Dlaczego” – chęć rozwoju, potrzeba pogłębienia swoich kompetencji przywódczych i pragnienie realnej zmiany w sposobie działania. To właśnie tacy liderzy – świadomi, ciekawi świata i gotowi na transformację – najbardziej korzystają z programu.

Jak dużo czasu tygodniowo muszę przeznaczyć na udział w programie?

Program został zaprojektowany z myślą o osobach aktywnych zawodowo – liderach, którzy codziennie mierzą się z presją wyników i obowiązkami. Dlatego struktura Executive MBA Powerful Leadership Program jest elastyczna, a obciążenie czasowe rozsądnie rozłożone w czasie.

Średnio warto zarezerwować 2–3 godziny tygodniowo, by zrealizować zadania, przeanalizować treści w Youniversity lub wziąć udział w warsztatach. Oczywiście – w tygodniach, w których odbywa się warsztat grupowy lub konferencja, to zaangażowanie może być nieco większe. Ale cały program został tak skonstruowany, by zmieścił się w kalendarzu lidera – i by nie trzeba było z niczego rezygnować ani zawodowo, ani prywatnie.

Czy wszystkie moduły muszę realizować na bieżąco, czy jest dostęp do nagrań?

Nie musisz być dostępny w czasie rzeczywistym przez cały czas trwania programu. Każdy uczestnik otrzymuje dostęp do nagrań konferencji i materiałów wideo w platformie Youniversity – możesz uczyć się w swoim tempie, kiedy tylko chcesz.

Co ważne: czasowa elastyczność nie oznacza braku struktury. Zadania mają terminy oddania, a warsztaty grupowe realizowane są w konkretnych terminach. Dzięki temu program utrzymuje rytm, który wspiera konsekwencję i transformację, a jednocześnie umożliwia dostosowanie do Twoich codziennych aktywności.

Czy mogę skonsultować się przed zapisem, by sprawdzić, czy program jest dla mnie odpowiedni?

Zdecydowanie tak! Zachęcamy do bezpośredniego kontaktu z naszym ekspertem, który zada Ci adekwatne pytania, pomoże rozwiać wątpliwości, dopasować program do Twojej ścieżki zawodowej i upewnić się, iż to naprawdę będzie przełomowa decyzja w Twojej karierze.

Jeśli chcesz mieć pewność, iż to jest TEN moment – umów się na indywidualną rozmowę. Bo czasem wystarczy 15 minut rozmowy, by podjąć decyzję, która zmienia wszystko.

Czy program obejmuje indywidualne wsparcie lub mentoring?

Tak – i to w kilku formach. Executive MBA Powerful Leadership Program to nie tylko wiedza przekazywana w ramach grupowych warsztatów. To również:

  • konsultacje indywidualne, na których możesz omówić swoje wyzwania, potrzeby czy projekt transformacji przywództwa,
  • mentoring w trakcie realizacji zadań wdrożeniowych – każda z prac domowych jest przemyślana, a Ty możesz skorzystać z feedbacku ekspertów,
  • pre-certyfikacja i certyfikacja, czyli momenty, w których indywidualnie otrzymujesz informację zwrotną na temat swojej pracy, postępów i gotowości do obrony projektu.

To wszystko sprawia, iż nie jesteś pozostawiony sam sobie – to intensywna praca, ale z mądrym wsparciem i towarzyszeniem w Twojej transformacji.

Executive MBA Powerful Leadership – program stworzony dla liderów gotowych na transformację – podsumowanie

Już wiesz, iż Executive MBA Powerful Leadership Program to nie jest kolejny klasyczny MBA. To intensywny program skoncentrowany na realnej transformacji przywództwa i stylu zarządzania. Łączy myślenie strategiczne z operacyjną skutecznością, rozwijając jednocześnie głęboką samoświadomość lidera.

Uczestnicy zdobywają praktyczne narzędzia i kompetencje z zakresu:

  • skutecznego prowadzenia zespołów i organizacji,
  • budowania odporności psychicznej i osobistej efektywności,
  • projektowania i wdrażania zmian,
  • rozwoju kultury organizacyjnej i angażującego przywództwa.

Program prowadzony jest w języku polskim, w formule hybrydowej (online + spotkania stacjonarne), dostosowanej do realiów liderów pracujących na pełnych obrotach. Dzięki połączeniu wiedzy, narzędzi, inspiracji i wspólnoty uczestników, zmiana przestaje być teorią – staje się praktyką.

Historie uczestników pokazują, iż Executive MBA Powerful Leadership to coś więcej niż program – to początek nowego etapu w karierze i życiu lidera. Absolwenci mówią o wyraźnym wzroście skuteczności, większym zaangażowaniu zespołu, lepszym zarządzaniu zmianą i większej odporności psychicznej. Wiele osób mówi wprost – „to był przełom”.

Jeśli jesteś w punkcie, w którym:

  • masz za sobą doświadczenie liderskie, ale czujesz, iż potrzebujesz nowej perspektywy,
  • działasz w chaosie i brakuje Ci przestrzeni na strategiczne myślenie,
  • chcesz zwiększyć wpływ, inspirować zespół i wzmocnić swoją pozycję w firmie,

to ten program jest dokładnie tym, czego potrzebujesz już teraz.

To nie jest tylko inwestycja w wiedzę. To decyzja o tym, żeby przejąć kontrolę nad swoim rozwojem, świadomie zaprojektować swoje przywództwo i nadać mu nowy sens.

___________________________________

Pobierz broszurę informacyjną lub aplikuj się do programu: [link]
Skonsultuj się z nami: [email protected] [Adrian Żmudziński]

Idź do oryginalnego materiału