Urodziny w
biurze zwykle oznaczają kilka balonów, krótkie „Sto lat!” i kupiony w sklepie tort, którym dzielą się współpracownicy. zwykle każdy dokłada się do zakupu ciasta i innych niezbędnych elementów świętowania. Tym razem jednak jedna osoba postanowiła zrobić z tego swoją własną sprawę, odbierając euforia solenizantce. To, co zrobiła, było w równym stopniu niezręczne, co niezapomniane.