Oferta pracy w Niemczech wywołała burzę. Pośrednik odpowiada. "Pracuj sam za te pieniądze"

15 godzin temu
Wciąż nie brakuje ofert pracy za granicą adresowanych do Polaków. Jakiś czas temu w mediach społecznościowych pojawiło się ogłoszenie, które wywołało ogromne poruszenie. Tym razem powodem nie była ani atrakcyjna stawka, ani zachęcające warunki pracy. Internauci uznali, iż firma "pluje" naszym rodakom w twarz.
Kontrowersyjna oferta została opublikowana na Facebooku 17 września 2025 roku. Prezes i założyciel firmy SelfDevelopment zaproponował naszym rodakom pracę w Niemczech blisko granicy z Holandią, w Niederkruechten. Uwagę internautów zwróciła oferowana stawka, która w ich opinii pozostawiała wiele do życzenia. Niektórzy choćby pokusili się o określenia typu "wyzysk".


REKLAMA


Zobacz wideo Nie płakali po Kirku i są zwalniani z pracy


Praca w Niemczech kontra Polacy. "Darmowe posiłki" nie wystarczyły
Szukasz pracy w rolnictwie? Mamy ofertę niedaleko granicy, z dobrą stawką i darmowymi posiłkami
- czytamy na wstępie ogłoszenia. Poza darmowymi kanapkami i kawą pracodawca oferuje także tanie zakwaterowanie oraz wynagrodzenie rzędu 12,82 euro za godzinę. Jak wskazuje pośrednik, jest to około 9 euro na rękę, co daje nieco ponad 38 złotych. Do tego dochodziła także możliwość zatrudnienia na okres całego roku.
jeżeli szukasz pracy w Niemczech, ta oferta jest dla Ciebie! Więcej szczegółów na priv
- dodano w ogłoszeniu. Choć w Polsce minimalna stawka za godzinę mimo wszystko jest niższa, oferta nie przypadła odbiorcom do gustu. W efekcie ogłoszenie dotyczące zatrudnienia za granicą wywołało natychmiastową reakcję internautów, którzy nie szczędzili słów krytyki.


Chciał zatrudnić Polaków. Podpowiadają, by "pracował sobie sam"
Pod postem pośrednika pojawiło się aż 140 komentarzy, a większość internautów skupiła się na oferowanej stawce.
Najniższa krajowa bez ani centa więcej to dobra stawka?
(...) moja stawka netto na czysto to 17 euro, wy sobie jaja robicie;
Ogarnij się, w Polsce można zarobić więcej
Ta oferta to plucie Polakom w twarz
Pracuj sam za te pieniądze
- czytamy w sekcji komentarzy. Padały również takie określenia, jak: "wstyd", "śmiech na sali", "żenada" czy "żart". Choć byli też tacy, którzy bronili pośrednika. Sprawa nie ucichła, dlatego prezes firmy SelfDevelopment odniósł się do niej na łamach serwisu o2, tłumacząc podaną w ofercie stawkę ustawą obowiązującą w Niemczech.


Sprawdź również: Jak kształtują się ceny mieszkań w Polsce? Przedstawiamy aktualną sytuację oraz prognozy
Stawka wynika z ustawy w Niemczech. Od pewnego czasu obowiązuje tam stawka minimalna, która na ten rok wynosi 12,82 euro brutto. Ja w moim pośrednictwie do kwestii stawek i transparentności podchodzę bardzo radykalnie. Wszystko pokazujemy tak, jak jest - bez koloryzowania i opowiadania fajnych historii, by tylko ktoś wyjechał. Ze stawkami minimalnymi jest tak, jak wszędzie - zawsze wzbudzają pewne emocje i kontrowersje
- wyjaśnił. Ponadto oferty oscylujące w granicach najniższej stawki brutto mają być "najszybciej zapełniane". Nie da się jednak ukryć, iż wymagania pracowników są coraz większe, a praca za granicą nie jest już aż tak atrakcyjną opcją dla naszych rodaków.
Różnica w zarobkach czy poziomie życia nie jest już tak duża, jak 10 czy 20 lat temu. To są fakty. Ubiegły rok jest pierwszym z wielu lat, w którym więcej Polaków przyjechało do Polski z Niemiec, niż tam wyjechało. (...) Są regiony w Polsce, w których zarobki są atrakcyjne. Jest też kwestia jednoosobowych działalności gospodarczych, w których ludzie sobie dość dobrze zarabiają. Stąd też na pewno mniej chętnych do wyjazdów do Niemiec niż 10-20 lat temu, ale ci chętni przez cały czas są
- dodano w oświadczeniu.


Źródła: facebook.com, o2.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału