Średnia wysokość emerytury w ubiegłym roku wynosiła około 3,5 tysiąca złotych brutto. Minimalne świadczenie zostanie podwyższone w marcu do 1 884,61 złotych brutto (obecnie to 1 780,96 zł), więc ta przeciętna kwota też wzrośnie.
Tysiące Polaków dostaje jednak kilka razy wyższą emeryturę. Portal O2.pl podaje, iż już 91 tys. osób otrzymuje miesięcznie 10 tys. złotych lub więcej (w Polsce jest jednak ponad 6 mln emerytów).
W Łódzkiem najmniejsza emerytura to 17 groszy, a największa 34 tys. zł. Prawdziwy rekordzista jest jednak ze Śląska
Najniższa ustawowo emerytura nie oznacza, iż każdy senior dostaje minimalnie taką sumę. Np. w województwie łódzkim kobieta otrzymuje... 17 groszy emerytury (tak, 0,17 zł). Dlaczego? Bo na umowie zleceniu przepracowała tylko 24 dni, więc nie była zbyt pula pieniędzy do odprowadzania składek.
Emeryt-rekordzista z tego samego regionu pobiera aż... 34 tys. złotych. "Na wysokość jego świadczenia wpływ miał bardzo długi, bo kilkudziesięcioletni, staż ubezpieczeniowy oraz wysokość odprowadzanych składek na ubezpieczenie emerytalne – przekazała portalowi Monika Kiełczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS w woj. łódzkim.
To i tak "nic" w porównaniu z ogólnopolskim rekordzistą. Taki senior mieszka na Śląsku i przepracował aż 62 lata i 5 miesięcy życia. Przestał pracować dopiero w wieku 86 lat in igdy nie był na zwolnieniu lekarskim. Okresów nieskładkowych miał niespełna 5 lat. Dzięki temu w tej chwili pobiera z ZUS prawie 50 tys. złotych (dokładnie 48 673,53 zł).
Taka "pensja" na emeryturze to marzenie chyba każdego, kto jeszcze pracuje. Niestety obecni 30-latkowie w większości nie mają co liczyć na przyzwoite pieniądze na starość. Obliczono, iż w tej chwili musieliby zarabiać np. od 4 tys. 962 zł do 7 tys. 831 zł brutto miesięcznie, by w przyszłości móc liczyć na emeryturę w wysokości 4 tysięcy złotych. Brutto, czyli ok. 3,3 tys. na rękę.