Oto słynne polskie firmy, które dokonały żywota w 2025 r.

1 dzień temu
Zdjęcie: polskie firmy


AI Gospodarka – Jerzy Mosoń: Święta listopadowe, podczas których wspominamy zmarłych, wywołują często także inne sentymenty. W świecie biznesu szukamy w pamięci marek, smaków, zapachów, a choćby miejsc, których już nie ma. Tym razem postanowiliśmy nie sięgać pamięcią specjalnie daleko, a odnieść się do tego, co działo się i wciąż niestety trwa w 2025 roku – dacie, która przyszłym pokoleniom prawdopodobnie będzie kojarzyć się z upadkiem rekordowej ilości polskich przedsiębiorstw.

Tylko w pierwszym półroczu 2025 r. blisko 100 tys. polskich firm ogłosiło upadłość, a kolejne tysiące (według firmy faktoringowej Coface, już ponad 5 tys. podmiotów) alarmują o niewypłacalności. Oto najgłośniejsze z upadków Anno Domini 2025.

Spis treści

  • Rafako ogłosiło upadłość, a potem znikło z giełdy. Energetyka to odczuje
  • Koks hutniczy też przestał być rentowny, choć za miedzą wojna. Karbo-Koks bankrutuje
  • Drugie najstarsze przedsiębiorstwo w Polsce upadło w 2025 r. Było wizytówką polskiej branży piwnej
  • Bolesny cios dla cyklistów. Upada firma 7Anna tworząca legendarne marki rowerów
  • O wygodne obuwie made in Poland coraz trudniej. To koniec drewniaków z Piły
  • Kiepski klimat dla sody z Janikowa. Qemetica ofiarą Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS) i nierównej konkurencji
  • Wyższe koszty pracy oraz cele klimatyczne UE niedobre dla więźniów we Wronkach
  • Ukraińska konkurencja wygasza polskiego producenta sera. Pomogła polityka energetyczna Brukseli
  • Świeże soki, bez chemii, zbyt drogie na nowe czasy. Marwit kończy działalność

Rafako ogłosiło upadłość, a potem znikło z giełdy. Energetyka to odczuje

Jednym z najbardziej bolesnych bankructw ostatnich miesięcy jest przypadek raciborskiego Rafako. Polskie przedsiębiorstwo, które specjalizowało się w budownictwie dla energetyki, było obecne w tej branży od ponad 70 lat. Firma od lat borykała się z problemami, takimi jak kiepskie inwestycje czy kontrakty. Zarząd zawarł kosztowną ugodę w głośnej sprawie wadliwego Bloku w Jaworznie (240 mln zł), do tego firma odnotowała inwestycyjne fiaska w procesach z MS Galleon i późniejsze z PG Energy.

Mimo iż spółka złożyła wniosek o upadłość już w 2024 r. to koniec jej historii będzie kojarzył się raczej z 22 lipca 2025 r., kiedy ostatecznie doszło do wycofania akcji Rafako z obrotu na Giełdzie Papierów Wartościowych. Tym bardziej iż wiele osób liczyło do końca na uratowanie tego strategicznego podmiotu. Trudno będzie sobie wyobrazić jakąkolwiek niezależność energetyczną bez krajowego przedsiębiorstwa produkującego kotły.

Koks hutniczy też przestał być rentowny, choć za miedzą wojna. Karbo-Koks bankrutuje

Skoro jesteśmy już przy przemyśle ciężkim, to trudno byłoby pominąć niedawny upadekCarbo-Koks sp. z o.o. przedsiębiorstwa założonego w 2003 r. w Bytomiu. Głównym profilem działalności zakładu było przetwórstwo węgla koksowego. Co ważne: koks i mieszanki koksowe były dostarczane do hut w Polsce i za granicą, zatem także Carbo-Koks można by uznać za firmę strategicznie ważną, szczególnie iż za miedzą wojna, więc huty powinny mieć z czego produkować uzbrojenie. Niestety rosnące koszty tego typu działalności w Polsce oraz spadek zamówień doprowadziły przedsiębiorstwo do 170 mln zł długu, a następnie do upadłości.

Drugie najstarsze przedsiębiorstwo w Polsce upadło w 2025 r. Było wizytówką polskiej branży piwnej

W październiku 2025 r. media obiegła wiadomość, iż drugie najstarsze w przedsiębiorstwo w Polsce – liczący sobie 700 lat Browar Namysłów przestanie istnieć. Tę fatalną wiadomość przekazała Grupa Żywiec, będąca polską odnogą koncernu Heineken. Gdy powstaje ten materiał, warzenie słynnego trunku w Namysłowie jeszcze trwa, ale ostatnie partie piwa zjadą z tamtejszych taśm z końcem roku.

Wielokrotnie nagradzani piwowarzy z Namysłowa (dekadę temu Namysłów Pils został uznany za najlepszy jasny lager – pełne w Polsce na Golden Beer Poland) nie są jednak jedyną ofiarą przeżywającej coraz większe trudności w Polsce swej branży. Również w 2025 r. upadłość ogłosił Stary Browar Kościerzyna, którego długi – według „Dziennika Bałtyckiego” – sięgają blisko 24 mln zł. Warto przypomnieć, iż rok wcześniej upadł z kolei Browar Kościerzyna.

Bolesny cios dla cyklistów. Upada firma 7Anna tworząca legendarne marki rowerów

Być może akurat w Polsce kilka osób zna tę firmę, ale prawdopodobnie tylko dlatego, iż od prawie ćwierć wieku tworzy ona jedne z najlepszych na świecie, a przez to również trudno dostępne cenowo rowery. Chodzi o przedsiębiorstwo 7Anna, właściciela marek: Rondo, NS Bikes i Creme Cycles, które podbiły serca entuzjastów kolarstwa i sprzętu najwyższej próby.

Założona w 2001 r. przez Szymona Kobylińskiego i jego żonę Annę firma ogłosiła upadłość po 24 latach istnienia i niemal tylu samo latach sukcesów. Zaszkodziła jej pandemia Covid-19 – a jeszcze bardziej od niej lockdowny (zamknięcia gospodarki) – które ograniczyły dostępność komponentów znanych marek.

O wygodne obuwie made in Poland coraz trudniej. To koniec drewniaków z Piły

W styczniu 2025 r. firma Sanita z Piły, znana z produkcji komfortowego obuwia, złożyła wniosek o upadłość. Polska spółka zatrudniała około 150 osób i szyła buty dla duńskiego przedsiębiorstwa Sanita Footwear. Szewcom z Piły szło w pewnym momencie tak dobrze, iż ich obuwie zakładały gwiazdy pokroju Julii Roberts, Antonio Banderasa czy Whoopie Goldberg, a drewniaki Sanity pod marka CLOGS oraz DANSKO/JACO pojawiły się na wielu modowych wybiegach. Cóż z tego, skoro duński właściciel oświadczył, iż utracił płynność finansową, po czym opróżnił magazyny i zakończył działalność polskiej fabryki…

Kiepski klimat dla sody z Janikowa. Qemetica ofiarą Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS) i nierównej konkurencji

Kilka miesięcy temu głośno zrobiło się o kontrowersyjnym zamknięciu fabryki sody w Janikowie. Zakład Qemetica już w marcu 2025 r. rozpoczął proces hibernacji, a przedstawiciele firmy winą za jego problemy obarczali rosnące koszty energii (zakupy emisji CO2) oraz tańszą konkurencję z Turcji. W zakładach w Janikowie powstawała: soda kalcynowana, sól warzona, kreda kosmetyczna oraz sól medyczna. Fabryka była też jednym z najważniejszych pracodawców w regionie. Kamil Majczak, prezes zarządu grupy Qemetica – jak wynika z materiału prasowego spółki – twierdził, iż firma wielokrotnie zgłaszała się do rządu polskiego oraz unijnych instytucji z apelem o wprowadzenie ceł wyrównawczych, oraz ochronę przed rosnącymi kosztami energii. *Quemetica ma jeszcze zakłady w Inowrocławiu, w Iłowej oraz w niemieckim Stassfurcie.

Wyższe koszty pracy oraz cele klimatyczne UE niedobre dla więźniów we Wronkach

Pod koniec kwietnia 2025 r. pojawił się dość zaskakujący wniosek o upadłośćze strony Państwowego Przedsiębiorstwa Przemysłu Metalowego „Pomet”. Zakład powstał we Wronkach, w 1953 r., by produkować osprzęt spawalniczy oraz części metalowe. Co ciekawe, większość załogi przedsiębiorstwa stanowili osadzeni z pobliskiego zakładu karnego przechodzący proces resocjalizacji. Okazało się jednak, iż taniej wyjdzie trzymać osadzonych na garnuszku społeczeństwa, wszak koszty pracy rosną, a ceny energii w związku z realizacją przez Polskę polityki unijnej także coraz wyższe.

Ukraińska konkurencja wygasza polskiego producenta sera. Pomogła polityka energetyczna Brukseli

Polser sp. z o.o. to były już toruński zakład specjalizujący się w przetwórstwie mleka, produkujący głównie sery dojrzewające i twarogowe. Firma dostarczała produkty do sieci handlowych w Polsce, a choćby do państw Unii Europejskiej. Przedsiębiorstwu zaszkodził wzrost kosztów energii i wyższe koszty pracy. Być może dałoby się ocalić sery z Torunia, ale na rynku – w ramach liberalizacji importu z Ukrainy – zaczęły pojawiać się tańsze produkty mleczne ze wschodu, z którymi polskie przetwórstwo mleczne obarczone unijnymi normami, nie jest w stanie konkurować. W maju 2025 r. zadłużona na ponad 100 mln zł spółka ogłosiła upadłość. Czy już teraz powinniśmy uczyć się poprawnej pisowni ‘ser’ po ukraińsku?

Świeże soki, bez chemii, zbyt drogie na nowe czasy. Marwit kończy działalność

Skoro nie sery, to może nad Wisłą opłaca się jeszcze produkować zdrowe soki warzywne i owocowe, czyli nie takie z proszku, a wyciśnięte prosto z owoców? Niestety, z tym też może być ciężko. Kilka miesięcy temu upadłość ogłosił bowiem Marwit słynący właśnie ze świeżych, niepasteryzowanych napojów jednodniowych. Proces upadłościowy tej firmy rozpoczął się już w 2021 r., po pechowej serii umówi i ich wygaszaniu: najpierw z Capri Sonne i Lidlem, potem z marketami Piotr i Paweł oraz Tesco (ostatecznie te sieci przestały istnieć). A pomyśleć, iż przedsiębiorstwo Marwit rozwijało się najbardziej obiecująco, gdy soki z logo tej firmy zajmowały półki jedynie małych sklepów. To wskazówka dla innych przedsiębiorców pragnących sprzedawać towar z krótkim terminem ważności w sklepach, do których robi się większe zakupy. Marwit odchodzi w niepamięć z aktywami wycenionymi na 28,2 mln zł. Ktoś chętny na majątek polskiego przedsiębiorstwa?

Jerzy Mosoń – szef działu Gospodarka i Świat / AI Gospodarka / Fot. Ideogram / 2.11.2025

Idź do oryginalnego materiału