Pamiętać męczeństwo wsi polskiej

solidarnosc.krakow.pl 3 dni temu

12 lipca w Liszkach Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej – uroczystości upamiętniające ofiary niemieckiego terroru oraz bohaterskich mieszkańców wsi, którzy podjęli walkę przeciw agresorom atakującym Polskę W obchodach uczestniczyła delegacja Zarządu Regionu Małopolskiego NSZZ „Solidarność” z zastępcą przewodniczącego Adamem Lachem.

Obchody rozpoczęto od odprawienia mszy św. w kościele parafialnym w Liszkach, gdzie modlono się za dusze ofiar hitlerowskiego barbarzyństwa. Ciąg dalszy obchodów odbywał się na cmentarzu parafialnym w Liszkach przy mogile ofiar niemieckiej pacyfikacji

Organizatorami uroczystości byli dyrektor krakowskiego oddziału IPN, dr hab. Filip Musiał, wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar i wójt gminy Liszki Wojciech Starowicz. 12 lipca 1943 r. niemieccy okupanci rozpoczęli pacyfikację wsi Michniów w woj. świętokrzyskim. Mieszkańcy, za pomoc niesioną partyzantom, zostali w ciągu dwóch dni w okrutny sposób wymordowani, a miejscowość spalona. W 2017 r. Sejm ustanowił 12 lipca Dniem Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej.

W Małopolsce dotknęło to podkrakowskiej miejscowości Liszki. – Zaledwie trzy dni po pacyfikacji pobliskiego Kaszowa, 4 lipca 1943 r. Niemcy przeprowadzili podobną operację. Zbrodnia miała niemal identyczny przebieg, a jej wykonawcami byli funkcjonariusze policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa (gestapo) z Krakowa, kierowani m.in. przez SS-Untersturmführera Heinricha Balba i SS-Sturmscharführera Ericha Vollbrechta, a także niemiecka żandarmeria. Jako odpowiedzialnego za akcję wskazuje się także niemieckiego starostę (Kreishauptmanna) dr. Alberta Schaara.

W nocy z 3 na 4 lipca 1943 r. Niemcy otoczyli kordonem całe Liszki. Następnie przeprowadzili w domostwach rewizje i po wyprowadzeniu Polaków na łąkę, dokonali ich selekcji. Wszystkim rozkazali leżeć nieruchomo twarzą do ziemi. Do zatrzymanych dołączono także ludzi z sąsiednich wiosek, zmierzających na niedzielną mszę świętą do kościoła w Liszkach. Spośród leżących na ziemi wybierano pojedyncze osoby, które kierowano na brutalne przesłuchania do pobliskiej stodoły. Świadkowie zapamiętali przeraźliwe odgłosy bicia i jęki torturowanych, których Niemcy wieszali za związane na plecach ręce i bili po całym ciele.

Pod koniec dnia jeden z wyższych oficerów niemieckich rozkazał, by wszyscy spędzeni na łąkę powstali i wysłuchali jego przemówienia. Oznajmił wówczas, iż przesłuchane osoby zostaną rozstrzelane z powodu przynależności lub sprzyjania „bandom” występującym przeciwko władzom okupacyjnym. Następnie jeden z niemieckich funkcjonariuszy przeszedł wśród leżących na wzgórzu Maciejówka i zamordował strzałem w tył głowy 30 osób. Zginęło wówczas 27 mężczyzn i 3 kobiety. Po zakończeniu egzekucji rozkazano pozostałym przy życiu Polakom złożyć ślubowanie, iż nie będą w przyszłości angażowali się w działalność antyniemiecką. Okupanci nałożyli również na wieś kontrybucję oraz podpalili część zabudowań, zakazując gaszenia pożaru. Następnie rozkazano wybranym mężczyznom wykopać rów, do którego wrzucono ciała ofiar zbrodni.

W 1945 r. zarządzono ekshumację ofiar pacyfikacji Liszek. Ciała pochowano w zbiorowej mogile na cmentarzu parafialnym.

W uroczystościach uczestniczył tez poczet sztandarowy naszego Regionu.

Idź do oryginalnego materiału