Pasażerka Ryanaira zalana łzami błagała o wejście na pokład. Obsługa nie odpuściła

19 godzin temu
Poruszające nagranie kobiety, która zalana łzami błagała, żeby obsługa lotniska wpuściła ją do samolotu Ryanaira, obiegło sieć. Materiał porusza i budzi wiele emocji. Filmik ma jednak drugie dno, za którym kryje się regulamin dotyczący przewozu bagażu podręcznego.


Ryanair regularnie jest bohaterem kolejnych materiałów, które trafiają do sieci. Pasażerowie narzekają w nim na ciasnotę, rozdzielanie rodzin poprzez losowy przydział miejsc, czy restrykcyjne podejście do bagażu podręcznego. Właśnie ta ostatnia kwestia była powodem dramatycznych scen na lotnisku w bułgarskiej Sofii.

Miała lecieć z Ryanairem do Wiednia. Załamana została na lotnisku w Bułgarii


Nagranie, które od kilku dni obiega sieć, zostało nagrane na lotnisku w Sofii (stolica Bułgarii) w czwartek 24 lipca. Jak podaje Daily Mail, pasażerka planowała polecieć stamtąd na pokładzie Ryanaira do Wiednia w Austrii. Ale na pokład samolotu nigdy nie weszła.

Krótkie wideo pokazuje klęczącą przed drzwiami, zalaną łzami i liczącą na litość osób obsługujących lot. To może wywołać skrajne emocje wśród odbiorców. Jednak, żeby w pełni zrozumieć sytuację, warto poznać szczegóły tego zajścia.

W tej historii problemem okazał się bagaż podręczny. Kobieta upierała się, iż jej plecak spełnia wymagania przewoźnika. Niestety kontrola bagażu, którą widać w kolejnych sekundach nagrania pokazuje, iż tym razem nie była to kwestia 1-2 cm. Jej plecak w żaden sposób nie chciał wejść do sizera Ryanaira. Jak podaje Daily Mail, podróżna została poinformowana, iż do samolotu wsiądzie, jeżeli dopłaci za pozaregulaminowy bagaż. Kobieta jednak odmówiła.



Ryanair zwiększy dopuszczalny rozmiar bagażu podręcznego


Sprawa odbiła się szerokim echem. Odniósł się do niej choćby wicepremier Bułgarii i minister transportu Grozdan Karadżow. Zlecił on sprawdzenie monitoringu lotniska. Firma odpowiedzialna za kontrolę miała natomiast otrzymać wysoką grzywnę i ustne ostrzeżenie.

Na sytuację zareagowała także firma Goldair Handling Bulgaria odpowiedzialna za obsługę na lotnisku w Sofii. W oświadczeniu przesłanym bułgarskim mediom przekazała ona, iż nie ma sobie nic do zarzucenia. Podkreślono, iż to przewoźnik wyznacza w regulaminie dopuszczalny rozmiar bagażu, a zadaniem pracowników na lotnisku jest weryfikowanie, czy podróżni stosują się do obowiązujących przepisów.

Przypominamy, iż dopuszczalne wymiary bagażu podręcznego w samolotach linii Ryanair do 40x25x20 cm. Od 1 sierpnia rozmiar ten wzrośnie do 40x30x25 cm, ale choćby to najpewniej nie pomogłoby kobiecie z nagrania. Warto też pamiętać, iż kontrolerzy Ryanaira zarabiają za każdym razem, kiedy przyłapią kogoś ze zbyt dużym bagażem.

Idź do oryginalnego materiału