Polacy nie wierzą w PPK? "Wątpię, iż ta kasa ostatecznie do mnie trafi"

1 tydzień temu
Zdjęcie: antstang//shutterstock


Marta od początku wiedziała, iż nie chce uczestniczyć w PPK, Paweł wycofał się z programu po roku. Z kolei Agata nie rozumie, dlaczego ludzie są tacy krytyczni wobec tej opcji. - Eksperci wskazują, iż to jest "najlepszy produkt inwestycyjny na rynku" i sama też mam takie wrażenie - mówi.
Sześć lat temu rząd PiS przedstawił projekt PPK, czyli Pracowniczych Planów Kapitałowych. Wówczas przewidywano, iż aż 75 procent pracowników przystąpi do programu. Jednak mimo głośnej kampanii promocyjnej, rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej. w tej chwili partycypacja pracowników nie przekracza 50 procent.


REKLAMA


Zobacz wideo Ile trzeba zarabiać, aby godnie żyć?


Polacy nie mają zaufania do systemu
Według danych Komisji Nadzoru Finansowego Polacy od początku tego roku z PPK wycofano prawie 1 miliard złotych. Zdaniem dr Łukasza Wacławika z wydziału zarządzania krakowskiej AGH wynika to z faktu, iż Polacy wciąż mają ograniczone zaufanie do systemu emerytalnego. Jak powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", wiele osób nie wierzy w to, iż pieniądze, które oszczędzają w ZUS czy w OFE, na starość odzyska.
"Dlaczego akurat w tej kwestii miałabym mu zaufać?"
Tezę eksperta potwierdzają doświadczenia 35-letniego Pawła. - Zupełnie nie wiedziałem, o co chodzi, zdziwiłem się, dlaczego moja pensja jest niższa. Potem zorientowałem się, iż to przez PPK, z którego nie wycofałem się we właściwym czasie. Zrobiłem to w kolejnym roku. Uważam, iż odkładanie pieniędzy w ten sposób jest bardzo ryzykowne - mówi.
Marta, 32-latka z Warszawy, przyznaje, iż nie wahała się ani przez moment. - Gdy usłyszałam o tym od jednego z kolegów, od razu wiedziałam, żeby się w to nie mieszać. Bałam się jednak początkowo, iż z PPK nie da się wycofać. Na szczęście było to możliwe. gwałtownie więc złożyłam odpowiednie papiery. Zarabiałam wtedy naprawdę niewiele, te kilkadziesiąt złotych to było dla mnie sporo - wspomina. I jak dodaje:


Miałam do tej kwestii takie podejście: Mateusz Morawiecki rzadko kiedy mówi prawdę, dlaczego akurat w tej kwestii miałaby mu zaufać? jeżeli jednak ustabilizuje się inna władza (na razie mam obawy, iż nie jest to takie proste i PiS wróci), to rozważę taką opcję.


Podobne podejście do tej kwestii miała 40-letnia Justyna z Gdańska. - Zrezygnowałam z PPK, totalnie nie wierzę w to, iż ta kasa ostatecznie do mnie trafi. Podejrzewam, iż zasady zmienią się jeszcze kilka razy. Wolę te pieniądze oszczędzać na lokatach itp. - wyznaje.


Polacy nie wierzą w PPK? Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


To najlepszy produkt inwestycyjny na rynku? "Nie wymaga żadnej aktywności"
Zdaniem 45-letniej Agaty, która zdecydowała się na PPK, nie jest to wcale taka zła opcja. Nie rozumie też, dlaczego ludzie masowo z niej rezygnują. - Eksperci wskazują, iż to jest "najlepszy produkt inwestycyjny na rynku" i sama też mam takie wrażenie. Oprócz PPK mam trochę pieniędzy, które staram się wkładać na różne lokaty itd. Po pierwsze nie przynosi takich zysków, a po drugie jest znacznie bardziej czasochłonne. PPK nie wymaga od nas absolutnie żadnej aktywności. Nie robisz nic, a pieniądze się odkładają. Do tego dokłada się pracodawca i państwo, więc to odkładanie jest skuteczniejsze, niż jak to się robi samemu. Wydaje mi się, iż matematycznie nie ma za bardzo uzasadnienia dla rezygnacji z PPK - mówi Agata.
Jednak jak przyznaje nasza rozmówczyni, domyśla się, z czego wynika niechęć ludzi do takich programów. - Wydaje mi się, iż Polacy po prostu nie mają zaufania do państwa jako takiego i dlatego rezygnują z PPK i wolą albo nie oszczędzać w ogóle, albo próbować tymi pieniędzmi obracać w jakiś inny sposób, na przykład zwracając się w stronę banków - podsumowuje.
Idź do oryginalnego materiału