Zwolnienie od pracy z powodu siły wyższej daje pracownikom prawo do skorzystania z dwóch dni wolnego rocznie (lub 16 godzin) w nagłych sytuacjach rodzinnych (takich jak wypadek czy choroba bliskiej osoby). Chodzi o incydenty, które wymagają natychmiastowej obecności pracownika. W przypadku skorzystania z urlopu od siły wyższej wynagrodzenie wynosi 50 proc.
Zwolnienie od siły wyższej. Pracownik nie ma obowiązku się tłumaczyć
Przepis wprowadzono, by zrealizować unijną dyrektywę 2019/1158 dotyczącą poprawy równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. "Nowelizacja miała na celu zwiększenie elastyczności zatrudnienia i ochrony pracowników w sytuacjach kryzysowych, w których niezwłoczna obecność pracownika w życiu rodzinnym jest bezdyskusyjnie konieczna" - powiedziała Conperio mec. Anna Kamińska radczyni prawna i wspólniczka w kancelarii Szuszczyński Kamińska sp.k. w Poznaniu. Jednak - jak zauważa ekspertka - mimo słusznych założeń, sposób sformułowania przepisu budzi wiele wątpliwości, bo "pracodawca nie ma narzędzia, by sprawdzić, czy pracownik nie nadużywa tego uprawnienia".Reklama
Czytaj także: Tak Polacy zatrudnieni za granicą kombinują z L4. Nie pracują miesiącami
Jak wskazuje Conperio w swojej notce prasowej - urlop z tytułu siły wyższej jest jednym z najpopularniejszych zwolnień wśród pracowników. Zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na które powołuje się firma, nie ma jednak "zamkniętego katalogu spraw rodzinnych" uprawniających do skorzystania z tego przywileju. Departament zwrócił uwagę również na to, iż pracownik nie ma także obowiązku przedstawienia szczegółów dotyczących zdarzenia, z powodu którego wziął taki urlop, a ponadto prawo nie zezwala pracodawcy żądać, aby je przedstawił.
Ministerstwo: zwolnienie od siły wyższej można wziąć z wyprzedzeniem
"Co więcej, ministerstwo wskazało, iż nie jest wykluczona możliwość udzielenia pracownikowi zwolnienia na poniedziałek, o ile wniosek składa w czwartek na piątek i poniedziałek. To budzi kolejne wątpliwości wśród ekspertów, ponieważ korzystanie ze zwolnienia od pracy, na żądanie, z powodu siły wyższej z kilkudniowym wyprzedzeniem mija się z określeniem nagłej sytuacji" - wskazuje Conperio.
Czytaj także: Takie L4 zawsze wyda się podejrzane. Pracodawca może zlecić kontrolę
Firma podaje, iż "niektórzy pracodawcy coraz częściej mają wątpliwości co do rzeczywistego celu korzystania przez pracowników z tego uprawnienia". Pracodawcy skarżą się także na m.in. brak obowiązku dokumentowania sytuacji, z powodu których pracownik brał wolne oraz brak klarownej definicji pojęcia "siła wyższa" w prawie pracy.
Siła wyższa. Biorą zwolnienie, żeby przedłużyć sobie weekend
"Pojawiają się przypadki, w których zwolnienie wykorzystywane jest na przedłużenie weekendu czy załatwienie spraw prywatnych - formalnie mieszczących się w kategorii 'pilnych', ale wątpliwych z punktu widzenia intencji ustawodawcy" - powiedział Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy oraz prezes Conperio. "W konsekwencji część firm, działając w poczuciu nadużycia prawa, zaczęła odmawiać udzielania tego wolnego" - dodał, podkreślając, iż takie posunięcie jest ryzykowne, gdyż może skutkować sporami w sądzie. Mikołaj Zając uważa, iż brak precyzyjnych wytycznych, jest w tej chwili największym wyzwaniem przy stosowaniu tego przepisu.
Conperio wskazuje, iż chociaż nowe uprawnienie "realizuje ważne cele społeczne, to wymaga zmiany". jeżeli tak się nie stanie - to w ocenie firmy - może powodować konflikty wśród pracowników. "Pracodawcy oczekują m.in. wydania wytycznych przez resort pracy lub doprecyzowania definicji w drodze orzecznictwa" - wyjaśnia Conperio. Pożądanymi przez pracodawców zmianami legislacyjnymi byłoby także wprowadzenie obowiązku udokumentowania przyczyny zwolnienia z powodu siły wyższej - najpóźniej w ciągu kilku dni od jego rozpoczęcia.