W latach 80. XX wieku, kiedy w Polsce bez kolejki można było kupić tylko ocet, Roman i Grażyna Warechowie otworzyli w Giżycku sklep z artykułami elektrycznymi. Żeby półki nie świeciły pustkami, wszystko trzeba było „załatwiać”. To znaczy mieć znajomości, „układy” u producentów i dystrybutorów. Tak było w przypadku każdej branży. W tym samym mieście sklep z oświetleniem miało inne małżeństwo – Anna i Janusz Sampławscy.
Po upadku PRL-u obie rodziny zawiązały spółkę i tak w latach 90. powstał Polamp. Najpierw jako spółka cywilna, a potem z ograniczoną odpowiedzialnością, w której każdy współwłaściciel miał 25 proc. udziałów.
– Zaczynaliśmy z niewielkim kapitałem. Najważniejsze były handlowe kontakty, które umożliwiały podpisanie umów zakupowych z producentami, gdyż nasz rynek był wówczas jeszcze bardzo płytki – mówi Bartłomiej Warecha, syn Romana i Grażyny, który dziś jest prezesem zarządu spółki. – Tata wsiadał w busa i odwiedzał producentów i pośredników niemal w całym kraju. gwałtownie uruchomiliśmy włas ną produkcję. Na początku były to rozdzielnice elektryczne (ich zadaniem jest łączenie, przerywanie, rozdzielanie obwodów elektrycznych, a także ich kombinacji – przyp. autora).
Oświetlenie na święta
Dziś spółka ma zdywersyfikowaną działalność. Prócz rozdzielnic ma także własną markę oświetleniową, specjalizuje się w dostarczaniu rozwiązań dla instalatorów, firm budowlanych, sklepów, hurtowni, zakładów przemysłowych z branży elektrotechnicznej, instalacyjno-sanitarnej, grzewczej, wentylacyjnej i klimatyzacyjnej. Oferta firmy skierowana jest przede wszystkim do firm, instytucji, samorządów. Jej nazwa kojarzy się przede wszystkim z tzw. oświetleniem świątecznym, które możemy oglądać na ulicach, w galeriach handlowych, parkach, a choćby w ogrodach osób prywatnych.
Produkcja oświetlenia świątecznego wymaga zrobienia odpowiedniego projektu dla wszystkich modelu. Potem tworzy się rodzaj rusztowania w oparciu o metalowe konstrukcje, na których umieszczane jest oświetlenie. W ofercie jest kilkaset wzorów, od niewielkich, poniżej jednego metra, do tych wielkości czteropiętrowego bloku mieszkalnego. Polamp tworzy także projekty zgodne z indywidualnymi oczekiwaniami klienta. W podstawowej bazie wzorów są świecące bombki, gwiazdy, aniołki, ramki, ptaki, w tym bardzo efektowny paw, sanie zaprzężone w jelenie i karety, które ciągną konie. Fortepiany, napisy, fontanny, ludzkie postaci w stylowych strojach z epoki. Jest także bożonarodzeniowa szopka. W sumie setki wzorów, wszystkie bazujące na oświetleniu LED-owym.
Nie jest to tylko oferta sezonowa. Polamp oferuje także oświetlenie związane z Wielkanocą oraz lokalnymi i ogólnopolskimi obchodami wydarzeń takich, jak 11 listopada, w miejscowościach na terenie całego kraju, a także w zakładach pracy. Te instalacje można zamówić w wielu kolorach, ze specjalnym sterowaniem, migające, typu neon.
Świąteczne iluminacje z Giżycka mogli podziwiać mieszkańcy Nowego Sącza, Legionowa, Pruszkowa, Płocka, Jezioran, Michałowic, Olsztyna, Zakopanego, Grodziska Mazowieckiego, Gdyni, Tychów, Gorzowa Wielkopolskiego, Torunia i kilku innych miejscowości. Komponenty do LED-ów sprowadzane są z południowych Chin.
– Pod tym względem nie jesteśmy żadnym wyjątkiem. Tak robią zarówno światowi potentaci, jak i firmy mniejsze od nas; i wszystkim się to opłaca, gdyż mimo iż wynagrodzenie w Chinach rośnie z roku na rok, to i tak jest to tańsze, niż gdybyśmy mieli produkować je w kraju.
Chcemy produkować w kraju
Prócz oświetlenia świątecznego i okazjonalnych iluminacji spółka oferuje także choinki stożkowe. Konstrukcja jest zbudowana ze spawanej i lakierowanej stali, która następnie owijana jest w materiał z tworzywa sztucznego imitujący świerkowe igliwie. W przeciwieństwie do sztucznych choinek, jakie kupujemy do domu (których wielkie, w skali całego kontynentu, zagłębie znajduje się w gminie Koziegłowy), choinki z Giżycka to duże zewnętrzne konstrukcje. Ich wysokość wynosi od 6 prawie do 20 metrów. Nic dziwnego, iż wymagają wykonania projektu budowlanego, w którym opisane jest między innymi, jak zachowa się takie „drzewko” podczas silnego wiatru. Oczywiście wszystkie są ozdobione oświetleniem zrobionym przez Polamp. Te największe kupują przede wszystkim samorządy, ale zdarzają się też zamówienia od osób indywidualnych. Przeważnie na modele o wysokości około 6 metrów. Gdy miną święta, choinkę można zdemontować i ponownie postawić za rok.
Spółka ma także cztery własne hurtownie: w Giżycku, Olsztynie, Ełku i Grodzisku Mazowieckim. Jest współzałożycielem i udziałowcem Inter-Elektro. To założona w 1999 r. grupa dystrybucyjno-zakupowa, w której skład wchodzi ponad 60 hurtowni elektrycznych na terenie całej Polski.
– Współpracujemy z wieloma instalatorami i energetykami z całego regionu. Z niektórymi już od 30 lat. Chcemy zdobywać nowe rynki w kraju, szczególnie w środkowej Polsce. To miejsce, gdzie mamy coraz więcej klientów, przede wszystkim na oświetlenie świąteczne i iluminacyjne.
Polamp wystawia swoje wyroby na targach w kraju oraz we Frankfurcie nad Menem.
– W Polsce najważniejszym parametrem produktu, nie tylko w naszej branży, jest cena. We Frankfurcie jakość. Mamy jednak w ofercie oświetlenie typu premium, które także w kraju cieszy się bardzo dużą popularnością.
Polamp sprzedaje swoje wyroby do państw bałtyckich, Czech, Finlandii, na Słowację i Węgry. I z roku na rok eksport zwiększa się o kilka procent.
Spółka zatrudnia ponad 50 pracowników, których w zależności od potrzeb wspierają okoliczne warsztaty i zakłady oraz indywidualne osoby zatrudnione na umowę o dzieło.
Zamówień jest coraz więcej, więc zwiększają się także przychody, które przekraczają 50 mln zł rocznie, przy średniej rentowności na poziomie kilkunastu procent.
– Z powodu zawirowań, jakie przeżyła światowa gospodarka w ostatnich latach, a zwłaszcza zerwania łańcuchów dostaw, planujemy powoli przenosić całą produkcję do kraju. choćby o ile z początku koszty będą większe, to takie rozwiązanie niesie więcej korzyści niż zagrożeń. Wszystko będziemy mieli pod kontrolą i ubezpieczymy się na wypadek, gdyby wojna handlowa między USA i Chinami, a być może światem Zachodu i Chinami, przybrała na sile.